Hubert Hurkacz nie awansował do półfinału turnieju tenisowego w Indian Wells. W ćwierćfinale pokonał go w trzech setach został Bułgar Grigor Dimitrow.
Początek pierwszego seta miał wyrównany charakter. Obaj panowie pewnie wygrywali gemy przy własnym podaniu. Hurkacz miał dobry serwis, choć kilkukrotnie trafił w siatkę. Do przełamania udało mu się doprowadzić w ósmym gemie. Od dobrej postawy na zagrywce rozpoczął go Bułgar. Ten jednak później zaczął się mylić. Najpierw uderzenie w siatkę, potem podwójny błąd serwisowy i w grze toczonej na przewagi wojnę nerwów wygrał Polak, który wygrał tą partię 6:3.
W drugim gemie drugiej partii przełamanie zanotował Dimitrow. Hurkacz miał swoje dobre momenty, jak choćby zanotowanie asa serwisowego, ale później do odrabiania strat wziął się jego rywal, który wygrał tego gema, co pozwoliło mu podwyższyć prowadzenie. Odskoczyć rywalowi nie dał jednak Hurkacz, który już trzecim rozdaniu wykorzystał błędy swojego konkurenta, by następnie wyrównać stan rywalizacji, do czego przyczynił się choćby świetny bekhend wzdłuż linii.
Blisko kolejnego przełamania Hurkacz był w siódmym gemie. Ponownie błędy serwisowe popełniał Dimitrow, ale tym razem zdołał obronić break pointy. W dziesiątym podobnie złe zagrania zanotował natomiast Polak, który ponadto uderzył też w siatkę. Takiej okazji nie zaprzepaścił Dimitrow. Dobra gra w defensywie, świetny forhend dał mu zwycięstwo w gemie, a zarazem secie 6:4.
Decydująca okazała się więc trzecia partia. W niej przełamać w szóstym gemie dał się Hurkacz. Do utraty własnego podania przyczyniło się uderzenie w siatkę, czy też autowy forhend. Polak tym samym zdołał odpowiedzieć w dziewiątym rozdaniu, kiedy to w kluczowym momencie gema na aut piłkę posłał Dimitrow. Ten jednak zdołał zwyciężyć po tie braeku, w którym kilkukrotnie poza kort piłkę posłał Polak.
Hurkacz może mówić o sporym pechu. W ćwierćfinale na zagrywce radził sobie przecież bardzo dobrze. Łącznie posłał 14 asów serwisowych.
Grigor Dimitrow – Hubert Hurkacz 3:6, 6:4, 7:6 (2)
