fot. KAROL MAKOWSKI

Dnipro w końcówce goniło Anwil, ale to włocławianie wyszli zwycięsko z swojego pierwszego meczu FIBA Europe Cup. Ukraińcy nie byli łatwym rywalem.

Mimo wygranej zawodnicy Anwilu mogą żałować jednej rzeczy. Tego, że nie wygrali minimum pięcioma oczkami. Jakby się tak stało już po pierwszym meczu mogliby być pewni awansu. I na trzy minuty do końca spotkania już „witali” się z awansem. Właśnie wtedy prowadzili 70:59, ale Dnipro podjęło jeszcze walkę.

Od początku spotkania Anwil grał dobrze. Skutecznie obie ekipy grały na dystansie. Po zmianie stron ponownie uaktywnili się najskuteczniejsi w barwach Anwilu Ivan Almeida oraz Kyndall Dykes. Wspomagał ich swoimi dobry,i zagraniami w tej części gry Artur Mielczarek. Gdy dodamy do tego Ivicę Radica, który wykorzystywał swoje atuty szybko zrobiło się nawet 53:40 dla włocławian. Jednak o ile nieźle Anwil rozpoczął spotkanie to w końcówce zafundowali sobie trochę nerwów.

 

Almeida zakończył mecz z dorobkiem 20 punktów, 6 zbiórek, 3 asyst i 3 przechwytów. Miał też jednak aż 6 strat. Dykes dodał 18 „oczek”, 6 asyst i 5 zbiórek.

 

BC Dnipro – Anwil Włocławek 71:74 (19:19, 17:16, 12:20, 23:19)

BC Dnipro: Terrell 16, Tymofeyenko 13, Sanon 10, Shundel 9, Zakurdaiev 9, Bobrov 6, Kravtsov 6, Korniienko 2, Gliebov 0, Kolomoisky 0, Jeter 0

Anwil: Almeida 20, Dykes 18, Mielczarek 8, Radić 8, Lichodiej 7, Zamojski 6, Sulima 4, Clarke 3, Tomaszewski 0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!