Raków

W 26. kolejce PKO BP Ekstraklasy zmierzyły się ze sobą bardzo dobrze grające w tegorocznym sezonie Warta Poznań z Rakowem Częstochowa. Mecz zakończył się wygraną Rakowa, ale kto wie co by było gdyby Warta Poznań wykorzystała dwa rzuty karne. 

Raków Częstochowa od początku meczu nie prezentował się dobrze. Trener ,,czerwono-niebieskich” dokonał w podstawowym składzie wielu zmian na to spotkanie. Możliwe, że właśnie dlatego Warta Poznań miała duże łatwości w przebywaniu pod polem karnym Częstochowian.

Już w 9. minucie spotkania to Poznaniacy mogli wyjść na prowadzenie. Po zagraniu piłki ręką Iviego Lopeza sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykonał Mateusz Kupczak, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka odbiła się tylko o poprzeczkę. Kupczak próbował jeszcze dobitki, ale przy niej faulował Kamila Piątkowskiego i ostatecznie bramki dla Warty nie zdobył.

Częstochowianie starali się szybko otrząsnąć. Czuli, że z Wartą Poznań może nie być im łatwo i właściwie tylko przez nieskuteczność Mateusza Kupczaka na tablicy wyników jest nadal 0:0. Ruszyli więc do ataku. Swoją okazję po podaniu Lopeza zmarnował Andrzej Niewulis. Ostatecznie dopiero w 42. minucie udało im się zdobyć bramkę. Bramkę, która była sporym przypadkiem. Daniel Szelągowski próbował opanować piłkę, ostatecznie wrzucił ją w pole karne do Vladislavsa Gutkovskisa, a ten strzałem pod poprzeczkę pokonał Ławniczaka.

Na dalsze emocje nie trzeba było długo czekać. Chwilę po strzelonym golu Rakowa, Warta otrzymała drugą szansę na zdobycie bramki, zresztą znów z rzutu karnego. Tym razem piłkę dotknął ramieniem Niewulis. Do rzutu karnego podszedł Mateusz Kuzimski. Uderzył piłkę po ziemi, bez większej mocy, a bramkarz Rakowa bez problemu zainterweniował.

W drugiej połowie meczu nadal oba zespoły starały się atakować. Raz okazję zmarnował Jarosław Jach, chwilę później Mateusz Czyżycki. W obu przypadkach dobrą interwencją popisali się bramkarze. Wreszcie w 70. minucie spotkania Raków Częstochowa przypieczętował swoje zwycięstwo w tej kolejce. Rzut wolny wykonywał Jarosław Jach, który podał do Jakuba Araka. Przeszkodzić w tym wszystkim chciał obrońca Warty – Jakub Kiełb. Zrobił to jednak tak niefortunnie pokonując swojego bramkarza i strzelając drugą bramkę dla Rakowa.

W końcowej fazie spotkania inicjatywę mieli Częstochowianie. Dowieźli korzystny wynik spotkania i wyjeżdżają po ciężkim meczu z Poznania z trzema punktami. Raków Częstochowa nadal zajmuje 3. miejsce w Ekstraklasie, natomiast Warta Poznań znajduje się na 6. lokacie.

Warta Poznań vs Raków Częstochowa 0:2 (0:1) 

0:1 42′ Vladislavs Gutkovskis

0:2 70′ Jakub Kiełb (trafienie samobójcze)

Warta Poznań: Lis, Grzesik, Ivanov, Ławniczak, Kupczak, Trałka (81′ Sopoćko), Czyżycki (64′ Żurawski), Kiełb, Baku (71′ Rodriguez), Zrelak (71′ Jakóbowski), Kuzimski.

Raków Czestochowa: Holec, Piątkowski, Niewulis, Jach, Długosz (58′ Tudor), Poletanović (67′ Lederman), Schwarz, Wdowiak (46′ Kun), Szelągowski (60′ Cebula), Lopez, Gutkovskis (46′ Arak).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!