Raków Częstochowa
PKO BP Ekstraklasa, Fot Damian Kuziora

Na pierwsze niedzielne emocje w PKO BP Ekstraklasie udaliśmy się do Mielca, gdzie miejscowa Stal mierzyła się z Rakowem Częstochowa. Ostatecznie po dość ciekawym spotkaniu częstochowianie pokonali mielczan 3:0. Piłkarze Marka Papszuna mogą być naprawdę zadowoleni, gdyż od 68. minuty grali w dziesiątkę. 

Od samego początku meczu kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Już w 3. minucie gry strzału z dystansu próbował Tomasiewicz, ale piłka wylądowała nieznacznie nad poprzeczką. Następnie do głosu doszli goście. Rafała Strączka dwukrotnie postanowił sprawdzić Walerian Gwilia – Gruzin próbował technicznych strzałów z okolic szesnastego metra, lecz świetnymi interwencjami popisywał się bramkarz gospodarzy. Kolejne minuty nie przynosiły już tylu okazji. Gra toczyła się w środkowej części boiska. Groźniej zrobiło się w 34. minucie, kiedy to ciekawego uderzenia próbował Getinger – futbolówka tym razem nieznacznie minęła słupek bramki strzeżonej przez Kacpra Trelowskiego. Do przerwy 0:0. Niezła pierwsza część gry.

Gwilia nie zniechęcił się dobrą postawą Strączka i w drugiej połowie nadal próbował uderzeń z dystansu. Niestety dla piłkarza Rakowa, bramkarz mielczan za każdym razem wychodził z tych sytuacji obronną ręką. To czego nie udało się Gruzinowi, zrobił Ivi Lopez – w 58. minucie zaskoczył bramkarza Stali strzałem z rzutu wolnego. Tym razem Strączek mógł zachować się zdecydowanie lepiej. 1:0 dla częstochowian! Przewaga piłkarzy Marka Papszuna rosła z minuty na minutę. Plany gości zostały nieco pokrzyżowane przez drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Sturgeona. Drużyna spod Jasnej Góry została zmuszona do większej determinacji w formacji defensywnej. Stal ruszyła w pogoń za remisem. Gospodarze byli jednak niedokładni i nie potrafili wykorzystać gorszych momentów przeciwnika. Kiedy Stal myślała o kolejnym ataku pozycyjnym, który miał przynieść upragnionego gola, została zaskoczoną szybką kontrą przyjezdnych. W 80. minucie oko w oko ze Strączkiem stanął Gutkovskis. Łotysz kopnął futbolówkę obok wychodzącego bramkarza mielczan, a ta chwilę później zatrzepotała w siatce. 2:0 dla grającego w dziesiątkę Rakowa! Stal dążyła do gola kontaktowego, ale znów została skarcona szybką kontrą rywali. Tym razem indywidualną akcją popisał się Mateusz Wdowiak, który najpierw z łatwością poradził sobie z defensorami Stali, a następnie umieścił piłkę w siatce. Gospodarze mimo ponad dwudziestu minut gry w przewadze, przegrywają aż 0:3!

PKO BP Ekstraklasa – 8. kolejka

Stal Mielec 0:3 Raków Częstochowa (0:0)

Bramki: Ivi Lopez 58′, Gutkovskis 80′, Wdowiak 91′

Stal Mielec: Strączek – De Amo (84′ Wrzesiński), Matras, Żyro – Sitek (84′ Kort), Urbańczyk (71′ Hinokio), Tomasiewicz, Getinger (91′ Szczutowski) – Jankowski (84′ Sadłocha), Mak – Piasecki

Raków Częstochowa: Trelowski – Niewulis, Petrasek, Tudor – Długosz (46′ Ivi Lopez), Gwilia, Poletanović (71′ Sapała), Kun – Wdowiak (93′ Wydra), Sturgeon – Musiolik (71′ Gutkovskis)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!