Wynikiem 1-1 zakończyły się wielkie 200. Wielkie Derby Krakowa. Przy ul. Kałuży 1 do bramki trafiali z rzutu karnego Felicio Brown Forbes oraz w ostatnich minutach gry Pelle van Amersfoort.

„Święta Wojna” po raz dwusetny. Piątkowe derbowe starcie było warte śledzenia nie tylko dlatego, że był to pojedynek Cracovii z Wisłą, legendarne derby Krakowa miały też kilka innych smaczków. Nowy trener Wisły – Peter Hyballa, dla którego wojna z ekipą z tego samego miasta była pierwszym meczem u nowego pracodawcy, ale także to, gdzie obie drużyny w tabeli aktualnie się znajdują. Mecz 11. z 12. ekipą PKO Ekstraklasy i możliwość przeskoczenia jednych przez drugich, derby, walka o zaufanie nowego trenera – tu musiało się dziać!

I tak też było, pomimo braku kibiców było czuć na murawie coś więcej niż zwykły wieczorny mecz naszej ligi, trawa była gryziona od pierwszego gwizdka arbitra. Niestety oprócz woli walki, zabrakło zupełnie gry w piłkę. Pierwsza połowa wyglądała sennie i fani bez przygotowanej sporej dawki kawy mogli już smacznie spać, w oczekiwaniu na sobotę. Znacznie lepiej wyglądała gra Białej Gwiazdy, głównie za sprawą Ghańczyka – Yawa Yeboaha. Pomocnik gości potrafił przytrzymać futbolówkę przy nodze, dać oddech kolegom z drużyny i jako tako rozegrać akcję, brakowało jednak jakichkolwiek celnych strzałów, tam już Yeboah pomóc nie mógł, potrzebne byłoby rozdwojenie się.

Grę Pasów można spokojnie pozostawić bez komentarza, zbyt dużo i tak nie pominiemy z gry pierwszej połowy. Gwizdek kończący pierwsze 45 minut gry był ulgą dla kibiców przed telewizorami, można było jedynie mieć nadzieję na srogie komentarze trenerów w szatni i wreszcie piłkę nożną w drugiej części gry.

Już w 47. minucie, po dwóch minutach drugiej połowy wydarzyło się więcej niż w pierwszej, sędzia wskazał na jedenasty metr od bramki, a wszystko po zagraniu ręką Adiego Mehremicia. Po konsultacji z wozem VAR sędzia Stefański odwołał jednak swoją decyzję i wciąż mieliśmy bezbramkowy remis w Krakowie. W 60. minucie sytuacja zupełnie odwrotna i tym razem arbiter wskazał na karnego dla Wisły. Dawid Szymonowicz bez skrupułów wjechał w nogi Browna Forbesa i wystarczyło jedynie wykorzystać sporą szansę, jaką był karny. Do futbolówki podszedł sam poszkodowany, co ledwo, ale wykorzystał i Wisła mogła się cieszyć z prowadzenia 1-0. Strzał po ziemi, przy słupku, bliski obrony był golkiper gospodarzy.

Niestety dla strzelca bramki już sześć minut później musiał on zejść z murawy przy ul. Kałuży. Obejrzał on drugi żółty kartonik za uderzenie rywala w powietrzu. W 73. minucie podopieczny Michała Probierza – Thiago miał dogodną sytuację w polu karnym, przymierzył jednak w trybuny, wysoko ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Mateusza Lisa. Cracovia z minuty na minutę rozpędzała się, już po chwili z dalszej odległości strzelał Hanca, tuż ponad bramką. Kolejne sekundy i znów akcja gospodarzy, Filipa Piszczka z ostrego kąta wyczuł Lis i wciąż prowadziła Biała Gwiazda. „Obrona Częstochowy” gości w końcówce musiała się w końcu zemścić i to też miało miejsce. W 85. minucie bramkę na 1-1 dla Pasów zdobył Pelle van Amersfoort. W akcji tej nie zabrakło przypadku, ale główka Holendra po mocnej wrzutce Sergiu Hanci mogła się podobać.

W jednej z ostatnich akcji genialną wręcz szansę na wygranie dla Pasów miał Michal Siplak, lewy obrońca gospodarzy fatalnie spudłował jednak z kilku metrów na pustą bramkę. Nie będzie mógł zapewne zasnąć tej nocy podopieczny Michała Probierza po zmarnowaniu tak stuprocentowej sytuacji.Do ostatnich sekund gry lepiej grali gospodarze, gracze Wisły byli widocznie wycieńczeni dobrą grą we wcześniejszej fazie meczu, co jednak pozwoliło im na dowiezienie remisu na terenie odwiecznego rywala. Rządy w Krakowie, przynajmniej do następnych derbów będą więc podzielone!

4 grudnia 2020, 20:30 – 12. kolejka PKO Ekstraklasy:
Cracovia 1-1 Wisła Kraków
Bramki: 61′(k) Felicio Brown Forbes, 85′ Pelle van Amersfoort.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!