Od dzisiejszego wieczoru do czwartku oczy kibiców polskich żeńskich zespołów klubowych będą skierowane na dwa miasta z Polsce; Police i Łódź oraz niemiecki Palmberg. Trzy polskie zespoły rozpoczynają rewanżowe turniejowe boje o fazę play-off.
Teoretycznie w najlepszej sytuacji są siatkarki mistrzyń Polski Grupy Azoty Chemika Police, które za przeciwniczki w grupie A będą mieć ekipę z Novary, Dynamo Kazań oraz czeski Olomouc. W pierwszym turnieju zaprezentowały się we Włoszech z bardzo dobrej strony, odnosząc dwa zwycięstwa oraz ulegając po tie-breaku faworyzowanym gospodyniom. W tabeli ustępują im właśnie tylko tym meczem, mając 7 punktów przy 8. Igora Gorgonzolla Novara. Mają zatem dużą szansę na zrewanżowanie się Włoszkom i wygranie tej grupy, co zapewni policzankom awans z pierwszego miejsca. Aby tak się stało trzeba pokonać dziś VK UP Olomouc, co nie powinno stanowić większego problemu oraz w środę Dynamo Kazań, które już raz „chemiczki” ukąsiły. Wtedy na zakończenie turnieju w pojedynku na szczycie pomiędzy Chemikiem z Novarą wszystko będzie możliwe. Gdyby jednak nie udało się wygrać turnieju, policzanki mogą awansować do fazy play-off z drugiej pozycji. W dotychczasowej małej tabelce drużyn z drugich miejsc w swoich grupach stoją całkiem przyzwoicie i gdy na własnym parkiecie w Policach unikną niepotrzebnych strat punktowych, w najgorszym wypadku awans z 2. miejsca stoi otworem.
Spore szanse na wyjście z grupy C stoją także przed brązowymi medalistkami naszego kraju, ŁKS Commercecon Łódź. Wiewióry mają na starcie w Łodzi turecką potęgę, Vakifbank Stambuł, która przegrywa rzadziej niż od wielkiego święta. Łodzianki są podobnie jak Chemik wiceliderem grupy, ale chcąc ją wygrać musiałyby ograć dzisiaj Turczynki bez straty punktu oraz zakończyć swoje pozostałe występy – z francuskim Mulhouse oraz bułgarską Maricą Plovdiv – również zwycięstwami z 3. punktową wartością. Jednak to jeszcze nie wystarczy. Dodatkowo turecka ekipa musiałaby się jeszcze potknąć w starciu przeciw Francuzkom lub Bułgarkom. Mając na uwadze, że te opisane rozwiązania miałyby nastąpić jednocześnie, rozstrzygnięcie a awansem ełkaesianek z 1. miejsca jest mało prawdopodobne.
Pozostaje więc najpewniej walka Katarzyny Zaroślińskiej – Król i koleżanek o jak najlepsze rezultaty w Łodzi i próba wyjścia z grupy z 2. miejsca. W małej tabelce ŁKS na tą chwilę ustępuje punktem Palmbergowi Schwerin i jest poza strefą awansu, ale…
Niemki są gospodyniami turnieju, w którym wystąpi Developres SkyRes Rzeszów. Obok nich w grupie E zagrają jeszcze dwa mocne zespoły: Scandicci z Magdaleną Stysiak na pokładzie oraz UYBA Busto Arsizo. Grudniowy turniej na Półwyspie Apenińskim kompletnie nie wyszedł rzeszowiankom. Zdobyły zaledwie jeden punkt, wróciły z trzema porażkami oraz koronawirusem, który dotknął większość ekipy i na wiele tygodni storpedował nie tylko zajęcia, ale i plany zespołu z Podkarpacia (m.in. wykluczenie z meczu o Superpuchar Polski).
Rozpoczynająca turniej w Palmbergu rzeszowska drużyna ma tylko matematyczne szanse na wyjście z grupy. W sporcie jednak wszystko możliwe, a Developres jest liderem Tauron Ligi i nawet z tego tytułu nie wypada całkowicie spisywać go na starty. Jeśli nie uda się awansować, rzeszowiankom będzie kibicować ŁKS, a także Chemik Police. Zwłaszcza w dzisiejszym spotkaniu przeciwko gospodyniom, którym rzeszowianki podarowały punkty siatkarkom z Palmbergu 2 miesiące temu, przegrywając 1:3.
Ważne więc mecze przed rzeszowiankami. Jeśli nie pomogą sobie, są w stanie pomóc innym zespołom i w małej tabelce zaszkodzić ekipie Schweriner, a może też zawodniczkom z Busto Arsizo. Zważywszy na wielki charakter kapitan „Rysic” Serbki Jeleny Blagojević – na boisku oraz poza nim – o ambicję i sportową postawę z Rzeszowa raczej nie musimy się martwić. Z pewnością zagrają dla siebie, ale też dla dobra polskiej siatkówki.
Oby czwartkowy wieczór polska klubowa siatkówka mogła radować się z pucharowych osiągnięć.
