Piłka ręczna
Fot. Twitter @HBCNantes

W pierwszym meczu 1/8 finału kieleckie Vive mierzyło się na wyjeździe z HBC Nantes. Górą kielczanie, choć Francuzi tanio skóry nie sprzedali.

Kto z kim?

Faworytem była ekipa z Polski, która w swojej grupie zajęła 3. miejsce. Francuzi zajęli w grupowych rozgrywkach 6. lokatę.

Pierwsza połowa dla gospodarzy

W pierwszej połowie lepiej spisywali się gospodarze. Pierwsze minuty były nerwowe obu stronach. Zarówno miejscowi, jak i goście z Kielc kilkukrotnie myli się w ofensywie. W 13. minucie Karalioka w stu procentowej sytuacji zatrzymał Nielsen. Kilka minut wcześniej zatrzymanym przez Duńczyka okazał się rzucający z prawego skrzydła, Moryto, który nie wykorzystał piłki na 3:2. Po drugiej stronie boiska skuteczne interwencje notował też kielecki bramkarz, Andreas Wolff, lecz nie korzystali na tym jego koledzy. W 15. minucie szansy na kontratak nie wykorzystał Dujszebajew. Hiszpan zrehabilitował się w roli asystenta. Na jego podaniach korzystał odrabiający straty, Kulesz. Na uwagę zasługuje sytuacja z 23. minuty, kiedy to Dujszebajew wziął na siebie trzech obrońców robiąc plac Białorusinowi. Niepilnowany Kulesz otrzymał piłkę na szósty metr i sytuacji sam na sam trafił do siatki.

Do przerwy francuska drużyna prowadziła 14:12, choć to kielczanie częściej strzelali na bramkę i częściej mieli okazję do gry w przewadze. Mimo to, mistrzów Polski ratowała dobra postawa Wolffa, który w 5. minucie obronił rzut karny.

Kielczanie dogonili wynik

Pierwsze sekundy po wznowieniu gry ewidentnie nie siadły graczom z Kielc, którzy byli znacznie aktywniejsi od rywala. Po błędzie miejscowych, z kontrą ruszyli kielczanie, lecz Moryto trafił wprost w twarz Nielsena. Chwilę później Duńczyk zatrzymał uderzającego z drugiej linii, Karacicia. Na szczęście brak bramek po stronie Francuzów pozwolił mistrzom Polski wyjść na prowadzenie. Po golach Fernandeza, Dujszebajewa i Moryty o czas poprosił trener HBC Nantes.

Choć po przerwie na żądanie gracze francuskiej drużyny zdołali ponownie cieszyć się trafieniami, tak przewagę zaczęli budować przyjezdni, którzy w pewnym momencie cieszyli się trzy-bramkowym prowadzeniem. Passę kielczan przerwało trafienie z karnego w wykonaniu Lazarova.

Od tej pory obie drużyny prezentowały podobny poziom, lecz zwycięstwa nie dali sobie odebrać przyjezdni. Kielczanie wygrywają 25:24.

Wygrana Vive jest w pełni zasłużona. Mistrzowie Polski oddali 44 strzały na bramkę przy 39 w wykonaniu HBC Nantes. Kielczanie popełnili mniej fauli. Zwycięstwo zawdzięczać mogą dobrej postawie swojego bramkarza, którzy łącznie aż trzykrotnie bronił karne.

Liga Mistrzów, 1/8 finału                                                                                        HBC Nantes 24:25 Łomża Vive Kielce

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!