foto: chemik-police.com

Ostatnim uczestnikiem finałowego turnieju TAURON Pucharu Polski została Grupa Azoty Chemik Police, która w pięciosetowym boju okazała się lepsza na terenie rzeszowskiego Developresu.

W ostatnim ćwierćfinale Tauron Puchar Polski spotkały się dwie najlepsze ekipy poprzedniego sezonu, które jednocześnie pretendują do walki o najwyższe laury również w tym. Obrońcą obydwu tytułów był Chemik, który mistrzostwo kraju wygrał z rzeszowiankami jednym punktem, a puchar jednym setem. W jedynym dotychczasowym spotkaniu bieżącego sezonu ponownie policzanki były lepsze, także jednym setem. Do spektakularnej potyczki pomiędzy tymi ekipami o Superpuchar Polski nie doszło po perypetiach z koronawirusem zespołu z Podkarpacia i mocno kontrowersyjnej siatkarskiej centrali, która zmieniła rangę meczu i… znalazła policzankom innego rywala.

Ostatnie trzy pojedynki o stawkę oba zespołu rozstrzygały w tie-breaku. Dokładnie tak samo było również dziś.

Zaczęło się od długich akcji, wielu obron i dwóch punktowych bloków – po jednym z każdej strony. Najpierw więcej do powiedzenia miały przyjezdne, obejmując dwupunktowe prowadzenie (1:3). To była chwilowa sytuacja, gdyż pojawienie się w polu zagrywki Juliette Fidon-Lebleu utrudniło policzankom przyjęcie i po serii punktowej Developres przejął inicjatywę odjeżdżając na 4 punkty (9:5).  Nieocenioną wartość w tym okresie dla rzeszowianek stanowiły Kiera Van Ryk i Jelena Blagojević. Ta przewaga miejscowych tylko na początku stopniała (9:7), lecz potem wróciła do kilkupunktowego stanu, osiągając 5. punktów (13:8, 19:14). Przy próbie zagrywki kontuzji nabawiła się Iga Wasilewska i musiała opuścić boisko, a zastąpiła ją Indy Baijens. Niedobre wieści dla obozu policzanek wpłynęły na ich orzeźwienie, a trzy udane zagrania Agnieszki Kąkolewskiej, w tym dwa blokiem zmniejszyły dystans do dwóch punktów (19:17).

Rzeszowskie Rysice momentalnie uporządkowały szyki, a Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Blagojević i Van Ryk poprowadziły zespół do wygrania partii otwierającej spotkanie (25:19)

Zmiana stron korzystniej wpłynęła na policzanki. Olga Strantzali z lewego skrzydła napoczęła Developres, a następnie skuteczne bloki i kiwka Jovany Brakocevic-Canzian dały 3. punktowy luksus Chemikowi (1:4)

Wprowadzona na parkiet Aleksandra Lazić popisała się dobrym atakiem, a za chwilę technicznym zagraniem, które dało przewagę rzeszowiankom (6:5). Gospodynie jeszcze kilka minut odpierały ataki mistrzyń kraju, prowadząc po silnym ataku Van Ryk 2. punktami (11:9). Potem siadło przyjęcie miejscowych i nastąpiła 6. punktowa seria policzanek, przy serwach Brakocevic-Canzian, która dwa ostatnie z tych punktów uzyskała asami serwisowymi. Zrobiło się 4 punkty zapasu Polic (11:15) i miejscowe stanęły przed trudnym zadaniem. Nadzieje zawodniczek z Podkarpacia ożyły po pojedynczym bloku Efimienko-Młotkowskiej, niwelującej straty do 2. oczek (17:19). Więcej Developres nie był już w stanie ugrać, gdyż po drugiej stronie siatki nieomylna była Martyna Grajber, a kątowe ataki Brakocevic-Canzian trafiały w boisko. Serbska atakująca zakończyła seta kolejnym atakiem z prawego skrzydła seta (19:25), doprowadzając do wyrównania w meczu.

Początkiem trzeciej rundy wynik się delikatnie zakołysał po tym, jak wpierw 2 punkty zaliczki posiadały policzanki, a niedługo identyczną przewagą mogły się cieszyć miejscowe. Wykładnikiem walki w tym secie był jednak remis, który pojawiał się najczęściej. W ataku z Polic niezastąpiona była Bracovic-Canzian. Wśród miejscowych dowodziły Van Ryk i Blagojević, lecz skuteczne akcje były dziełem także Lazić i Gabrieli Polańskiej. Do stanu 18:18 żadna ekipa nie była w stanie uciec z wynikiem. Dopiero przedarcie się przez blok z atakiem i pojedynczy blok Van Ryk wysunęły rzeszowianki na bezpieczne prowadzenie (20:18). Niebawem powrócił wynik remisowy (21:21), gdyż podwójne odbicie zagwizdano rzeszowiankom. Emocje sięgnęły zenitu, gdy przy piłce setowej Chemika (23:24) policzanki w długiej akcji miały kilka szans, by zakończyć seta. Temat akcji zamknęła kapitan Developresu Blagojević, doprowadzając do przedłużenia o kilka minut dramaturgii miejscowych, które ostatecznie musiały oddać seta po ataku Justyny Łukasik(26:28).

Znakomita gra Gabrieli Polańskiej zaczęła czwartą rundę rywalizacji. Środkowej Developresu wychodziło wszystko, także ataki prawym skrzydłem, a jej zespół po początkowej, trzypunktowej przewadze (5:2), dorobił się aż 8. punktowego prymatu (13:5). Stabilny dystans 6-7 punktów Developres utrzymywał przez dłuższą część partii, ale Grajber dwoma skutecznymi atakami zachwiała równowagą miejscowych, zmniejszając straty gości do trzech punktów. Rozmowy ze swoimi podopiecznymi zażyczył sobie Stephan Antiga, a zaraz po ważne ciosy zadały Van Ryk i Blagojević, podwyższając kapitał swojego teamu do 5. punktów (25:19).

Początek tie-breaka to równa walka do momentu pojawienia się w polu zagrywki Brakocevic-Canzian, której kierunkowe serwisy sprawiły problemy Developresowi i ustępował 2:5. Przed zmianą stron kilka błędów policzanek oraz skuteczny blok gospodyń dał im prowadzenie (8:7). Mijało już 2,5 godziny rywalizacji, gdy dynamiczny atak Strantzali przyniósł dwupunktowy prymat Chemikowi (10:12). To był decydującu moment meczu, bo tą dwupunktową zdobycz policzanki utrzymały do końca (23:25). Dzięki temu zagrają w Nysie w turnieju finałowym, który odbędzie się za tydzień

DEVELOPRES SKYRES RZESZÓW – GRUPA AZOTY CHEMIK POLICE  2:3 (25:19, 19:25, 26:28, 25:19, 13:15)

MVP: Jovana Brakocevic-Canzian

Developres SkyRes Rzeszów: Polańska, Van Ryk, Grabka, Krajewska, Rasińska, Blagojević, Stencel, Kaczmar, Efimienko-Młotkowska, Lazić, Fidon-Lebleu, Krzos, Przybyła

Grupa Azoty Chemik Police: Grajber, Kowalewska, Kąkolewska, Brakocević-Canzian, Baijens, Wasilewska, Łukasik, Strantzali, Mędrzyk, Bałdyga, Kubacka, Maj-Erwardt, Żurawska.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!