Foto: accredito.com

W meczu rewanżowym o półfinał Ligi Mistrzów zmierzyła się PGE Skra Bełchatów z Zenitem Kazań. Pierwszy mecz Bełchatowianie przegrali 1:3. Tym razem ulegli 2:3 w Kazaniu. 

Tylko w pierwszym secie Skra potrafiła przeciwstawić się Zenitowi. To jednak stało się za sprawą wielu pomyłek siatkarzy Zenitu, którzy mieli ogromne problemy zarówno z skutecznością jak i przyjęciami zagrywek rywali. Szczególnie na korzyść po stronie Skry wyróżniał się celnie atakując z prawego skrzydła Taylor Sander. Natomiast po stronie Kazania znakomicie grał Maksim Michajłow. Bełchatowianie wyszli na prowadzenie 9:7, kiedy w aut zaatakował Wołkow. Chwilę później pomylił się także Ngapeth i Michajłow. Dzięki dobremu blokowi Skra odskoczyła na aż pięć punktów. Gospodarze bardzo często mylili się w polu serwisowym, dzięki czemu Bełchatowianie mieli korzystny rezultat w końcowej partii seta i wygrali go 25:22.

Drugi set od bloku na Francuzie zaliczył Karol Kłos. Po chwili po stronie Zenitu Bartosz Bednorz zablokował Petkovicia. Polski przyjmujący w drugim secie prentował się o wiele lepiej niż na samym początku spotkania. Skra zaczęła się gubić, kompletnie nieskuteczny zrobił się Sander, który nie kończył praktycznie żadnego ataku. Problemy były także w rozegraniu, które często nie było płynne. Przez to wynik zrobił się bardzo niekorzystny dla Bełchatowian. Skra zbliżyła się na chwilę do Zenitu po dwóch asach serwisowych: Sandera i Petkovicia. To jednak nie wystarczyło. Gospodarze świetnie w drugim secie radzili sobie z kończeniem ataków, a także w polu serwisowym. Wygrali drugiego seta 25:19.

Trzecia partia była tą o życie Bełchatowian. Musieli ją wygrać jeśli chcieli jeszcze marzyć o awansie do półfinału. To się jednak nie udało. Od samego początku to Zenit wyszedł na prowadzenie 6:4 po świetnej grze Michajłowa. Bełchatowianie zdołali wyrównać wynik meczu po punktowych zagrywkach Ebadipoura. Gospodarze jednak chwilę później znowu odskoczyli, tym razem na trzy punkty. Skra miała ogromne problemy z przyjęciem, a także kończeniem pierwszych akcji czy kontrataków. Nawet świetne, odrzucające zagrywki Mateusza Bieńka, nie były w stanie odmienić losów tego seta. PGE Skra Bełchatów przegrała tego seta 17:25 i pożegnała się z Ligą Mistrzów.

Kolejne dwa sety były już tylko treningiem. Zenit na boisko wyszedł w mocno rezerwowym składzie. Skra na zakończenie przygody z Ligą Mistrzów chciała sobie powetować chociaż wygranym meczem. Dzięki dobrym serwisom Bieńka Bełchatowianie wyszli na prowadzenie 4:0. Swoje dwa punkty na zagrywce dorzucił także Sawicki. Rywale popełniali wiele błędów i przegrali seta 13:25.

W Tte-breaku gospodarze się ponownie przebudzili. Mimo, że Skra wyszła na prowadzenie nie potrafiła go utrzymać. Dzięki zagrywce Alekny Zenit wyszedł na prowadzenie 8:7. Asa serwisowego dołożył też Woronkow. PGE Skra nie potrafiła odrobić strat i przegrała tie-breaka 12:15, a co za tym idzie cały mecz 2:3.

PGE Skra Bełchatów kończy swój udział w Lidze Mistrzów na ćwierćfinale. Natomiast Zenit Kazań przechodzi do półfinału, gdzie o finał zmierzy się Zaksą Kędzierzyn Koźle.

Zenit Kazań vs PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25;25:19;25:17;13:25;15:12)

Zenit: Butko, Ngapeth, Volkov, Mikhailov, Bednorz, Volvich, Golubev, Fedorov, Surmachevisky, Voronkov, Alekno, Zemchenok

PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Sander, Bieniek, Piechocki, Milczarek, Mitić, Sawicki, Huber

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!