JAKUB GARBACZ

W debiucie nowego trenera w eliminacjach do Mistrzostw Świata nasza koszykarska reprezentacja Polski przegrywa na wyjeździe z Izraelem. Mankamentem była skuteczność.

 

Pierwsze akcje meczu zdecydowanie należały do naszego zespołu. Kolejne trafienie Jakuba Garbacza i trójek Jarka Zyskowskiego oraz Michała Kolendy prowadziliśmy w Jerozolimie już jedenastoma oczkami w połowie premierowej kwarty. Później naszym koszykarzom odrobine wolniej przychodziło zdobywanie punktów. Plus był taki, że Izrael grając u siebie nie mógł się wstrzelić. Gdy kolejną trójkę trafił Kolenda było już 19:4 dla naszego zespołu. Dopiero w ostatnich dwóch minutach gospodarze otworzyli się w ataku zmniejszają straty do dziewięciu punktów po pierwszej kwarcie.  W drugiej kwarcie powoli Izrael wracał do gry. Pojedyńcze trafienia. Po serii punktowej Tomera Ginata, w tym akcji 2+1 gospodarze wyszli na prowadzenie 29:27 w siedemnastej minucie. Nasi koszykarze mieli przez kilka akcji zaćmienie w grze ofensywnej zaliczając kolejne niecelne rzuty. Sporo tych rzutów były oddawane z czystych pozycji. Cała kwarta wyglądała podobnie jak pierwsze minuty pierwszej kwarty z tą zasadniczą różnicą, że grę prowadził Izrael. Tuż przed końcem połowy gospodarze prowadzili już 31:27 i takim wynikiem zakończyło się pierwsze dwadzieścia minut. Mankamentem była skuteczność z gry na poziomie … 25%.

Po zmianie stron pierwsze minuty to gra kosz za kosz. Akcja 2+1 Michała Kolendy i trójka Marcela Ponitki pozwalała na mieć nadzieję. Po kolejnej skutecznej akcji Kolendy było tylko 36:35 dla Izrela. Mimo tego minimalna przewaga utrzymywała się po stronie naszych rywali. Nasi koszykarze potrafili doprowadzić do remisu 39:39, ale potem znowu przyszła nieskuteczność. W odpowiedzi Izrael zaliczył szybko pięć oczek z rzędu czy rozbiło nasze próby obrony. Gdy nasi koszykarze ponownie pudłowali z otwartych pozycji kolejną trójkę rzucił Gai Mekel, dzięki czemu nasi rywale uciekali nawet na dziesięć oczek. Właśnie serią 10:0 kwartę kończą nasi rywale. W czwartej odsłonie pierwsze akcje sprawiały, że nadal traciliśmy osiem-dziesięć oczek. Na każde trafienie naszych trafienie rywale odpowiadali. Gdy pozostawało trzy minuty do końca spotkania nasi koszykarze zmniejszyli szybko straty do stanu 61:55. Polacy jakby podłapali wiatr w żagle. Trójkę trafił Olek Balcderowski co dawało nadzieję. W odpowiedzi na minutę do końca po dwóch zbiórkach w ataku Izrael odpowiedział trafieniem Jake Cohena. Jednak szybki rzut za trzy trafia Michał Kolenda co sprawia, że nasi rywale nie mogli być pewni wygranej. W akcjach w ataku naszym zawodnikom zabrakło zimnej krwi. Gospodarzom pomogły celne rzuty wolne wyjść na prowadzenie 67:61. Po czasie dla trenera Milicia dwukrotnie z czystych pozycji rzucał Jakub Garbacz, ale niestety nie skutecznie. Nasz reprezentant nie trafił żadnego z dwunastu rzutów za trzy.

Słaba, wręcz fatalna (20 celnych na 70 oddanych rzutów z gry)  skuteczność to główna przyczyna postawy naszych koszykarzy. Najlepsi strzelcy w naszym zespole to: Michał Kolenda z 16 pkt i 4 zbiórkami oraz Aleksander Balcerowski z 11 pkt, 7 zbiórkami i 6 blokami.

 

IZRAEL – POLSKA 69:61   (12:21, 19:6, 18:12, 20:22)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!