W sobotni wieczór w ramach 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław  podejmował na swoim terenie Lechię Gdańsk. Rywalizacja była bardzo zawzięta, ale tylko w pierwszej połowie. Druga połowa to zupełnie odmienne widowisko. Wojskowi nie oddali w niej ani jednego celnego strzału, a Biało-Zieloni zaledwie jeden, ale nieskuteczny. Ostatecznie ten mecz przyjaźni zakończył się tylko remisem 1:1.

Debiutujący w zespole Śląska od 22 marca trener Jacek Magiera tym razem zaznał pierwszego remisu ze swoją drużyną (pięć dni wcześniej jego podopieczni pokonali na wyjeździe Jagiellonię Białystok 1:0). Oba zespoły wciąż są w walce o podium, choć w dogodniejszej sytuacji są gdańszczanie. Podopieczni Piotra Stokowca po dzisiejszym starciu nadal zajmują 4. miejsce w tabeli (37. punktów), mając trzy oczka straty do Rakowa. Wrocławianie, gromadząc 34. punkty, zrównali się właśnie punktowo z drużyną Piasta Gliwice znajdującą się na 5. lokacie.

Najbliższy mecz w ramach 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze z Wrocławia rozegrają w piątek 16 kwietnia z Górnikiem w Zabrzu. Z kolei drużyna znad morza za tydzień w sobotę (17 kwietnia) podejmie na swoim „bursztynowym” stadionie Piasta Gliwice. Do końca rozgrywek pozostało już tylko 6. spotkań, więc walka czołowych drużyn staje się coraz bardziej napięta.

I połowa

Punktualnie o 20:00 zabrzmiał pierwszy gwizdek arbitra Piotra Lasyka na Stadionie Miejskim we Wrocławiu i od środka boiska rozpoczęli gospodarze. Obydwie drużyny grali ofensywnie. Już od 2. minuty padały pierwsze strzały na bramki. Wojskowi jako pierwsi zyskali gola i to już w 7. minucie spotkania. Zdobywcą pierwszej bramki dla miejscowych okazał się pochodzący z Teneryfy 24-letni napastnik Erik Expósito (Śląsk Wrocław), który po strzale Krzysztofa Mączyńskiego (Śląsk Wrocław), futbolówkę z woleja doprowadził do bramki. Po utracie bramki przez gości początkowo Lechiści byli przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Wojskowi byli bardziej bojowi, toteż  w 19. minucie piłkę po raz kolejny starał się umieścić w bramce Erik Expósito (Śląsk Wrocław), mimo krycia go przez trzech gdańskich piłkarzy. Ostatecznie trafił tylko w słupek. W 34. minucie zespół ze stolicy Pomorza zdołał wyrównać wynik spotkania (1:1). Bramkę dla gdańszczan zdobył 21-letni Tomasz Makowski (Lechia Gdańsk), który wykorzystał błąd Waldemara Soboty (Śląsk Wrocław) – zbyt słabe podanie do śląskiego bramkarza i przejął piłkę, którą będąc sam na sam z golkiperem miejscowych, skierował wprost do bramki. Był to pierwszy zdobyty gol Tomasza Makowskiego w Ekstraklasie. Po dwóch minutach od wyrównania już zrobiło się gorąco pod bramką gdańszczan. Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław) przechwycił piłkę i podał ją niekrytemu przez nikogo Mateuszowi Praszelikowi (Śląsk Wrocław), który natychmiast wykonał strzał w światło bramki. Jednak bramkarz przyjezdnych Dušan Kuciak (Lechia Gdańsk) skutecznie zainterweniował. W 41. minucie ponownie golkiper gdańszczan uratował swoją drużynę przed utratą bramki po dośrodkowaniu Patryka Janasika (Śląsk Wrocław). Na sam koniec tej połowy w 44. minucie ogromną okazję na zdobycie gola miał ponownie Patryk Janasik (Śląsk Wrocław). I choć był sam na sam z bramkarzem gości, kopnął piłkę tak, że przeleciała nad poprzeczką. Choć ostatnie 15. minut tego spotkania to szukanie okazji miejscowych na zdobycie drugiej bramki, to za sprawą bardzo skutecznego bramkarza Biało-Zielonych Dušana Kuciaka (Lechia Gdańsk) zawodnicy schodzili na przerwę z wynikiem 1:1.

II połowa

Drugą połowę rozpoczęli gdańszczanie i już po 2. minutach Žarko Udovičić (Lechia Gdańsk) starał się zaskoczyć bramkarza wrocławian, jednak Michał Szromnik (Śląsk Wrocław) nie dał się wyrolować i złapał piłkę obiema rękami. Wówczas na kilka minut gra się uspokoiła i przeniosła na środek boiska. W 52. minucie meczu ucierpiał golkiper Biało-Zielonych Dušan Kuciak (Lechia Gdańsk), który wybijając futbolówkę po dośrodkowaniu chorwackiego obrońcy Dino Štigleca (Śląsk Wrocław), zderzył się z Mateuszem Praszelikiem (Śląsk Wrocław). Na szczęście po chwili bramkarz gości mógł kontynuować grę. Chwilę później 30-letni obrońca z Zagrzebia Dino Štiglec (Śląsk Wrocław) podał z około 16. metrów do Mateusza Praszelika (Śląsk Wrocław), który zdecydował się na strzał. Ostatecznie spudłował, ale było bardzo blisko. W 80. minucie odmienić wynik spotkania zapragnęli gdańszczanie. 28-letni Łukasz Zwoliński (Lechia Gdańsk) z impetem wpadł w pole karne, ale oddał taki strzał na bramkę rywali, że zdołał to obronić Michał Szromnik (Śląsk Wrocław). Minutę później ponownie Łukasz Zwoliński (Lechia Gdańsk) szukał dojścia do bramki gospodarzy i choć był sama na sam z golkiperem Wojskowych, główkował tak, że piłka przeleciała nad poprzeczką. Cztery doliczone minuty spotkania przez arbitra z Bytomia nie zmieniły już wyniku meczu ustanowionego w pierwszej połowie 1:1. Zawodnicy Śląska Wrocław mimo bardzo emocjonującego widowiska w pierwszej części, nie oddali ani jednego celnego strzału w drugiej, a Biało-Zieloni zaledwie jeden, ale nieskuteczny, dlatego ten mecz przyjaźni zakończył się ostatecznie tylko remisem.

PKO BP Ekstraklasa, 10.04.2021 r.

Śląsk Wrocław vs Lechia Gdańsk 1:1 (1:1)

Bramki: 7. Expósito (ŚLĄ), 34. T. Makowski (LGD)

Żółte kartki: 22. Conrado (LGD), 69. Tamás (ŚLĄ),  69. Bejger (ŚLĄ), 90 + 4. Saief (LGD)

Śląsk Wrocław: Szromnik, Expósito (86. Piasecki), Praszelik (75. Zylla), Sobota (60. Pich), Štiglec, Mączyński, R. Makowski, Janasik (86. Cotugno), Poprawa, Bejger, Tamás. Trener: Jacek Magiera

Lechia Gdańsk: Kuciak, Conrado, Tobers, Maloča, Kopacz, Biegański, (62. Gajos) T. Makowski, Kubicki, Udovičić (63. Saief), Zwoliński (86. Fila), Flávio. Trener: Piotr Stokowiec

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Fot: Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!