foto: zaglebie.sosnowiec.pl

W piątkowych spotkaniach Fortuna I Ligi GKS Tychy oraz Radomiak potwierdziły wysoką formę z ostatnich spotkań, wygrywając swoje mecze. Tyszanie pokonali w spotkaniu ekip ścisłej czołówki Fortuna I Ligi Górnika Łęczna 3:1, natomiast Radomiak poradził sobie w potyczce wyjazdowej z Zagłębiem Sosnowiec. Wcześniej, na otwarcie 29. serii Odra zwyciężyła w Opolu Puszczę Niepołomice.

Tychy były gospodarzem spotkania kolejki – terminarz skojarzył drużyny dzielące w tabeli dwa punkty i dwie pozycje. Nieznacznym faworytem był GKS, który w ostatnich meczach radził sobie lepiej od Górnika, który odczuwa zadyszkę. Górnicza konfrontacja lepiej ułożyła się dla piłkarzy z Tych, którzy już w 7. minucie po strzale Jakuba Piątka objęli prowadzenie. Wiatr w żagle towarzyszył miejscowym jeszcze dobre kilka minut po czym wydawało się, że goście opanowali sytuację. Jednak w 34. minucie Piątek znów znalazł drogę do bramki Kostrzewskiego i miejscowi na przerwę schodzili z dwubramkową zaliczką.

Po przerwie nie mający nic do stracenia Górnik ruszył do ataku, lecz gracze z Łęcznej nie mogli trafić do siatki. Wyręczył ich w 63. minucie Oskar Paprzycki, który w pozornie niegroźnej sytuacji po płaskim wstrzeleniu futbolówki w swoje pole karne pokonał własnego bramkarza. Kontaktowy wynik utrzymał się tylko kilka minut. Wprawdzie w kolejnej akcji Kostrzewskiemu udało się kapitalną interwencją wybić piłkę zmierzającą w okienko bramki przyjezdnych, lecz w 73. minucie po wślizgu z kilku metrów Mateusza Lewickiego był bezradny i Tychy znów były na dwubramkowym prowadzeniu (3:1).

Do końca meczu obie ekipy miały jeszcze po jednej okazji. Najpierw z dystansu kropnął Stromecki, ale Jałocha sparował uderzenie na słupek. W końcówce głową uderzał Lewicki, minimalnie jednak obok bramki.

Poprzez zwycięstwo 3:1 GKS Tychy potwierdził wysoką formę i będzie się liczył w walce o bezpośrednią prolongatę do najwyższej ligi.

GKS TYCHY – GÓRNIK ŁĘCZNA 3:1 (2:0)

Piątek 7. i 34. J. Piątek, Lewicki 73. – Paprzycki 63. (sam.)

GKS Tychy: Jałocha – Mańka (76. Połap), Sołowiej, Szymura, Szeliga – K. Piątek (65. Norkowski), J. Piątek (65. Steblecki), Grzeszczyk, Paprzycki, Biel (65. Moneta) – Lewicki
Górnik Łęczna: Kostrzewski – Leandro, Baranowski. Midzierski, Orłowski (46. Cierpka), Krykun, Struski (46. Kukułowicz), Tymosiak (46. Jagiełło), Kalinkowski (69. Stromecki), Mak (44. Banaszak), Wojciechowski

W Sosnowcu zapowiadało się interesujące spotkanie, gdyż Zagłębie walczy o utrzymanie a radomianom marzy się bezpośredni awans. Po wyrównanym początku, z czasem uwidoczniła się przewaga gości, którzy próbowali zaskoczyć sosnowiczan atakiem pozycyjnym, ale również umiejętnie wciągali ich na swoją połowę, wychodząc z szybkimi atakami. Gospodarze zagrali jednak mądrze w obronie i choć Leandro i spółka naciskali, do przerwy było bez bramek.

Druga połowa rozpoczęła się pechowo dla Polczaka, który po zagraniu Kozaka w pole karne skierował piłkę do swojej bramki. Po objęciu prowadzenie, radomianie jak przystało na czołówkę ligi wciąż sprawiali lepsze wrażenie i obrona sosnowiecka musiała interweniować. Jednobramkowy wynik utrzymał się do ostatnich minut, w których z kolei goście z Radomia musieli zademonstrować swoje walory defensywne. Mimo prób Zagłębia wynik nie uległ zmianie i komplet punktów pojechał na Mazowsze.

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – RADOMIAK RADOM 0:1 (0:0)

Polczak 47. (samobójcza)

Zagłębie Sosnowiec: Stępniowski – Turzyniecki, Duriska, Polczak, Gojny, Misak, Ambrosiewicz, Oliveira, Korzeniecki, Masłowski, Sobczak
Radomiak Radom: Kochalski – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz, Kaput, Karwot, Kozak, Radecki, Gąska, Leandro

Fatalnie spisująca się w ostatnich miesiącach Puszcza przyjechała do Opola z mocnym postanowieniem poprawy. W pierwszej połowie dwie świetne okazje mieli goście, ale najpierw w 13. minucie głową z linii bramkowej wybijał defensor Odry, zaś w 33. minucie piłka w niewielkiej odległości minęła słupek opolskiej bramki. Po przerwie też więcej inicjatywy było po stronie niepołomiczan, ale z czasem ich poczynania słabły. Wykorzystali to gospodarze, strzelając w 80. minucie jedyną bramkę zawodów. Po rzucie rożnym Żemło najlepiej zareagował w polu karnym i Puszcza musiała po raz kolejny zejść z boiska pokonana. Zwycięstwo Odry mogło być bardziej okazałe, ale w klasycznej kontrze w samej końcówce meczu świetnym wyjściem popisał się Kobylak.

ODRA OPOLE – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 1:0 (0:0)

Żemło 80.

Odra Opole: Kuchta – Szrek, Wypych, Żemło, Matuszewski, Wróbel (70. Drewniak), Trojak, Nowak, Niziołek (70. Winiarczyk), Janus, Czapliński (63. Piech)

 

Puszcza Niepołomice: Kobylak – Czarny, Stępień (77. Mucha), Pięczek, Stefanik (85. Stokłosa), Radionov (77. Kobusiński), Cichoń, Knap (77. Górski), Rakoczy (71. Tomalski), Mikołajczyk, Hladik

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!