Foto: assecoresovia.pl

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym play-offów PGE Skra Bełchatów zmierzyła się na swoim boisku z Asseco Resovią Rzeszów. Gospodarze zakończyli sezon zasadniczy na czwartym miejscu, zdobywając 48 punktów (15 zwycięst i 11 porażek), natomiast drużyna z Rzeszowa – na miejscu piątym z 46 punktami na koncie (17 zwycięstw i 9 porażek). Podczas konfrontacji tych zespołów w sezonie, dwukrotnie zwycięsko z tego pojedynku wychodziła Resovia. W pierwszym spotkaniu do dwóch wygranych prowadzi Skra Bełchatów po wygranej 3:1.

Początek spotkania pewnie rozpoczęli gospodarze, zdobywając dwa punkty z rzędu. Kolejno zapunktował Sander z zagrywki i Ebadipour – obijając blok (2:0). Swobodnie ze środka zaatakował Huber i Skra budowała prowadzenie w początkowej fazie meczu. Dodatkowo pomylił się w ataku Cebulj i bełchatowianie prowadzili już trzema punktami (5:2). Rzeszowianie szybko zniwelowali tą przewagę, głównie dzięki trudnej zagrywce Cebuljego. Goście dołożyli punkt z bloku na Petkovicu i wyszli na 2 punktowe prowadzenie (5:7). Siatkarze zaserwowali swoim kibicom przed telewizorami świetne widowisko. Przyjezdni utrzymywali 2-punktową przewagę w środkowej części seta, m.in. po atakach Butryna i Szerszenia (10:12, 11:13). Po stronie Skry systematycznie punktowali Petkovic i Ebadipour. Cebulj dołożył punkt z zagrywki i rzeszowianie prowadzili 4 oczkami (11:15). Sander popisał się w polu zagrywki i Resovii pozostawał jedynie punkt przewagi (17:18). Następne kilka akcji to niesamowita siatkówka w wykonaniu bełchatowian. Bieniek w bloku, Ebadipour w obronie, Petkovic w ataku i wynik oscylujący wokół remisu w decydującej fazie seta (19:19). Huber zanotował blok na swoim koncie i Skra budowała swoją przewagę (21:19). Butryn zaprezentował swoją armatę w polu zagrywki oraz ataku i doprowadził do remisu (21:21). Następnie gra punkt za punkt i pierwsza piłka setowa dla Bełchatowa. Bieniek skutecznie w bloku zakończył ten set i Skra wyszła na prowadzenie w całym spotkaniu 1:0 (25:23).

Druga partia rozpoczęta na korzyść rzeszowian (1:4). Rewelacyjnie w tym fragmencie meczu spisał się Cebulj, za sprawą którego Resovia prowadziła już 6 punktami (2:8, 4:10). Kolejno Drzyzga i Szerszeń bombardowali bełchatowian swoją zagrywką i przewaga gości rosła (5:14). Rozbity zespół PGE Skry w tej partii nie miał argumentów do walki z rzeszowską ekipą. Dobrze zaprezentował się Bieniek i Huber, którzy zdobywali punkty pomału niwelując straty (11:19). W końcówce seta ponownie punktował Cebulj. Bez większych problemów Resovia wygrała seta, rozbijając gospodarzy i doprowadzając do wyrównania w całym spotkaniu 1:1 (11:25).

Trzecia odsłona spotkania to od początku gra punkt za punkt, tym samym wynik oscylujący wokół remisu (3:3, 6:6). Oba zespoły popełniały błędy w zagrywce, co spowalniało cały mecz. Pojedyncze spektakularne akcje po obu stronach siatki, m.in. Ebadipoura i Cebuljego. Punktową zagrywkę zaserwował Petkovic, co dało minimalne prowadzenie bełchatowianom (12:10). Środkowa część seta to zdecydowanie najlepsze widowisko sportowe. Świetne obrony, skuteczne wybloki i celne ataki u obu drużyn. Pewnie zaatakowali kolejno Bieniek i Petkovic oraz swój blok dołożył Ebadipoura, co ponownie dało prowadzenie gospodarzom (19:15). Następnie Petkovic zdobył punkt bezpośrednio w polu zagrywki i Skra zmierzała po zwycięstwo w trzecim secie (21:16). Butryn pomylił się w końcówce, co dało piłkę setową Skrze (24:20). Blok na tym zawodniku zakończył tę partię 25:20 i w całym spotkaniu widniał wynik 2:1 dla gospodarzy.

Czwarty set to od początku popis Bieńka w polu zagrywki, dzięki któremu gospodarze prowadzili już 4:0. Pierwszy punkt na koncie Resovii zapisał Szerszeń po skutecznym ataku z lewej strony, a następnie po kolejnym – z przechodzącej piłki (4:2). Następnym zawodnikiem w szeregach gospodarzy, który rozbił przyjmujących Resovii to Petkovic (7:2). Resoviacy pomału odrabiali straty – punktował Cebulj i Hain, który dał dobrą zmianę za Jendryka (8:6). Następne kilka oczek zostało dopisanych na konto Butryna, który popisywał się zarówno w ataku jak i w polu zagrywki, doprowadzając do remisu (10:10, 12:12). Niezmiennie w szeregach gospodarzy punkty zdobywał Ebadipour i Petkovic. Butryn nie trafił w boisko, Cebulj pomylił się z drugiej linii, co dało dwupunktowe prowadzenie Skrze Bełchatów (15:13). Gospodarze dołożyli punkt w bloku, umacniając swoją przewagę (18:15). Następnie niezawodny w całym meczu Bieniek, ponownie skutecznie ze środka i dodatkowy blok Sandera, dały bełchatowianom otwartą drogę po zwycięstwo w secie i całym meczu (22:18). Następnie potrójny blok na Cebuljim i Skrze brakowało jedynie dwóch oczek do wygrania partii (23:18). Ebadipour wywalczył piłkę setową z lewego skrzydła (24:18) a następnie postawił kropkę nad „i”, punktując z tej samej pozycji i dając zwycięstwo w tym secie 25:19 i całym meczu 3:1.
Pierwszy mecz z ćwierćfinałowych spotkań do dwóch zwycięstw pada łupem bełchatowian lecz już za tydzień obie te drużyny ponownie spotkają się na parkiecie – tym razem w Rzeszowie, gdzie kibice będą obserwować awans bełchatowian lub walkę rzeszowian i wyrównanie stanu rywalizacji przez Resovię.

MVP: Dusan Petkovic

PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:23, 11:25, 25:20, 25:19)

PGE Skra Bełchatów:
Łomacz, Bieniek, Huber, Sander, Petkovic, Ebadipour, Piechocki, Kłos, Katic

Asseco Resovia Rzeszów:
Drzyzga, Krulicki, Szerszeń, Butryn, Tammemaa, Cebulj, Potera, Domagała, Woicki, Jendryk, Hain, Parodi

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!