Foto: newsdeal.in

W dobrym stylu zaprezentował się Hubert Hurkacz podczas wczesnośrodowych zmagań w australijskim Melbourne. W ramach Great Ocean Road Open pokonał od Duńczyka – Mikaela Torpegaarda i zameldował się w następnej fazie turnieju.

Hurkacz dzięki swojemu rankingowi i rozstawieniu z numerem trzecim mógł pospać o noc dłużej niż większa reszta zawodników, a to dlatego że miał wolny los w pierwszej rundzie turnieju. W drugiej rundzie na jego drodze stanął Mikael Torpegaard. 26-letni reprezentant Danii nie był jednak ścianą nie do przejścia.

Polak od początku kontrolował grę i grał jak na niego przystało, bardzo spokojnie. Nie brakowało jednak zmian tempa gry i szukania słabych stron rywala, tych było tego dnia pod dostatkiem, a łatwo wygrywane gemy serwisowe zwiastowały całkiem szybki happy end.

Pierwszy set rozstrzygnął się w gemie dziesiątym, kiedy to nasz rodak po prostu przycisnął Duńczyka do ściany i opłaciło się to w stu procentach. Pierwszy setbol przy serwisie Torpegaarda wykorzystany, a wszystko po niezłej wymianie z głębi kortu.

Drugi set był już tylko formalnością, 23-latek z Wrocławia nie zamierzał zmieniać stylu gry z końcówki pierwszej partii, co zaowocowało szybkim przełamaniem na 1-0 oraz wygraniem własnego serwisu. Szybko jednak okazało się, że przeciwnik jest już spalony i prowadzenie 3-0 stało się faktem. Brak błędów po stronie wrocławianina sprawił, że jego rywal nawet nie myślał o powrocie do spotkania, a mecz zakończył się po 67 minutach gry, dwoma asami serwisowymi Polaka i wygraną 6-4, 6-2.

W 1/8 finału Hurkacz czekać będzie na jednego z pary Robin Haase/Pablo Cuevas.

Great Ocean Road Open, Melbourne (Australia)

Hubert Hurkacz – Mikael Torpegaard 6:4, 6:3

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!