TOMASZ FORNAL, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Stal Nysa nie ma łatwego początku roku. Zaraz po liderze tabeli, Grupie Azoty ZAKSie Kędzierzyn- Koźle, musiała zmierzyć się z mistrzem Polski- Jastrzębskim Węglem. Mimo atutu własnej hali, podopieczni Daniela Plińskiego nie byli w stanie przeciwstawić się jastrzębianom przegrywając 0:3. 

Górą mistrzowie Polski

Zespół Stali Nysa wyszedł na parkiet z nowym przyjmującym, Zaouheirem El Graoui. W pierwszej szóstce u jastrzębian zamiast Trevora Clevenot pojawił się Rafał Szymura. Po błędzie w polu serwisowym Jurija Gladyra wynik na tablicy pokazywał remis (2:2). Wassim Ben Tara przestrzelonym atakiem pomógł przeciwnikom wysunąć się na prowadzenie (7:6). Na nieszczęście dla nysian podopieczni Andrei Gardiniego zaczęli łapać swój rytm. Po dotknięciu siatki przez Mitchella Stahla było już 7:11. Jastrzębianie powiększali przewagę szybko zbliżając się do zwycięstwa w pierwszej odsłonie. Bezsprzecznie nysianie próbowali dzielnie walczyć, jednak ciężko było powstrzymać dobrze dysponowanych mistrzów Polski. Na parkiecie pojawił się Trevor Clevenot i od razu zapisał na koncie pojedynczy blok na Kamilu Kwasowskim (21:13). Chociaż Ben Tara zaliczył skuteczny atak z prawego skrzydła, a Stahl popisał się asem serwisowym, to cały set padł łupem jastrzębian (25:18).

Wysoka wygrana

Podopieczni Daniela Plińskiego dobrze weszli w drugą partię i już na początku doprowadzili do wyniku 4:1. Bez wątpienia nie była to przewaga, której nie byli w stanie odrobić mistrzowie Polski. Tak też się stało po ataku Rafała Szymury z lewego skrzydła (4:4). Jastrzębianie znów zaczęli wypracowywać coraz większe prowadzenie. Jan Hadrava popełnił błąd w polu serwisowym, jednak w kolejnej akcji zapisał na koncie efektowny atak po prostej (11:8). Z pewnością nysianie nie zamierzali się poddawać tym bardziej, że grali przed własną publicznością. Zaouheir El Graoui nabił się na podwójny blok, a do wyniku asa serwisowego dołożył Benjamin Toniutti i jastrzębianie prowadzili już 18:11. Podobnie jak pierwszą odsłonę mistrzowie Polski wygrali wysoko 25:16.

Ciekawa końcówka

Z pewnością Stal Nysa musiała wejść na wyższy poziom, jeśli chciała myśleć o jakimkolwiek zwycięstwie w tym spotkaniu. Niewątpliwie nie było to łatwe, ponieważ Jastrzębski Węgiel cały czas prezentował bardzo dobrą dyspozycję. Niestety nic nie zapowiadało większych emocji podczas tego meczu. Debiutant Stali zapisał na koncie atak nad blokiem z lewej strony, jednak był to dopiero 7. punkt, a straty do rywala wynosiły 5 „oczek” (7:12). Jastrzębianie musieli jedynie utrzymać koncentrację i doprowadzić wynik do końca. Okazało się, że to nie proste, ponieważ zespół trenera Plińskiego postanowił nie składać broni. Gospodarze skutecznym atakiem zmniejszyli dystans do przeciwnika do dwóch punktów (14:16). Gospodarze mieli szansę na doprowadzenie do remisu, jednak nie byli w stanie utrzymać w grze piłki po ataku Tomasza Fornala (18:20). Patryk Szwaradzki próbował jeszcze namieszać w szeregach rywali zagrywką (20:21). Goście utrzymali przewagę do końca i dopisali do konta kolejne 3 punkty bez straty seta.

Stal Nysa 0:3 Jastrzębski Węgiel
(18:25; 16:25; 22:25)
MVP: Tomasz Fornal

Składy drużyn:

Stal Nysa: Kamil Kwasowski, Marcin Komenda, Moustapha M’Baye, Michał Ruciak (libero), Mitchell Stahl, Wassim Ben Tara, Zaouheir El Graoui oraz Patryk Szwaradzki, Bartosz Bućko, Kamil Dębski, Patryk Szczurek

Jastrzębski Węgiel: Łukasz Wiśniewski, Jurij Gladyr, Tomasz Fornal, Rafał Szymura, Jan Hadrava, Benjamin Toniutti, Jakub Popiwczak (libero) oraz Trevor Clevenot, Eemi Tervaportti

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!