fot. Paweł Oleksiak Fotografia
fot. Paweł Oleksiak Fotografia

Sobotnie zwycięstwo sekcji siatkówki Legii Warszawa nad zespołem SMS Spała zagwarantowało stołecznej drużynie awans do przyszłorocznych rozgrywek TAURON 1 Ligi. O upragnionym awansie, festiwalu kartek oraz litrach szampana w rozmowie z Bartoszem Stępniem, zawodnikiem Legii Warszawa. 

Patrycja Smolarczyk: Gratulacje! Cel na ten sezon osiągnięty!

Bartosz Stępień: Tak, jak najbardziej! Myślę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, co na pewno pokazaliśmy w dzisiejszym meczu. Uważam, że był to jeden z naszych najlepszych meczów w tym sezonie, i dobre podsumowanie tych kilku miesięcy. Został nam jeszcze jutrzejszy mecz z Żaganiem, na którym damy z siebie wszystko, ale na ten moment cel został osiągnięty.

Patrycja Smolarczyk: Poszliście za trendem, który narodził się jakiś czas temu w poszczególnych sekcjach Legii, czyli mistrzostwem, walką o medale, jak i awansami. (śmiech)

Bartosz Stępień: Przede wszystkim nasza przewagą było to, że bawiliśmy się siatkówką. Byliśmy taką drużyną, która nie denerwowała się na siebie, a starała się służyć sobie dobrą radą. Myślę, że takiej dużej presji na sobie nie czuliśmy, bo dobrze czuliśmy się z tym, jaką byliśmy drużyną.

Patrycja Smolarczyk: Czuliście, że dzisiaj to może być ten dzień, w którym przypieczętujecie swój awans do TAURON 1 Ligi?

Bartosz Stępień: Na pewno każdy z nas na to liczył i czekał. Byliśmy bojowo nastawieni, i na całe szczęście dzisiaj udało się tego dokonać.

Patrycja Smolarczyk: Wydawać by się mogło, że po drugiej stronie siatki są młodzi i niedoświadczeni zawodnicy, ale dość mocno się Wam postawili, i tak naprawdę graliście jak równy z równym. 

Bartosz Stępień: Tak. Na pewno trzeba oddać to Spale, że jest to bardzo dobra drużyna, z którą w tym sezonie wygraliśmy już kilka spotkań. W żadnym meczu nie poddali się łatwo, więc na pewno ogromny szacunek dla chłopaków ze Spały za całokształt tego sezonu.

Patrycja Smolarczyk: Większość meczów, w których gra się o „coś”, rządzi się również dodatkowymi emocjami, niekoniecznie związanymi z samą rywalizacją. Nie inaczej było również dzisiaj, co potwierdził niespodziewany festiwal kartek.

Bartosz Stępień: Można powiedzieć, że finały oraz mecze o zdecydowanie wyższej randze rządzą się takimi emocjami. Każde podpuszczenie rywala, lekkie uszczypliwości pod siatką były widoczne w tym spotkaniu. Kibice mogli oglądać na bieżąco, jak to się kończyło po jednej i po drugiej stronie.

Patrycja Smolarczyk: Napędzało Was to w jakiś sposób do dalszej gry?

Bartosz Stępień: Oczywiście!

Patrycja Smolarczyk: W rozmowie z rozgrywającym SMS Spała, Kajetanem Kubickim, usłyszałam, że w tym meczu zabrakło im doświadczenia, a przede wszystkim ogrania boiskowego, którego natomiast Wam nie brakuje.

Bartosz Stępień: Tak. Przede wszystkim trzeba podkreślić to, że we wszystkich końcówkach zaowocowało to, że jesteśmy jednak trochę starsi. Mimo, że drużyna ze Spały gra bardzo dobrze, to my w końcówkach zachowaliśmy chłodną głowę.

Patrycja Smolarczyk: Skąd wynikało trochę słabsze wejście w mecz? Spała zaczęła z dużym przytupem, natomiast wy budziliście się dopiero w kolejnych setach. 

Bartosz Stępień: Myślę, że osoby, które nam kibicują oraz nas oglądają, bardzo dobrze zdają sobie sprawę z tego, że często zdarza nam się słabo zacząć mecz. Przeważnie zawsze jednak wychodzimy z tego obronną ręką

Patrycja Smolarczyk: Widzę pewne podobieństwo pomiędzy poszczególnymi sekcjami Legii, ponieważ podobnie jak wy, koszykarze także lubią gonić rywala. 

Bartosz Stępień: Może w tym sezonie była to nie tylko tajna broń siatkarskiej Legii, ale tak jak mówisz, również i koszykarskiej.

Patrycja Smolarczyk: Spodziewaliście się, że zawodnicy ze Spały aż tak się Wam postawią? Znacie się bardzo dobrze z ligowych parkietów, ale dzisiaj był szczególny mecz.

Bartosz Stępień: Oczywiście. Byliśmy przygotowani na równą walkę, w szczególności w samych końcówkach. Każda piłka decydowała, i myślę, że było widać dzisiaj na parkiecie, że walczyliśmy do końca. Staraliśmy się podbijać jak najwięcej piłek, i na pewno nie oszczędzaliśmy sił, żeby przypieczętować zwycięstwo.

Patrycja Smolarczyk: Dzisiejszy mecz jest kolejnym spotkaniem, w którym blok i zagrywka były waszą główną bronią. Podobnie będzie w TAURON 1 Lidze?

Bartosz Stępień: Sądzę, że z odpowiedzą na to pytanie trzeba jeszcze poczekać, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co się zdarzy w przyszłym sezonie. Nie wiadomo jakie będą drużyny, i jak to na dobrą sprawę będzie wyglądało. Myślę, że za rok się dowiemy, co będzie naszą główną bronią.

Patrycja Smolarczyk: Na koniec zapytam o to, jak długo zamierzacie świętować ten sukces, i ile butelek szampana wypijecie? (śmiech)

Bartosz Stępień: Po jutrzejszym dniu na pewno litry szampana się poleją! (śmiech)

Rozmawiała: Patrycja Smolarczyk

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!