Fot. pzn.pl

Rywalizacją w szwajcarskiej Engadynie kończy się sezon Pucharu Świata w biegach narciarskich. Aspiracje do wzięcia udziału w tego typu zawodach ma z pewnością Karolina Kaleta, która roku sięgnęła po medal mistrzostw świata juniorów.

Kaleta miała okazję startować zarówno na czempionacie dla juniorów, jak i mistrzostwach w Oberstdorfie, gdzie nie osiągała spektakularnych rezultatów. – Jest ogromna różnica pomiędzy seniorkami, a juniorkami. Starsze dziewczyny trenują bardzo długi czas i potrzeba trochę cierpliwości. Myślę, że potrzeba kilka bardzo dobrze przepracowanych lat, aby prezentować taki sam poziom – mówi w rozmowie z naszym serwisem sama zainteresowana.

18-latka może mówić o sporym progresie. Rok temu podczas czempionatu juniorskiego plasowała się na 24. i 46. miejscu. Podczas tegorocznej rywalizacji w Vuokatti sięgała po brąz w sprincie, zaś w pozostałych dwóch indywidualnych występach nie wypadała z pierwszej dwudziestki. – W porównaniu z poprzednim rokiem jest lepiej. Uważam, że w obu stylach się poprawiłam i czuję się mocniejsza, ale jeszcze widzę dużo braków. Myślę głównie o sile, ale technikę też trzeba udoskonalać – zaznacza polska biegaczka.

Przed biegaczkami okres przygotowań do nowego sezonu. Kaleta nie myśli o stawianiu sobie wielkich oczekiwań. Póki co myśli o zdaniu matury, lecz zdradza nam jak może wyglądać plan treningowy. – Przygotowania zaczynamy już w maju. Przeważnie jeździmy na nartorolkach i biegamy po górach. Chodzimy też na siłownie. Jeśli chodzi o narty to w sezonie letnim wyjeżdżamy przeważnie do Austrii na lodowiec i tam trenujemy na wysokości. Czasami wyjeżdżamy też do innych krajów, aby nie być cały czas w tym samym miejscu – relacjonuje Kaleta.

Fot. pzn.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!