Kolejną ważną wygraną w układzie czołowej czwórki Energa Basket Ligi odnosi Legia Warszawa. Stołeczny zespół przystąpił do spotkania bez podstawowego centra Earla Watsona. Najskuteczniejszym wśród legionistów był Jakub Karolak. To ważny znak dla warszawian w końcówce sezonu.
Początkowe trafienia Jakuba Karolaka i grającego na centrze z przymusu Walerija Lichodieja Legia potrafiła odskoczyć na pięć punktów. Sopocianie nie poddawali się. Mimo trafień Pawła Leończyka oraz Nuni Omota Legia utrzymywała korzystny wynik po pierwszej kwarcie. Gdy w drugiej odsłonie punktował duet Paweł Leończyk i Łukasz Kolenda gospodarze prowadzili 28:25 w czternastej minucie. Tu jednak legioniści obudzili się i zaliczyli serię dziewięciu oczek bez odpowiedzi Trefla. Po akcji 2+1 Jamela Morrisa na tablicy w osiemnastej minucie było 30:40 dla gości. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy warszawianie zwiększyli przewagę nad rywalami.
Po zmianie stron lepiej w spotkanie weszła Legia. Szybkie trójki Morrisa i Karolaka dały sygnał do … lepszej gry sopocian. Trefl zaliczył serię 9:0 ale to na nie wiele się zdało. To jednak zupełnie nie przestraszyło rywali, a po kolejnych rzutach wolnych Morrisa przewaga wynosiła aż 17 punktów. Po 30 minutach było 65:50. W kolejnej części meczu trójki Omota sprawiały jednak, że sopocianie ponownie odrabiali straty. Dzięki trafieniu Łukasza Kolendy gospodarze przegrywali już tylko ośmioma punktami. Sytuację poprawiał jeszcze Karol Gruszecki, ale sam reprezentant Polski nie mógł odwrócić losów spotkania.
TREFL SOPOT – LEGIA WARSZAWA 74:81 (19:22, 13:23, 18:20, 24:16)
Trefl: Łukasz Kolenda 22, Nuni Omot 19, Paweł Leończyk 14 (13 zb), Dominik Olejniczak 6, Michał Kolenda 5, Darious Moten 4, Karol Gruszecki 4, Martynas Paliukenas 0, Witalij Kowalenko 0, Nikola Radicević 0.
Legia: Jakub Karolak 22, Jamel Morris 16, Walerij Lichodiej 13, Nickolas Neal 12, Dariusz Wyka 7, Lester Medford 6, Grzegorz Kulka 3, Grzegorz Kamiński 2, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Adam Linowski 0.
