Fot. Twitter @Tour_de_Pologne

3. etap 78. Tour de Pologne wiódł z Sanoka do Rzeszowa i miał pagórkowaty charakter. Trasa etapu liczyła 226 kilometrów. Rywalizację wygrał Kolumbijczyk Gaviria, choć peleton ucieczkę złapał na niespełna 3 kilometry przed metą.

Tuż po starcie ostrym nawiązała się ośmioosobowa ucieczka, która ze względu na pagórkowaty charakter pierwszej części trasy nieco się zmodyfikowała, po czym liczyła 10 kolarzy, wśród których znaleźli się: Bohli, Van der Horn, Vahtra, Konychev, Taminiaux, Arroyave, Conca, Maerkl, Clarke. a także Polak, Łukasz Owsian, których przewaga w szczytowym momencie oscylowała w okolicy 3 minut.

Na pierwszej premii lotnej usytuowanej w Ustrzykach Dolnych komplet sekund do klasyfikacji generalnej zgarnął Van der Horn, zaś tuż za nim finiszował Łukasz Owsian.

Polak okazał się za to najlepszy na pierwszej górskiej premii II kategorii, którą na około 145 kilometrów przed metą usytuowano pod Hotelem Arłamów. Kolejne bonifikaty do klasyfikacji górskiej można było zdobyć w Gruszowej, gdzie premię III kategorii ponownie wygrał Łukasz Owsian.

Prowadząca dziesiątka między sobą podzieliła się punktami na trzeciej i ostatniej z premii górskiej. Tym razem w Kalwarii Pacławskiej, gdzie usytuowano premię II kategorii ponownie triumfował Owsian, co daje mu prowadzenie w klasyfikacji najlepszych górali.

Po pokonaniu serii wzniesień peleton zbliżył się do ucieczki na odległość jednej minuty, ale uciekinierzy ponownie powiększyli przewagę i zwalczyli o kolejne bonifikaty na premiach lotnych. W Kańczudze komplet punktów zdobył Vad der Horn. W Łancucie największą liczbę dodatkowych sekund zgarnął Norman Vahtra. W międzyczasie z ucieczki odpadł Tom Bohli.

Na ostatnich kilometrach skład uciekających znacząco się uszczuplił. Z przodu zostali Van der Horn, Taminiaux i Clarke, lecz ich praca zakończyła się na nieco ponad 2 kilometry do mety.

W sprinterskim finiszu w Rzeszowie górą Kolumbijczyk Fernando Gaviria z UAE Team Emirates, który zanotował czas 5 godzin, 18 minut i 15 sekund. 9. był Michał Kwiatkowski.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!