Fot. Oleg Bkhambri (Voltmetro)/ commons.wikimedia.org

Natalia Kałucka zdobyła wczoraj złoty medal na MŚ we wspinaczce sportowej. 19-letnia Polka swój sukces osiągnęła w tzw. sprincie, czyli wspinaczce na szybkość.

Red.: Z jakimi oczekiwaniami jechałaś do Moskwy? Medal jest dla Ciebie zaskoczeniem, czy jednak brałaś go w ciemno?

N. Kałucka:  Szczerze mówiąc, wiedziałam, że jestem w formie i jestem w stanie rywalizować z czołówką. Zdawałem sobie sprawę, że zwłaszcza w tym roku miałam problem z głową. Zrobiłam mega postęp, zaczęłam biegać dużo szybciej niż w tamtym roku, lecz ten aspekt mnie blokował. Moim celem na Moskwę było to, żebym była z siebie zadowolona, czego w poprzednich startach tego sezonu mi brakowało, gdyż je psułam przez błędy, a nie zbyt wolne tempo.

Red. Po raz który miałaś okazję wystąpić na światowym czempionacie?

N. Kałucka: To były moje trzecie mistrzostwa świata. W 2018 oraz w 2019 roku zajęłam dwukrotnie 10. miejsce, co było oddaniem mojej aktualnej formy. Byłam wolniejsza od swoich rywalek.

Red. Polską faworytką tegorocznych MŚ była olimpijka z Tokio, Aleksandra Mirosław, która jest rekordzistką świata i dwukrotną mistrzynią globu. Fakt, że obie stanęliście na podium, zaś przez kwalifikacje przebrnęło jeszcze kilka innych Polek wskazuje, że biało-czerwoni mają dobre warunki treningowe. Czy na wasze sukcesy wpływ ma jakaś zorganizowana działalność, pomoc związku, jakiejś organizacji?

N. Kałucka: Ja i moja siostra Ola jesteśmy objęte szkoleniem młodzieżowym do lat 23, więc związek wysyła nas często do COS OPO Zakopane, gdzie trenujemy wraz z kadrą juniorską. Pozostałe dziewczyny są trenowane przez trenera kadry olimpijskiej i w sumie nie znam szczegółów ich szkolenia.

Red. Masz 19 lat, co by wskazywało, że nie dawno zdawałaś maturę. Jak radziłaś sobie z łączeniem nauki z treningami?

N. Kałucka: Tak, jestem tegoroczną maturzystką. Szczerze mówiąc okres przygotowania do matury był ciężki. Chyba uczyłam się najwięcej w swoim życiu, ale jakoś dawałam radę. Dużo dała mi edukacja zdalna, ponieważ mogłam uczestniczyć w lekcjach na obozach. Dużo zawdzięczam nauczycielom, którzy dawali mi dodatkowe terminy zaliczeń.

Red. Kiedy rozpoczęłaś przygodę ze wspinaniem? Czy wcześniej uprawiałaś jakiejś inne sporty?

N. Kałucka: Moja przygoda ze sportem zaczęła się od wspinania. Kiedy miałam 8 lat trafiłam na ściankę i można powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Red. Sprint, w którym zdobyłaś złoto, jest Twoją najmocniejszą stroną?

N. Kałucka: Tak. Od zawsze trenowałam wszystkie trzy konkurencje, ale od 14-15 roku życia jestem skupiona bardziej na czasówkach. Wszystkie jednak lubię tak samo i trenuje je z wielką przyjemnością.

Red. Plany na przyszłość? Myślisz o igrzyskach w Paryżu, gdzie wspinanie na szybkość, będzie już oddzielną konkurencją?

N. Kałucka: Staram się nie. Chcę skupić się na obecnej chwili. W październiku startuję podczas PŚ w Korei i to jest mój aktualny cel. Nie można wybiegać w przyszłość. Oczywiście mam marzenie, ale czas pokaże co mi los przyniesie.

Red. Bardzo dziękuję za wywiad.

 

Aktualnie w klasyfikacji generalnej sprintu w PŚ przewodzi Amerykanka Emma Hunt, która po dwóch z trzech startów ma na koncie 131 pkt. 2. miejsce ze stratą 11 oczek zajmuje Patrycja Chudziak, zaś czołową trójkę uzupełnia Aleksandra Mirosław, która zgromadziła 100 pkt za zwycięstwo w Salt Lake City. Kałucka jest 5.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!