Ten weekend siatkarskiej Ligi Narodów nie należał do najłatwiejszych. Najpierw biało- czerwoni musieli zmierzyć się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Dzień później na Polaków czekała już wielka Rosja pod skrzydłami Tuomasa Sammelvuo. Gracze Sbornej wyszli na parkiet w najmocniejszym składzie, jednak nie zdołali pokonać dobrze dysponowanej reprezentacji Polski. Podopieczni Vitala Heynena ulegli Rosjanom jedynie w pierwszym secie i cały mecz wygrali 3:1.
Inauguracyjny punkt zdobył Dmitry Volkov. Dobrze popracował polski blok, jednak nie udało się wybronić piłki i wyprowadzić kontrataku (1:0). Wilfredo Leon na razie nie wstrzelił się w polu zagrywki i posłał piłkę w siatkę (3:3). Rosjanie byli blisko wybronienia ataku Karola Kłosa, jednak ostatecznie „oczko” zostało po stronie biało- czerwonych (4:4). Rosjanom udało się wypracować dwa punkty przewagi po dobrym ataku w środek boiska Maxima Mikhaylova (6:4). Piotr Nowakowski, który pojawił się na boisku, już zapisał n a koncie skuteczny atak pod górę po bloku (6:8). Piłka po zagrywce Leona szczęśliwie przedarła się na drugą stronę i na tablicy wyników pojawił się remis (11:11). Fabian Drzyzga uruchomił dobry serwis i Polakom udało się uzyskać dwupunktową przewagę (16:14). Rosyjski blok nie doskoczył do Leona, a ten zaatakował w boczną linię boiska (18:16). W końcowej fazie seta Rosjanie nie tylko doprowadzili do remisu, ale także wysunęli się na prowadzenie udanym pipem (21:20). Biało- czerwoni nie mogli wyjść z niewygodnego ustawienia, gdy Mikhaylov pojawił się w polu zagrywki. Maciej Muzaj wykonał skuteczny atak z prawego skrzydła, jednaj Rosjanie nadal mieli piłkę setową (21:24). Leon zakończył seta serwując w pół siatki (21:25).
W pierwszej partii przede wszystkim zawiodło przyjęcie Polaków, nie poradzili sobie z zagrywką podopiecznych Tuomasa Sammelvuo. Biało- czerwoni dobrze zaczęli drugą odsłonę. Po bloku na Mikhaylovie było już 3:0. Volkov posłał piłkę daleko w aut przy zagrywce i Polacy utrzymywali cztery „oczka” przewagi (2:6). Michał Kubiak nie wszedł dobrze w mecz. Chciał nabić piłkę na blok, jednak nieskutecznie, a punkt powędrował na konto Rosjan (6:4). Maciej Muzaj efektownie skończył atak z prawej strony i na pierwszą przerwę techniczną podopieczni Vitala Heynena zeszli przy prowadzeniu 8:6. Punkt blokiem zapisał na swoim koncie Leon i cały czas rywale musieli odrabiać straty (12:10). Świetnie zaczął funkcjonować polski blok, a kolejnym, który się na niego nabił był Egor Kliuka (15:11). Artem Volvich nie zorientował się, że piłka była tuż za nim do podbicia i biało- czerwoni zdobyli na konto kolejny punkt (17:13). Tym razem to Leon nabił się na podwójny blok, a rosyjski atakujący znów popisał się asem serwisowym i z przewagi Polaków został jedynie dwa punkty (17:19). Kliuka wykonał atak w siatkę i biało- czerwoni byli coraz bliżej wyrównania wyniku w setach (17:21). Tym razem Leon zdobył punkty atomowym serwisem i Polska wygrała drugą partię 25:19.
Maciej Muzaj rozgrywał świetny mecz. Po raz kolejny wcisnął piłkę między potrójny blok a siatkę i reprezentacja Polski w trzecim secie prowadziła 5:4. Karol Kłos zerwał atak i to Sborna wyszła na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Michał Kubiak agresywnie oburącz posłał piłkę w środek boiska, a w następnej akcji Rosjanie wpadli w siatkę i pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu Polaków (8:7). Kliuka pod formą znów posłał piłkę daleko a aut przy ataku i przewaga biało- czerwonych wzrosła do trzech „oczek” (10:7). Denis Bogdan, który pojawił się na parkiecie w miejsce Kliuki, nie popisał się w polu serwisowym uderzając piłkę poza linię dziewiątego metra i przewaga Polaków wzrastała (9:13). Długą akcję na swoje konto zapisała reprezentacja Polski po raz kolejny stawiając szczelny blok i trzecia partia była coraz bardziej w zasięgu ręki (17:11). Leon obił dłonie Mikhaylova i zespół Heynena prowadził już 19:11. Polacy utknęli w jednym ustawieniu. Volkov dobrze spisywał się w polu zagrywki, a Mikhaylov punktował na pustej siatce (16:20). Trzecią odsłonę zakończył Michał Kubiak wciskając piłkę na podwójny blok na prawym skrzydle (25:19).
Czwarty set także rozpoczął się korzystniej dla reprezentacji Polski. Po długiej akcji pełnej wymian zakończonej efektownie przez Muzaja na prawym ataku, biało- czerwoni prowadzili już 4:0. Wilfredo Leon znów był nie do zatrzymania w polu serwisowym i na przerwę techniczną Polacy schodzili przy prowadzeniu 8:2. Rosjanie wydawali się totalnie rozbici. To był ostatni moment, w którym mogli wrócić do gry, jeśli chcieli doprowadzić do tie- breaka. Mikhaylov pokazał się z dobrej strony na prawym ataku, jednak przewaga Polaków nadal pozostawała duża (5:10). Bogdan miał niemiłe bliskie spotkanie z piłką po ataku Leona, jednak szybko doszedł do siebie. Popełnił błąd w polu zagrywki i na tablicy widniał już wynik 6:13. Karol Kłos wykonał punktowego floata i wszystko wskazywało na to, że reprezentacja Polski wygra ren mecz za trzy punkty (17:10). Dmitriy Muserskiy także nie trafił w pomarańczowe przy zagrywce i nic nie groziło już Polakom w tym secie (11:23). Całkowicie rozbita Sborna w czwartej odsłonie. Autorem ostatniego punktu był Igor Kobzar, który zepsuł zagrywkę (25:14).
Polska 3:1 Rosja
(21:25; 25:19; 25:19; 25:14)
Składy drużyn:
Polska: Fabian Drzyzga, Maciej Muzaj, Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Paweł Zatorski (libero) oraz Piotr Nowakowski, Łukasz Kaczmarek
Rosja: Dmitriy Muserskiy, Egor Kliuka, Maxim Mikhaylov, Artem Volvich, Dmitry Volkov, Pavel Pankov, Valentin Golubev (libero) oraz Anton Semyshev, Denis Bogdan, Igor Kobzar