W zaległościach 6. serii Tauron Ligi Grupa Azoty Chemik Police zwyciężył 3-1 Energę MKS Kalisz. To cenny wynik dla mistrzyń kraju, które zmuszone były zagrać w zdziesiątkowanym, 9-osobowym składzie.

Pokonanie Developresu SkyRes Rzeszów w poprzednim spotkaniu przez Energę MKS Kalisz było wystarczającym powodem, dla którego siatkarki z Polic musiały przystąpić do dzisiejszego spotkania w pełni skoncentrowane.

Jak wyglądało spotkanie?

Miejscowe szybko przejęły inicjatywę, prowadząc wyraźnie (6-2), a potem zwiększając dystans nad kaliszankami. W szczytowym momencie pierwszego seta po asie serwisowym Martyny Grajber wynosił on 7. punktów (13-6). Kilka minut później nic nie wskazywało na problemy gospodyń w tym secie, które po sprytnych zagraniach Jovany Brakocevic-Canzian i skutecznych akcjach sytuacyjnych Indy Baijens prowadziły 19-13. Jednak znakomite ataki prawą stroną Julii Szczurowskiej oraz lewym skrzydłem Zuzanny Szperlak zbliżały zdobycze punktowe obu ekip. Po błędzie w ataku środkiem policzankom zostało już tylko punkt zaliczki (23-22), lecz zepsuty serwis Szczurowskiej i potrójny blok zatrzymujący Monikę Gałkowską dał Chemikowi triumf w pierwszej partii (25-22).

II set

Zmiana stron korzystniej wpłynęła na przyjezdne, gdyż te w drugiej partii postawiły jeszcze większy opór. Co prawda zawodniczkom Polic udało się zdobyć 3. punktową zaliczkę (11-8) głównie dzięki Grajber i Brakocevic-Canzian oraz Agnieszce Kąkolewskiej, jednak później świetna gra Szczurowskiej wyrównała szanse w tej partii. W miarę upływu czasu coraz pewniej czuły się zawodniczki Energi MKS, po ataku Gałkowskiej wychodząc na dwupunktowe prowadzenie (18-20). Niebawem wszystko się ponownie wyrównało, ale w decydujących momentach milimetry przestrzeliła nieomylna dotychczas Szczurowska, a w kolejnej akcji sędziowie odgwizdali w rozegraniu kaliszanek piłkę podwójną i miejscowe drugi raz w tym meczu odetchnęły z ulgą (25-23).

Przełamanie przyjezdnych

W kolejnym secie dalszy krok w przód był widoczny w poczynaniach podopiecznych Jacka Pasińskiego. Ciężar ofensywnej gry został rozłożony na więcej zawodniczek i efekt był widoczny. Stroną dominującą były przyjezdne, a wśród nich zaznaczyła się punktem Justyna Łukasik, a udane akcje notowała poza Szczurowską, Szperlak, Gałkowska, a zwłaszcza Monika Ptak. Kaliszanki objęły pięciopunktowe prowadzenie (6-11), lecz skutecznie odgryzała się środkiem po drugiej stronie siatki Kąkolewska i kilka razy gospodynie łapały kontakt. W końcówce spotkania – wzorem dwóch pierwszych setów – zrobiło się goręcej, lecz tym razem zwyciężyły chłodne głowy siatkarek z Wielkopolski (23-25) i mecz był kontynuowany dalej (2-1 w setach).

Decydująca partia

Czwarty set z przytupem rozpoczęły miejscowe, aplikując rywalkom 5. punktów z rzędu. Do fantastycznej formy wróciła Brakocevic-Canzian oraz równą dyspozycją imponowała Kąkolewska, której dobrze szło nie tylko środkiem, ale też na prawym skrzydle. Zmęczona Szczurowska obniżyła znacząca swoją skuteczność, a partnerki były w stanie tylko zmniejszać dystans, który jednak poniżej trzech punktów nie topniał. Na finiszu poza ambicją przyjezdnych specjalnych emocji nie było. As Serbki Brakocevic podsumował zwycięski mecz policzanek.

GRUPA AZOTY CHEMIK POLICE – MKS ENERGA MKS KALISZ 3-1 (25-22, 25-23, 23-25, 25-20)

MVP: Agnieszka Kąkolewska

Grupa Azoty Chemik Police: Grajber, Kowalewska, Kąkolewska, Brakocević-Canzian, Baijens, Wasilewska, Łukasik, Mędrzyk, Bałdyga, Maj-Erwardt, Żurawska.

Energa MKS Kalisz: Polak, Ptak, Bednarek, Szczurowska, Papszun, Damaske, Szperlak, Centka, Budnik, Gromadowska, Gałkowska, Chrzan, Bałuk, Kucharska, Mazur, Łysiak

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!