foto: Radosław Brzyski (4miasta.pl)

Radosne zakończenie w Mielcu 21. serii PKO Ekstraklasy. Miejscowa Stal mimo przegranej pierwszej części odwróciła losy meczu aplikując po przerwie Podbeskidziu dwa gole, tym samym spychając rywali na ostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy !

Choć do rozegrania w tym sezonie ekstraklasowym pozostało jeszcze 10 meczów wiadomo było, że bezpośrednia potyczka ostatniej dotąd w tabeli Stali i przedostatniego Podbeskidzia jest szalenie ważna w kontekście sprolongowania ligowego bytu.

Od pierwszych chwil gry do ataku ruszyli gospodarze i gdy mijała 3. minuta powinni prowadzić. Wrzutka w szesnastkę została przedłużona do Andrei Prokicia, który w znakomitej pozycji uderzył z kilku metrów głową minimalnie nad poprzeczką.

Kolejny okres gry charakteryzował się szybkimi akcjami z obu stron. Mało było jednak w nich dokładności, a jeśli już udało się składnie wymienić kilka podań, akcje kończone były bezbramkowymi próbami z dystansu.

Z biegiem czasu lepiej akcje zaczęły się zazębiać bielszczanom. W 25. min. niesygnalizowany strzał Jakuba Bilińskiego mógł zaskoczyć Strączka, ale dobrze ustawiony bramkarz mielczan poradził sobie z uderzeniem. W 32. minucie wrzut z autu z prawej strony egzekwowali przyjezdni, przepuszczoną przez obrońców piłkę na 5. metrze dopadł Biliński i Podbeskidzie prowadziło 1:0. To dodało pewności piłkarzom gości, którzy po nagraniu w pole karne Roginicia ponownie przed przerwą zagrozili. Mielczanie próbowali się odkuć szybko akcją z prawej strony, ale z dogrania Prokicia użytku nie zrobił Peteri Forsell, który na linii pola karnego zgubił piłkę.

Druga połowa rozpoczęła się po myśli Stali. W 52. minucie nacisnęli oni gości i przed bramką powstało ogromne zamieszanie. Strzegący bramki bielszczan Pesković zdołał odbić piłkę, ale wobec dobitki Krystiana Getingera był bezradny. W kolejnych minutach oba zespoły starały się bardziej uporządkować grę w środku pola, lecz więcej werwy w przodzie przejawiali mielczanie. W 70. minucie bilardowe zagrania w polu karnym przyjezdnych skończyły się na nodze Marcina Flisa, który kropnął z woleja i piłka ugrzęzła w siatce.

W 83. minucie szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Centra w pole karne trafiła wprost na głowę Bilińskiego, który w znakomitej sytuacji minimalnie chybił. Kilka chwil przed końcem gry za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę boisko opuścił Robert Dadok. Do końca trwał napór Podbeskidzia, lecz gospodarze umiejętnie się bronili dowożąc zwycięstwo, które jest równoznaczne z opuszczeniem ostatniego miejsca w ekstraklasowej tabeli. Trafiła tam właśnie ekipa z Bielska-Białej.

STAL MIELEC – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 2:1 (0:1)

Getinger 52., Flis 70. – Biliński 32.

Stal Mielec: Strączek – de Amo (62. Tomasiewicz), Čorbadžijski, Flis – Granlund (46. Dadok), Domański, Matras, Forsell (74. Mateusz Mak, 88. Zjawiński), Getinger (C) – Prokić (46. Jankowski), Kolev.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Pesković – Modelski (C) (89. Wilson), Janicki, Rundić, Mamić (78. Sierpina) – Bieroński, Kocsis – Danielak (68. Marzec), Hora (68. Rzuchowski), Roginić – Biliński.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!