TWARDE PIERNIKI TORUŃ, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Twarde Pierniki wciąż w formie. Torunianie na ciężkim terenie w Słupsku pokonują Grupę Sierleccy i to zdecydowanie siedemnastoma oczkami.

 

Początek należał do gości, którzy po trafieniach Bartosza Diduszki, Michała Samsonowicza oraz Jahennsa Manigata prowadzili 13:5. Marek Klassen i Beau Beech dość szybko zbliżyli swój zespół na zaledwie trzy punkty. Późniejsza akcje Dawida Słupińskiego dawały gospodarzom przewagę. Ostatecznie jednak dzięki trójce Manigata po 10 minutach to Twarde Pierniki prowadziły 20:17. W drugiej kwarcie przyjezdni ponownie uciekali nawet na siedem punktów dzięki rzutom wolnym debiutującego Daniela Amigo. Mimo kilku niezłych akcji Marka Klassena i Billy’ego Garretta, to torunianie mieli inicjatywę w tym spotkaniu. Po trójce Samsonowicza różnica wzrosła nawet do 13 punktów. Straty ponownie zmniejszyli trochę Klassen i Garrett, ale po pierwszej połowie było 33:39.

Trzecią kwartę zespół Ivicy Skelina rozpoczął od małej serii 5:0, co jeszcze bardziej uspokoiło sytuację tego zespołu. Później za przewinienia techniczne boisko musieli opuścić trener Mantas Cesnauskis i Kalif Young, co znacznie osłabiło Grupa Sierleccy Czarnych. Mimo tego Beau Beech był w stanie odrobić część strat. Ostatecznie głównie dzięki Manigatowi po 30 minutach było 63:70. W kolejnej części spotkania zespół ze Słupska nie miał zbyt wiele do powiedzenia, ponieważ rywale kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W końcówce świetnie spisywali się Daniel Amigo i Roko Rogić – czyli debiutanci w EBL. Ostatecznie Twarde Pierniki zwyciężyły 94:77.

Jahenns Manigat był najlepszym zawodnikiem gości – zdobył 25 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Billy Garrett z 24 punktami.

 

GRUPA SIERLECCY SŁUPSK – TWARDE PIERNIKI TORUŃ  77:94 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!