DARIUSZ WYKA (z pilką) fot. KAROL MAKOWSKI

W niedzielne popołudnie Legia podejmowała walczący o play off Anwil. Legia też nie chciała tracić kontaktu z ścisłą czołówką. Kolejny raz w stolicy emocji nie brakowało. Po bardzo dobrej drugiej połowie Legia kolejny raz wygrała we własnej hali.

 

Pierwsze akcje meczu należały do Anwilu. Szybkie trafienia Ivana Almeidy (dwie trójki) czy cztery oczka Kamila Sulimy pozwoliły prowadzić włocławianom już 18:8 w szóstej minucie. W tym momencie dopiero legioniści podjęli próbę odrabiania strat. Sygnałami do tego, że gospodarze chcą wracają do meczu była trójka Morrisa i akcja 2+1 Linowskiego. Legia zmniejszyła straty dość szybko do jednego punktu po trójce Kamińskiego. Szybko jednak w odpowiedzi takimi samymi rzutami popisali się Lichodiej z Clarkiem dla Anwilu. Po wznowieniu gry aktywni gracze Anwilu odskoczyli ponownie na dwucyfrową przewagę. Kolejne trafienia zza łuku Clarka i Almeidy dawały spokój Anwilowi. Do czasu… Legia w drugiej części tej kwarty zaliczyła zryw 12:3 i na niespełna minutę do końca pierwszej polowy prowadziła 45:44. Wynik po pierwszej połowie ustalił kolejnym celnym rzutem za trzy Przemysław Zamojski.

W trzeciej kwarcie to gra kosz za kosz. Kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie. Anwil nie pozwalał Legii odskoczyć na więcej niż trzy punkty, szybko potrafiąc wyjść na prowadzenie. Swoje jednak w Legii dziś grał Morris. Dzięki jego trafieniom w końcówce kwarty gospodarze wyszli jak dotąd na najwyższe (68:64) prowadzenie. Emocje zaczęły się na nowo w ostatniej odsłonie. Będący trochę pod ścianą Anwil uporczywie gonił Legię. Sił, a zwłaszcza skuteczności starczyło na doprowadzenie do remisu 74:74 na cztery minuty do końca spotkania. W tym momencie gospodarze kolejny raz w tym sezonie we własnej hali pokazali moc w końcówce. A ważne trafienia przyszły ze strony nie najskuteczniejszych do tej pory Morrisa i Medforda. W niespełna minutę osiem oczek zdobył Dariusz Wyka. Podkoszowy Legii pomógł swojej drużynie zaliczyć serię 11:0 w samej końcówce co było gwoździem do trumny dla Anwilu.

 

Najskuteczniejsi na boisku byli Jamel Morris zdobywca 25 oczek oraz 5 zbiórek i 5 asyst dla Legii. Dla Anwilu 21 punktów oraz 8 zbiórek i 4 asysty zapisał na swoim końcie Ican Almeida.

 

LEGIA WARSZAWA – ANWIL WŁOCŁAWEK  85:76 (19:26, 26:21, 25:20, 15:9)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!