Foto: Twitter @juvetnusfc

Środa obfitowała w wielkie piłkarskie emocje. Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów rozegrali gracze FC Porto i Juventusu, w skład którego wszedł Wojciech Szczęsny.

Gospodarze z prowadzenia cieszyli się już w 1. minucie. Fatalnie zachował się Bentancur, który zdecydował się podać do Szczęsnego, podczas gdy po jego lewej stronie znajdował się Mehdi Taermi. Ten wykorzystał błąd defensora przyjezdnych i uderzeniem z najbliższej odległości pokonał polskiego golkipera.

Juventus nie zdołał się podnieść i na przerwę schodził przegrywając 0:1, choć gracze z Turynu zdecydowanie częściej, bo aż przez 67 procent utrzymywali się przy piłce. Obie z ekip oddały po cztery strzały na bramkę.

Druga część gry rozpoczęła się dla mistrzów Włoch równie tragicznie. Prawą stronę przez obrońców przedarł się Manafa, który spod linii końcowej dograł w pole karne, gdzie skutecznym uderzeniem na bliższy słupek bramki popisał się Maregal.

Polski golkiper miał też udane momenty. W 51. minucie kilkanaście metrów przebiegł z piłką Oliveira, znalazł wolną przestrzeń, co pozwoliło mu na uderzenie z linii pola karnego, lecz dobrze interweniował Wojciech Szczęsny, który odbił piłkę na prawo.

Na pół godziny przed końcem meczu nieco częściej do sytuacji podbramkowych dochodzili goście. Juventus próbował dogrywać piłki w pole karne, decydował się na strzały, lecz wszystko zdawało się być czytelne dla dobrze ustawiających się graczy z portugalskiego Porto.

Bardzo często gracze Starej Damy mogli zaskoczyć rywala po dośrodkowaniach z rzutu rożnego, lecz każda próba jego rozegrania kończyła się niepowodzeniem. Piłki były posyłane zbyt nisko lub zbyt daleko, co uniemożliwiało odpowiednie ułożenie się do strzału na bramkę.

Na bramkę kontaktową czekaliśmy do 80. minuty. Piłkę z lewej strony posłał przez pole karne Rabiot, zaś bramkę uderzeniem w długi róg z 14. metra zanotował Chiesa.

Ostatecznie zwycięstwa nie odebrali sobie gospodarze, ale gol Chiesy nie skreśla szans Juventusu na awans do kolejnej rundy.

Druga połowa była zdecydowanie bardziej emocjonująca. Łącznie liczba strzałów zwiększyła się po obu stronach o dwanaście.

FC Porto 2:1 Juventus

Fot. Twitter @juventusfc

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!