foto: miedzlegnica.eu

W najciekawszym niedzielnym meczu 33. odsłony zmagań Fortuna I Ligi GKS Tychy rozbił w wyjazdowym meczu Odrę Opole 5:1, przechylając szalę zwycięstwa w drugiej części. Tyszanie wciąż mają szansę bezpośredniego awansu do ekstraklasy, a pewni swego nie mogą być ani Radomiak, ani Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Pojedynek w Opolu zapowiadał się interesująco, gdyż przystępujące do niego ekipy miały wciąż szanse na awans do ekstraklasy – tyszanie nawet bezpośredni. To właśnie goście mocniej sobie wzięli do serca swoje perspektywy i z wysokiego „c” zapoczątkowali grę. Już w 2. minucie na listę strzelców mógł się wpisać Bartosz Biel, ale próba strzału została zablokowana przez Winiarczyka. Odpowiedź Odry nadeszła w 23. minucie – Maciej Wróbel znalazł się w dobrej sytuacji i znakomita obrona Konrada Jałochy sprawiła, że w Opolu wciąż było bez bramek. Kilka minut później miejscowym dopisało szczęście – po wrzutce z rzutu wolego z woleja uderzył Żytek nie trafiając w bramkę. W 36. minucie tyszanie zagrali już precyzyjnie. Mańka dorzucił w pole karne do Stebleckiego, a ten głową nie dał szans Sapielakowi. Z prowadzenia goście cieszyli się tylko 5 minut. Kacper Tabiś dynamicznie wpadł w pole karne, przy próbie dogrania przed bramkę piłka po nodze Szeligi zmyliła bramkarza gości i przy słupku wpadła do siatki na wyrównanie stanu rywalizacji w tym meczu.

W pierwszym okresie po przerwie lepiej prezentowali się gospodarze, tworząc zagrożenie pod bramką Jałochy. Przynajmniej dwukrotnie mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale Konrad Nowak nie trafił w bramkę, a kilka minut znakomicie zagrywał do Mikinica, który nie skorzystał z podania partnera.

Niewykorzystane sytuacje gospodarzy srogo się zemściły. W 60. minucie z pola karnego uderzał Biel, ale to dobitka Jakuba Piątka dała tyszanom prowadzenie. W 69. minucie nie atakowany przez nikogo Kargulewicz zacentrował w pole karne, a niepilnowany Biel podwyższył głową na 3:1 dla przyjezdnych. Coraz pewniejsi tyszanie nie zamierzali zadowolić się dwubramkowym prowadzeniem. W 88. minucie przed polem karnym piłki dopadł Kargulewicz i po kilkunastometrowej szarży  pomiędzy pasywnymi defensorami Odry stanął oko w oko z Sapielakiem i było 4:1.

W doliczonym czasie rajd lewą strona Szeligi zakończony został płaskim zagraniem Stebleckiego, którego strzał po półobrocie wybronił opolski bramkarz, będąc jednak bezradny przy dobitce Mańki. W końcówce zatem GKS totalnie rozbił opolski zespół, napędzając tryby Fortuna I Ligi przed ostatnią kolejka do szalonych obrotów.

Dzięki zwycięstwu tyszan żadna drużyna nie jest pewna bezpośredniego awansu do ekstraklasy, choć pewne jest że z trzech najwyżej sklasyfikowanych ekip: Radomiak, Bruk-Bet Termalica, GKS Tychy dwie z nich na pewno awansują do ekstraklasy, ale które dowiemy się za tydzień.

Odra Opole – GKS Tychy 1:5 (1:1)

Szeliga 41. (samobójcza) – Steblecki 36., Piątek 60. Biel 69, Kargulewicz 88., Mańka 90.(+4)

Odra Opole: Sapielak – Tabiś, Wypych, Kostrzycki, Winiarczyk, Drewniak (76. Kort), Trojak, Mikinic (66. Żak), Wróbel, Nowak (76. Surzyn), Czapliński (62. Piech).
GKS Tychy: Jałocha – Mańka, Sołowiej, Szymura, Szeliga, J. Piątek (72. Paprzycki), Żytek (78. Norkowski), Biel (71. Moneta), Steblecki, K. Piątek (46. Kargulewicz), Lewicki (84. Kasprzyk).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!