Fot. LUK Politechnika Lublin
Fot. LUK Politechnika Lublin

Jak na lidera tabeli przystało LUK Politechnika Lublin pewnie pokonała młody zespół ZAKSA Strzelce Opolskie. Goście nie mieli żadnych argumentów przeciwko świetnie grającym gospodarzom, którzy po spotkaniu tylko umocnili się na miejscu lidera w tabeli. Po spotkaniu udało nam się porozmawiać z przyjmującym zespołu z Lublina, Szymonem Seligą. 

Patrycja Smolarczyk: Jak na faworyta spotkania przystało, wywiązaliście się z zadania w 100% nie dając gościom żadnej szansy na przedłużenie meczu chociażby o seta.

Szymon Seliga: Tak, tak to mniej więcej wyglądało pokrótce to spotkanie. Udało nam się zrealizować założenia postawione przed meczem, i w rezultacie wygraliśmy za pełną pulę punktów.

Patrycja Smolarczyk: Zdobywacie kolejne 3 ważne punkty, i umacniacie się na pozycji lidera w tabeli. Na pewno cieszy hasło: „Lublin miastem lidera”, prawda? (śmiech)

Szymon Seliga: Zawsze to motywuje do takiego utrzymania tej pozycji jak najdłużej. Chcemy się jak najbardziej przywiązać do tej pozycji, ale wiemy tak naprawdę, że każde spotkanie może decydować o tym, iż możemy być na pierwszym albo trzecim miejscu.

Patrycja Smolarczyk: W tym meczu niestety żadnej historii nie było, a doświadczona LUK Politechnika Lublin dość gładko pokonała młody zespół ZAKSA Strzelce Opolskie, zdobywając na własnym terenie komplet punktów.

Szymon Seliga: Liczymy każdy punkt, ponieważ tu w czołówce zrobiło się bardzo mało miejsca dla tych trzech drużyn. Wszystkie walczą o jak najlepsze rozstawienie. Suma sumarum, nie wiadomo jak to się wszystko potoczy, bo szóste, siódme czy ósme miejsce też walczy, a każda kolejka na nowo rozstawia innych rywali. Tu chodzi po prostu o to, żeby podtrzymać dobrą formę do play offów, a potem przełożyć to w najważniejszym momencie całego sezonu.

Patrycja Smolarczyk: Faza play off zbliża się wielkimi krokami, a wy coraz bardziej pokazujecie swoją grą, że mocno aspirujecie do gry w PlusLidze już w przyszłym sezonie.

Szymon Seliga: Tak, aspirujemy. To chyba najlepiej pokazuje nasza motywacja na każdym meczu i to, że nawet z takimi słabszymi drużynami staramy się wywozić pełną pulę punktów. Zobaczymy, co czas przyniesie oraz to, czy znajdziemy się w PlusLidze czy nie. Do końca sezonu jeszcze bardzo długa droga, także myślę, że dobra forma i dobra postawa w play offach może nam pomóc zrealizować to założenie.

Patrycja Smolarczyk: W ostatnim czasie w LUK Politechnice Lublin sporo zmian. Twoim zdaniem dokonane zmiany pomogą wam w osiągnięciu celu, jakim jest awans do PlusLigi?

Szymon Seliga: Czy te zmiany nam pomogą dopiero będę mógł powiedzieć z perspektywy tego, czy awansujemy czy też nie awansujemy. Zostały dokonane pewne zmiany. Przyszedł do nas nowy trener, Dariusz Daszkiewicz oraz atakujący Jakub Ziobrowski. Pełen bagaż doświadczeń, które trener przynosi na nasze treningi pozwala nam jeszcze bardziej wykrzesać z siebie nasze umiejętności. Natomiast doświadczenie Kuby Ziobrowskiego z PlusLigi może nam pomóc na dłuższym dystansie sezonu.

Patrycja Smolarczyk: Kolejne spotkanie zagracie na wyjeździe z Olimpią Sulęcin. Na pewno celujecie w przedłużenie serii zwycięstw i zanotowanie tzw. trzy razy 3:0? (śmiech)

Szymon Seliga: Nie wyobrażamy sobie innego rezultatu niż wygrana. Zawsze możemy przegrać ten mecz, ale jeśli nasza gra nie będzie satysfakcjonująca, będziemy się obwiniać. Natomiast, jeżeli rywal postawi nam bardzo wysoką poprzeczkę, a my wtedy przegramy, ale po naszej dobrej grze, to myślę, że wtedy będzie można powiedzieć, że nasza gra, która ma przyjść w play offach jest cały czas podtrzymana.

Patrycja Smolarczyk: Na koniec zapytam jeszcze o mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Co się tam wydarzyło? Śmiało można powiedzieć, że dość zadziwiająca przegrana.

Szymon Seliga: Po pierwsze to uważam, że to Tomaszów postawił nam bardzo wysoko poprzeczkę. Wydaje mi się, że to była dosyć duża niespodzianka, ale trzeba przyznać rywalowi, że bardzo dobrze wszedł w to spotkanie. Odrzucili nas od siatki, posiadali bardzo dobrą zagrywkę, dla tego też świetnie pokazał się ich atakujący, Mateusz Piotrowski. Myślę, że to był ich taki klucz do sukcesu. Czasem wystarczy, że tylko jedna osoba ma tzw. „dzień konia”, i w tym dniu akurat atakujący Lechii Tomaszów Mazowiecki można powiedzieć, że nas pokonał.

Patrycja Smolarczyk: Gospodarze musieli być mocno zaskoczeni, że udało im się pokonać lidera tabeli.

Szymon Seliga: Taki zespół, który jest tak naprawdę trochę niżej w tabeli, zawsze buduje wygrana z zespołem, który jest notowany wyżej, a co dopiero z liderem tej 1 ligi.

Rozmawiała: Patrycja Smolarczyk 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!