TWARDE PIERNIKI TORUŃ, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
Podczas 14. kolejki Energa Basket Ligi Twarde Pierniki Toruń podjęły na swoim terenie zespół Kinga Szczecin. Podopieczni Ivicy Skelina do tej pory spisywali się świetnie i zapewnili sobie 3. miejsce w tabeli. Byli także podbudowani zwycięstwem w dobrym stylu nad Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk. Szczecinianie cały czas walczyli o miejsce finałowe w Pucharze Polski, aktualnie zajmując 7. lokatę. 
1 połowa

Nowy zawodnik torunian, Daniel Amigo, faulował w dwóch pierwszych akcjach i został zdjęty przez trenera. Pierwsze punkty meczu należały do Kinga Szczecin- Jakub Schenk wykorzystał dwa rzuty wolne. Gospodarze wysunęli się na prowadzenie po dwóch akcjach Arona Cela (9:6). Niepilnowany Malachi Richardson doprowadził do remisu trafiając za dwa (12:12). Szczecinianie słabo grali w defensywie, a gospodarze łatwo dostawali się pod obręcz. Obydwa zespoły popełniały dużo strat i pierwszą kwartę zakończyły z sześcioma na koncie. Mimo że torunianie cały czas prowadzili kilkoma punktami, nie byli lepsi w statystykach. Do tej pory żaden zespół nie wykreował się na lidera. Sherron Dorsey- Walker nie wykorzystał rzutu zza łuku, jednak Paweł Kikowski dobił piłkę do kosza i wywalczył rzuty wolne. James Manigat przekozłował całe boisko i zakończył akcję dwutaktem (29:25). King stracił piłkę dwie akcje z rzędu i gospodarze zwyciężyli w pierwszej połowie 28:29.

2 połowa

Autorem pierwszych punktów trzeciej kwarty był Amigo wykonując rzut z obrotu. Przewaga torunian topniała. Przyczynił się do tego m.in. Djoko Salić, który przejął piłkę i w pojedynkę wyprowadził skuteczną akcję. Dorsey- Walker wykorzystał przewagę fizyczną nad Michałem Samsonowiczem i łatwo przedarł się do kosza kończąc dobrym rzutem. Stacy Davis zdobył punkty po zbiórce i stopniała przewaga Twardych Pierników (46:47). Samsonowicz przed przerwą zaliczył jeszcze akcję 3+1 i znów gospodarze powiększyli prowadzenie. Równa walka trwała i trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 54:51. Kikowski miał szansę dać drużynie przewagę, jednak nie wykorzystał rzutów wolnych (54:54). Zrobił to Malachit Richardson- trafił z linii 6,75m i w rezultacie goście zyskali pierwsze prowadzenie od początku pierwszej kwarty (57:54). Ostatnie minuty stały pod znakiem celnych trójek. Posypało się także kilka fauli, po których zawodnicy mieli rzuty wolne. W końcówce było trochę nerwowo, jednak ostatecznie zwycięsko z tego starcia wyszli torunianie.

 

Twarde Pierniki Toruń- King Szczecin 76:69
(20:14; 18:15; 16:22; 22:18)

Twarde Pierniki Toruń: Manigat 18, Rogić 13, Amigo 12, Diduszko 12, Cel 8, Kołodziej 6, Samsonowicz 5, Janczak 2

King Szczecin: Richardson 16, Davis 15, Dorsey- Walker 9, Threatt 9, Salić 7, Schenk 6, Matczak 4, Bartosz 3, Kikowski 0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!