Fot. FB @tourdepologne

Rywalizacja na wzniesieniu pod Kopiec Tatarski w Przemyślu zdecydowała o wynikach 2. etapu 78. Tour de Pologne. Wcześniej oglądaliśmy znakomite tasowanie sił na wzniesieniach w okolicy Kalwarii Pacławskiej. Jako 4. linię mety przekroczył Michał Kwiatkowski.

Drugi etap 78. Tour de Pologne liczył 201 kilometrów. Pofałdowana trasa wiodła z Zamościa do Przemyśla. Najtrudniejszą częścią było dla kolarzy ostatnie 50 kilometrów, gdzie zaczęły pojawiać się większe podjazdy w okolicy Kalwarii Pacławskiej, które oscylowały w okolicy 9 procent nachylenia. Całość wieńczył podjazd na Kopiec Tatarski, który liczył półtora kilometra i miał około 15 procent nachylenia.

Pięcioosobowa ucieczka walczyła między sobą o sekundy na premiach lotnych

Tuż po starcie ostrym w odjazd zabrali się: Nikita Stalinov, Sebastian Langeveld, Taco van der Horn, Gabriel Cullaigh i Patry Stosz z reprezentacji Polski.

Pierwsza premia lotna Lotto w Krasnobrodzie wygrał Van der Horn, zaś na pierwszej górskiej premii III kategorii w Wólce Husińskiej triumfował Patryk Stosz. Drugą premię lotną również rozegrali między sobą uciekinierzy. W Józefowie ponownie komplet bonifikaty zgarnął van der Horn.

Czołówka powiększyła się

Na niespełna 90 kilometrów do mety do grona uciekinierów, których przewaga utrzymywała się na poziomie minuty, dołączyli: To Boaro, Mullen oraz Poestlberger, co napędziło całą grupę, która szybko zyskała kolejną dwie minuty przewagi.

Podjazdy ożywiły rywalizację

Wraz z rozpoczynającymi się podjazdami jako pierwszy z ucieczki odpadł Cullaigh, zaś z peletonu zaczął odpadać lider wyścigu, Bauhaus.

Najwięcej sił zdawał się prezentować Austriak Poerstlberger z grupy Bora-hansgrohe, który zdecydowanie odskoczył od czołowej grupy, która stopniowo została wchłonięta przez peleton. Austriak dzięki brawurowej akcji jako pierwszy wjechał na szczyt podjazdu pod Kalwarię Pacławską zdobywając komplet punktów na premii górskiej II kategorii.

W drodze na premię górską III kategorii na Gruszowej austriackiemu kolarzowi zaczął towarzyszyć Erytrejczyk Beniam Ghirmay, który momentalnie wyprzedził słabnącego Austriaka i to on znalazł się na czele wyścigu zdobywając przy okazji komplet punktów na wspominanej premii.

Sytuacja na czele po zjeździe z Gruszowej, a przed ostatnim podjazdem w Przemyślu zaczęła się nieco stabilizować i wyścig prowadził peleton, choć w nieco okrojonym składzie.

Ostatecznie o losach etapu decydował ostatni podjazd, gdzie najlepiej spisał się Portugalczyk Joao Almeida z Deceuninck – Quick Step, który dojechał z czasem 4 godzin, 41 minut i 33 sekund. Bez strat czasowych dojechało łącznie trzech kolarzy, Diego Ulissi i Matej Mohorić. Z naliczonymi 4 sekundami straty dojechał Michał Kwiatkowski.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!