Hokeiści JKH GKS Jastrzębie wciąż niepokonani w finałach Pucharu Polski. W piątkowy wieczór w Katowicach, jak rok temu pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 3:2 (1:1 1:0 1:1). Zespół z Jastrzębia Zdroju sięgnął po to trofeum po raz trzeci z rzędu i czwarty w historii.
Z powodu pandemii finał Pucharu Polski w hokeju został przesunięty z końca grudnia na początek lutego. Zagrały w nim te same zespoły, co w poprzedniej edycji. Wtedy padł wynik 2:0.
Zespół Roberta Kalabera udanie rozpoczął piątkowe spotkanie. W trzeciej minucie po faulu na Marku Hovorce rzut karny wykorzystał Zackary Philips.
W 11. minucie Teddy Da Costa wrzucił krążek pod bramkę Jastrzębia, a w zamieszaniu metalowy przedmiot wepchnął do bramki Danił Oriechin. Pierwsza tercja zakończyła się remisowo.
W drugiej tercji obrońców trofeum znów na prowadzenie wyprowadził Roman Rac, który zdobył bardzo ładną bramkę. Najpierw minął zwodem obrońcę, a chwilę później trafił w okienko. Zawodnicy Unii próbowali wszystkiego, ale w bramce Jastrzębia świetnie się spisywał Patrik Nechvatal.
Oświęcimianie próbowali znów wyrównać, ale rywale skutecznie się bronili. W 47. minucie Rac przytomnie podał do Kamila Wróbla, który zdobył trzecią bramkę dla GKS-u.
Już na siedem minut przed końcem spotkania trener Unii Kevin Constantine na pewien moment wycofał bramkarza. Oświęcimianie próbowali zmienić wynik spotkania. W ostatnich minutach biało-niebiescy grali z przewagą 5 na 3. Na 33. sekundy przed końcem Brett McKenzie zdobył bramkę. W ostatnich sekundach Unia miała kolejną bardzo dobrą okazję, ale rezultat nie uległ zmianie.
JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim 3:2 (1:1, 1:0, 1:1).
Bramki: Zackary Phillips (3), Roman Rac (24), Kamil Wróbel (47) – Daniił Oriechin (12), Brett McKenzie (60).
Kary: JKH GKS – 18 minut, Unia – 4.