Fot. zaglebie.com

Późnym czwartkowym popołudniem przygodę z europejskimi pucharami rozpoczął Raków Częstochowa, który na wyjeździe mierzył się z Sudava Mariampol.

Spotkanie charakteryzowało się sporą liczbą niedokładnych zagrań, czy też dośrodkowań i podań w kierunku bramki blokowanych przez obrońców, bądź bramkarza. W pierwszej połowie bliskim bramki dla Rakowa był w 34. minucie Niewulis, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował minimalnie obok słupka.

Druga połowa również nie zachwyciła. Mecz, w którym sędzia wielokrotnie przerywał grę nie tyle, co z powodu brutalnych fauli, a drobnych przewinień, które na krótką chwilę uziemiały zawodnika rywali.

Zarówno po jednej, jak i drugiej stronie pojawiały się próby ciekawych dograń, lecz były one blokowane. W 59. minucie Habran chciał obsłużyć wychodzącego na czystą pozycję Nyuiadziego, lecz wybijał ją Rundić, który ratował częstochowian.

Chwilę później akcja Rakowa. Przed bramkę dogrywał Cebula, zaś przymierzającego się do strzału Tudora ubiegł wybijający piłkę na rzut rożny, Kerla. W 67. minucie podobna próba po stronie Sudavy. Na piątkę posłał piłkę Beneta, lecz poza boisko wybił ją Niewulis.

Wraz z końcowym gwizdkiem obie drużyny zeszły do szatni po bezbramkowym remisie na boisku. Wynik można uznać za sprawiedliwy. Obie drużyny nie stworzyły zbyt wiele sytuacji bramkowych. Dość powiedzieć, że w ciągu całego pojedynku padł tylko jeden celny strzał, który wykonali gracze z Częstochowy.

Liga Konferencji Europy – 2. runda eliminacyjna                                                   Sudava Mariampol 0:0 Raków Częstochowa

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!