Fot. Fb @torun2021

Fantastycznie ułożył się piątkowy wieczór dla polskich lekkoatletów podczas Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu. Po srebrnym medalu Michała Haratyka, krążek dołożył Marcin Lewandowski.

Początkowo Polak cieszył się ze srebra. W biegu na 1500 metrów wpadł na metę jako 2. z czasem 3 minut, 38 sekund i 6 setnych sekundy. Najlepszym okazał się Norweg Ingebrigtsena, lecz został zdyskwalifikowany za przekroczenie toru.

Tym samym złoto i tytuł mistrzowski pada łupem Marcina Lewandowskiego.

Po czasie norwescy przedstawiciele złożyli protest, w wyniku czego Lewandowski zdobył „jedynie” srebro. Argumentem, który pozwolił Ingebrigtsenowi ponownie cieszyć się ze złota był zapis, że zawodnik, który zostanie wypchnięty poza bieżnię przez rywala, a nie zyska na tym przewagi, nie musi zostać zdyskwalifikowany.

Źródło: Informacja własna + WP Sportowe Fakty

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!