foto: Anna Kmiotek

Sensacyjny przebieg miało spotkanie 25. serii Energa Basket Ligi we Wrocławiu, w którym wicelider Śląsk przegrał wysoko z HydroTruckiem Radom 75:97.

Na początku meczu w ekipie gospodarzy wyróżniał się Aleksander Dziewa, a w drużynie gości Jabarie Hinds, chociaż sam wynik był wyrównany. Dość niespodziewanie później to HydroTruck częściej był na prowadzeniu – po trójce Dayona Griffina był lepszy nawet o siedem punktów. Po 10 minutach było 24:18. W drugiej kwarcie przewaga zespołu z Radomia urosła nawet do 10. punktów dzięki trafieniu z dystansu Filipa Zegzuły. To nie był koniec ofensywy drużyny trenera Roberta Witki – kolejna trójka Hindsa oznaczała aż 19 punktów przewagi! Pojedyncze akcje Mateusza Szlachetki i Elijah Stewarta niewiele pomagały Śląskowi na tym etapie spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się wyraźnym zwycięstwem gości 50:31.

Początek trzeciej kwarty potwierdzał dobrą formę radomian – kolejne trafienia Griffina, Hindsa oraz Stumbrisa dały aż 24 punkty przewagi. Strahinja Jovanović starał się zmieniać sytuację, ale przy takiej formie gości nie było to możliwe. Po trójkach Filipa Zegzuły i Robertsa Stumbrisa zapowiadało się na zmiażdżenie gospodarzy – radomianie prowadzili 38. punktami! Po 30. minutach było 48:80. Zespół z Wrocławia nie był w stanie odrobić tak dużej straty w kolejnej części meczu – nawet mimo starań Szymona Tomczaka, Mateusza Szlachetki i Jana Wójcika. Z drugiej strony swoją szansę wykorzystywał Aleksander Lewandowski. Dziurawa obrona wrocławian oraz rzuty za trzy punkty koszykarzy z Mazowsza ( łącznie wpadło im aż 18 „trójek”) były kluczem do sensacyjnego rozstrzygnięcia. Ostatecznie ekipa z Radomia zwyciężyła 97:75.

Najlepszym graczem gospodarzy był Jabarie Hinds z 35 punktami, 7 asystami i 3 zbiórkami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Aleksander Dziewa z 19 punktami, 6 zbiórkami i 2 asystami.

ŚLĄSK WROCŁAW – HYDROTRUCK RADOM 75:97 (18:24, 13:26, 17:30, 27:17)

Źródło: plk.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!