W półfinale siatkarskiej Ligi Mistrzów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dokonała w Kazaniu wręcz nie możliwego. Przegrywając 0:2 i broniąc trzech piłek meczowych, odwróciła spektakl na swoją korzyść, wygrywając w dramatycznym tie-breaku 3:2 !

Polskiej perle siatkarskiej na drodze do finału elitarnych rozgrywek stanął pogromca Skry Bełchatów Zenit Kazań. Mecz w Kazaniu, inaczej jak spotkania w Polsce – rozgrywany był przy udziale publiczności wraz z grupką kibiców z Kędzierzyna-Koźla.

Początek gry obfitował w twardą, wyrównaną walkę, z popisowymi zagraniami, zwłaszcza w obronie. Po kilkunastu minutach wyniku na styku nastąpił szturm rosyjskiej ekipy, która w bloku była wręcz fenomenalna. Zablokowany został Łukasz Kaczmarek, a niedługo potem Kamil Semeniuk i miejscowi zbudowali 4. punktową przewagę (13:9). W kolejnej akcji Aleksander Butko skutecznie zaatakował po bloku i było już 5. punktów różnicy (14:9). Ocknięcie kędzierzynian nastąpiło dość szybko i ZAKSA zaczęła stopniowo odrabiać straty. Wreszcie trudny serwis Benjamina Toniuttiego spowodował problem na przyjęciu Zenitu, a z przechodzącej piłki kropnął Kaczmarek i set jakby zaczął się od nowa (17:17). Partia znów przyjęła wyrównany charakter, ale po kilku akcjach gospodarze zdołali się po błędach ZAKSY oderwać (21:19). Polski zespół zbliżył się jeszcze na odległość jednego punktu (22:21), lecz kolejny błąd autorstwa Aleksandra Śliwki niemal rozstrzygnął seta, w którym kropkę nad „i” postawił N’Gapeth.

W pierwszej części kolejnej partii ZAKSA dała się zdominować przez rosyjską drużynę. Kaczmarek i Śliwka nie mogli się przebić przez blok rywali a jeśli już się udało były problemy z precyzją. Jedynie Jakub Kochanowski środkiem starał się zwrócić uwagę Rosjan na swoją osobę. Mimo to miejscowi wyszli na wysokie, 7. punktowe prowadzenie (16:9), stawiając nasz zespół w skrajnie trudnej sytuacji. Kędzierzyńska ekipa przeszła jednak metamorfozę. Zawodnicy ZAKSY stawiali potrójne ściany, od których jak od betonu odbijały się ataki Zenitu, zaś ataki Semeniuka oraz Kaczmarka z wykorzystaniem rąk rywali dawały kolejne punkty. Z beznadziejnego wyniku doszło do kontaktu (21:20) i  goście byli na wysokiej fali. W szaleńczej pogoni kędzierzynianom nie dane było jednak doprowadzić do gry na przewagi. Volkov ze środka załatwił Zenitowi piłkę setową, a w ostatniej akcji Semeniuk wyekspediował piłkę na aut (25:22).

Trzecia partia była najbardziej stabilną i wyrównaną z obu stron. Prowadzenie kilkukrotnie się zmieniało, ale żadna z ekip nie była w stanie uciec na dalszą odległość. Autowa zagrywka Kochanowskiego oraz skuteczność z drugiej linii N’Gapetha ponownie wpędziły w tarapaty siatkarzy z Polski. W końcówce potężnie atakowano z obu stron, ale ten skończony przez Michaiłowa doprowadził do setbola. Z tej ogromnej opresji kędzierzynianie wyszli obronną ręką! Znakomita gra w asekuracji, świetny pojedynczy blok Kochanowskiego uratowały ten mecz, a wojnę nerwów zakończył atakiem po skosie przez dziurawy blok Semeniuk (27:29).

Bezpieczna przewaga uzyskana przez Zenit w premierowych akcjach czwartego seta utrzymywała się tylko kilka minut. Od stanu 10:8 kędzierzynianie rośli z każdą akcją, przysparzającą miejscowym coraz większych kłopotów. Znakomita gra blokiem doprowadziła do rozpaczy N’Gapetha, a Semeniuk trafiał nawet w ekstremalnie trudnych sytuacjach. Całkowicie rozbroił zagrywką Rosjan Śliwka i po pięciu piłkach z rzędu ZAKSY, to polski zespół zdobył inicjatywę w tym secie (10:13). Później zepsuta zagrywka oraz autowy atak Bednorza doprowadził do najwyższej przewagi siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla (12:17). Zawodnicy Zenitu mieli w tej fazie gry krótki przebłysk, minimalizując straty do dwóch punktów (15:17). Ponownie uaktywnił się Semeniuk, który był nie do zatrzymania przez gospodarzy. Pokusił się także o asa serwisowego (15:20). Koncert ZAKSY doprowadził do piłki setowej (20:24), a trzecia próba na skończenie seta została wykorzystana przez niszczyciela Rosjan – Semeniuka !

Tie-break rozpoczął się od mało zdecydowanych ataków kędzierzynian, co skrzętnie wykorzystali zawodnicy z Kazania, osiągając 3 punkty zaliczki (6:3). ZAKSA szybko przypomniała sobie najlepsze fazy gry z czwartego seta, w czym pomogli gościom mylący się często Rosjanie. Głównie to ich błędy wyprowadziły po czterech punktach z rzędu gości na prowadzenie (6:7). Następnie to Zenit po dwóch zwycięskich akcjach odzyskał przodownictwo w partii (8:7), ale kędzierzyńscy gracze nie dawali za wygraną. Błąd w przyjęciu dał kolejną okazję na punkt Kaczmarkowi, a ten prezent z przechodzącej piłki skrzętnie wykorzystał. ZAKSA odzyskała prowadzenie (10:11), a w kolejnej akcji aut ze strony Rosjan powiększył przewagę przyjezdnych (10:12). Emocje sięgnęły, a potem, po grze na przewagi, raczej dosięgły Zenitu. Porażka w niezwykłych okolicznościach siatkarzy z Kazania stał się faktem po zwycięskiej przepychance na siatce Kochanowskiego (14:16).

Rewanż 24. marca w Kędzierzynie-Koźlu i polski zespół jest w uprzywilejowanej sytuacji.

ZENIT KAZAŃ – GRUPA AZOTY KĘDZIERZYN-KOŹLE 2:3 (25:22, 25:22, 27:29, 22:25,14:16)

Zenit Kazaň: Voronkov, Surmachevskiy, Volvich, Alekno, Volkov, Ngapeth, Bednorz, Butko, Kononov, Zemchenok, Smolyar, Mikhailov, Krotkov, Golubev

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Kochanowski, Rejno, Toniutti, Staszewski, Kluth, Śliwka, Semeniuk, Smith, Depowski, Prokopczuk, Zawalski, Zatorski, Banach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!