Foto: CEVvolleyball

Spotkanie Vervy Warszawa z Kuzbass Kemerovo zakończylo drugi turniej grupy D siatkarskiej Ligi Mistrzów. Zawodnicy z Warszawy musieli wygrać to spotkanie by nie odpaść z turnieju, z którego już swoją grą zostali wykluczeni dzisiejsi rywale – Kuzbass. Tak się jednak nie stało i to Rosjanie wyszli zwycięsko z tego spotkania 3:2, rehabilitując się poniekąd po wczorajszym spotkaniu i wykluczając z gry w fazie pucharowej zawodników z Warszawy.

Całe spotkanie rozpoczeło się od ataku Krsmanovica, jednak szybko dwukrotnie odpowiedział na to Kwolek (2:1). Stabilnie i skutecznie grali zawodnicy Vervy. Po drugiej stronie siatki raz po raz mylił się Zaytsev i minimalne prowadzenie na tablicy widniało dla warszawian (7:4). Oba zespoły popełniały dużo prostych błędów m.in. w zagrywce. Przewaga zawodników z Polski stopniała do remisu 11-11, po dwóch asach seriwsowych Sivozheleza. Środkowa część seta to stabilna, 2-punktowa przewaga zawodników z Warszawy (16:14, 17:15). W szeregach Vervy pojawiało się coraz więcej błędów wlasnych. Piotr Nowakowski dotnął siatki podczas ataku, tym samym dryżyna z Rosji wyrównawała wynik w drodze do decydującej częci seta (20:20). W końcówce dobrą formą popisali się środkowi rosyjskiej drużyny, punktując z trzeciej strefy i w bloku (20:22). Bohaterem końcówki w dwóch sytuacyjnych akcjach w szeregach Vervy okazał się Grobleny (23:23). Kolejny punkt padł łupem Sivozheleza, co dało piłkę setową Rosjanom. Skutecznym blokiem na Groblenym skończyli seta, wychodząc na prowadzenie z Vervą Warszawa 1:0 (23:25).

Druga odsłona spotkania to początkowo bardzo skuteczna gra Rosjan. Wyszli na 2 punktowe prowadzenie (1:3, 2:4), które szybko niwelowali zawodnicy z Warszawy. Gra oscylowała wokół remisu (7-7, 8-8). Zawodnicy popisywali się akcjami ze skrzydeł i ze środka, cały czas mało skutecznie w elemencie zagrywki. Warszawianie wyszli na 5 punktowe prowadzenie (15:10). Kwolek świetnie bombardował w polu zagrywki, a pozostali zawodnicy Vervy spisywali się zarówno w obronie jak i w bloku. Verva cały czas utrzymywała wysokie prowadzenie (19:14), jednak wiele niewykorzytanych kontr po stronie zawodników z Polski doprowadziła do zmniejszenia przewagi przez Rosjan (19:17), głównie za sprawą zagrywek Sivozhleza. W końcówce systematycznie i niezawodnie punktował Kwolek, który dał drużynie 3-punkotwe prowadzenie. Następnie punkt i tym samym piłkę setową można dopisać do konta Grobelnego (24:20). Autowa zagrywka Markina dała zwycięstwo warszawianom i tym samym wyrównanie w spotkaniu 1:1.

Trzeci set to początkowo prowadzenie zawodników z Kemerova (1:4), co było spowodowane bardzo dobrą zagrywką Zaytseva. Mimo dobrego serwisu, ten sam zawodnik zaczął się raz po raz mylić w ataku i tym samym Verva odrobiła przewagę (5:5). W szeregach Warszawy brakowało stabilności, a gra wydawała się widocznie nerwowa. Brak punktów ze środka, błędy własne ze skrzydeł i niezbyt duża precyzja zagrań. Rosjanie cały czas utrzymywali 3,4-punktowe prowadzenie (7:11, 12:16), dobrze zagrywając oraz blokując. Przewaga stopniowo rosła, a mecz sam w sobie nie był zbyt widowiskowy. Kuzbass dotrzymali wysokie prowadzenie do końca i wygrali tę partię (25:18), a na tablicy widniał wynik 2:1 dla Kemerova.

Czwarty set to początkowo zdecydowanie najlepsze widowisko pod względem sportowym. W tej odsłonie meczu lepiej prezentowali się zawodnicy z Warszawy, wychodząc na 4-punktowe prowadzenie (8:4). Przewaga pomału topniała a Kobzar dołozył punkt z zagrywki (11:12). Jednak Warszawa wróciła do swojej formy z początku seta i na tablicy wyników widniało 17:12. Poza walką boiskową, rozpoczęła się także walka na challenge. Cały set warszawianie utrzymywali prowadzenie, a Rosjanie gonili wynik (21:17). Grobelny i Kwolek utrzymywali wysoki poziom, systematycznie punktując i prowadząc drużynę po zwycięstwo w tym secie (24:19). Błąd w ataku Zaytseya daje seta Warszawianom 2:2, a na nieszczęscie Vervy, kontuzji kostki doznaje Kwolek, po niefortunnym nadepnęciu na stopę Wrony. Jednak szybka interwecja fizjotereapeutów, pozwoliła na powrót zawodnika w decydującej części meczu.

Tie-breaka rozpoczęli zawodnicy Kemerova, a dokładnie jeden zawodnik. Caly mecz falująca forma Zaytseva widocznie kumulowała się na ostatnią partię, w której zdobył 6 punktów z rzędu. Pierwszy punkt dla Vervy zdobył Wrona. Zawodnicy z Warszawy musieli zdobyć minimum 9 punktów by awansować do fazy pucharowej. Przy zmianie stron widniało 8:1 dla Rosjan. Tragiczny set w wykonianiu polskich zawodników. Wynik 11:2 i wymykająca się ogromna szansa na walkę w fazie pucharowej – to widzieli przed swoimi oczami zawodnicy Vervy, podczas gdy przeciwnicy bawili się grą, wykorzystując wszystkich swoich graczy. Gwóźdź do trumny to zepsute zagrywki. Poza brakiem awansu zawodników z Warszawy, zapisują na swoim koncie też niechlubny rekord – jeden z meczów z najmniejszą liczbą zdobytych punktów w secie (5:15).

Verva Warszawa ORLEN Paliwa – Kuzbass Kemerovo 2:3

Verva Warszawa ORLEN Paliwa
Superlak, Kwolek, Wrona, Nowakowski, Grobelny, Trynidad, Wojtaszek, Szalpuk,

Kuzbass Kemerovo
Zaytsev, Kobzar, Krsmanovic, Sivozhelez, Shishkin, Markin, Shcherbakov

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!