ANDRZEJ PLUTA JR fot. KAROL MAKOWSKI

Andrzej Pluta jr. z życiowym meczem w Energa Basket Ligi. Dziś w Bydgoszczy miejscowa Astoria wygrywa z Asseco Arką dla której była to trzecia porażka z rzędu.

 

Pierwsza kwarta była wyrównana. Żadnej z ekip nie udało się osiągnąć większej przewagi niż cztery oczka (7:3 dla Arki po dwóch minutach). W zespole gospodarzy odpowiadali Wes Washpun i Michał Chyliński. Jeśli nawet któraś z ekip prowadziła nawet trzema oczkami po chwili sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie i przez większość czasu wynik oscylował wokół remisu.

Drugą kwartę od trójek rozpoczęli Wilczek i Boykins, ale po chwili podobna akcja Alana Herndona doprowadziła do kolejnego wyrównania. Podobnie to wyglądało później – nawet gdy jedna drużyna uciekała na kilka punktów, to druga szybko reagowała. Dopiero w końcówce tej części gry po akcjach Wołoszyna i Durhama to Asseco Arka prowadziła już pięcioma punktami.

Na początku trzeciej kwarty kolejny rzut z dystansu Boykinsa oznaczał aż 10 punktów przewagi ekipy trenera Milosa Mitrovicia. Straty powoli zmniejszali zarówno Mateusz Zębski, jak i Andrzej Pluta. Po trójce tego ostatnia Enea Abramczyk Astoria przegrywała już tylko trzema punktami. Do remisu po chwili doprowadził Rod Camphor. Ostatecznie jednak dzięki akcji Filipa Dylewicza po 30 minutach było 68:70. Kolejna część meczu ponownie była bardzo zacięta. Niesamowity rzut z połowy Camphora dał trzy punkty przewagi zespołowi trenera Artura Gronka. Po chwili takie samo trafienie tego gracza podwoiło różnicę! W końcówce gdynianie nie byli już w stanie przeciwstawić się przeciwnikom. Grą w ataku bydgoszczan kierowali skutecznymi akcjami Pluta junior oraz Rod Camphor. Obaj byli nie do zatrzymania.

Andrzej Pluta zakończył spotkanie zdobywając 31 oczek (11/16 z gry) oraz 4 przechwyty, a Rod Camphor dorzucił  28 punktów (6 asyst oraz 7/9 za trzy). Dla Asseco Arki Anthony Durham II zdobył 19 pkt oraz 5 zbiórek i 4 asysty, a 15 dodał Bartłomiej Wołoszyn.

 

 

ENEA ABRAMCZYK ASTORIA BYDGOSZCZ – ASSECO ARKA GDYNIA  98:85   (21:21, 19:24, 28:25, 30:15)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!