foto: superligakobiet.pl

Sobotnie mecze 12. serii wracającej na krajowe parkiety kobiecej PGNiG Superligi nie zmieniły układu sił w czołówce tabeli. Mimo długiego rozbratu z ligą, wysoką formę utrzymały Eurobud JKS Jarosław, KPR Gminy Kobierzyce oraz Piotrcovia, pewnie wygrywając swoje mecze.

Najwcześniej w sobotnich zmaganiach na parkiet wyszły w Jarosławiu zespoły Eurobud JKS oraz Startu Elbląg.

Mecz od udanej akcji rozpoczęła rzutem z drugiej linii Paulina Kopańska (0:1). Po stronie gospodyń wynik otworzyła Sylwia Matuszczyk.

W początkowej fazie spotkania lepiej na jarosławskim parkiecie prezentowały się przyjezdne, które wykorzystały błędy czarno-niebieskich i zamieniły je na bramki. W 10. minucie, przy stanie 3:5, Reidar Moistad poprosił o czas.

Odrabianie strat od rzutu kontaktowego rozpoczęła Magda Balsam (5:6), która w 16. minucie, dzięki precyzyjnemu podaniu przez całe boisko bramkarki Jeleny Djurasinovic, doprowadziła do remisu. W kolejnej akcji, jarosławska bramkarka postąpiła niemalże tak samo, a wszystko wykończyła tym razem Joanna Gadzina (8:7).

Czasu do końca pierwszej części spotkania było coraz mniej, a przewaga gospodyń rosła. Dyspozycja w defensywie oraz celne rzuty Aleksandry Dorsz, Sandry Guziewicz i Olivery Vukcevic zadecydowały o ostatecznym wyniku, przy którym zespoły udały się na przerwę (14:11).

Drugą połowę rozpoczęła od rzutu z linii siódmego metra Magda Balsam. W 36. minucie jarosławianki osiągnęły, jak do tej pory, najwyższe prowadzenie w całym meczu (17:12). W kolejnych minutach gospodynie konsekwentnie podwyższały przewagę. Jelena Djurasinović znów popisywała się precyzyjnymi rzutami przez całe boisko do Magdy Balsam, a czarno-niebieska defensywa nadal nie pozwalała elblążankom na odrobienie strat.

Choć na sześć minut przed zakończeniem spotkania gospodynie prowadziły 25:20, o czas i tym samym uspokojenie gry poprosił Reidar Moistad. Zawodniczki JKS-u przełożyły uwagi trenera na grę i tuż po powrocie na boisko zapisały na swoim koncie 26. bramkę. Tym samym, czarno-niebieskie mogły zagrać w końcówce spokojniej i ostatecznie wygrać mecz 29:23. Autorką ostatniego rzutu była Joanna Gadzina.

Eurobud JKS Jarosław 29:23 EKS Start Elbląg (14:11)

MVP: Magda Balsam

Jarosław: Djurasinovic, Kukharchyk – Zimny, Mrden, Kozimur 1, Guziewicz 1, Nestsiaruk 2, Gadzina 7, Balsam 11, Volovnyk, Vukcevic 1, Dorsz 4, Strózik, Matuszczyk 2.

Elbląg: Hypka, Żarnoch, Pająk –  Dworniczuk 1, Cygan 1, Kozak 1, Kopańska 5, Peplińska, Stapurewicz 4, Tarczyluk 3, Owczarek 3, Szczepanik 3, Choromańska 1, Głębocka 1.

Na Dolnym Śląsku KPR Gminy Kobierzyce podejmował Młyny Stoisław Koszalin.

Spotkanie rozpoczęło się od nerwowych zagrań w wykonaniu obu zespołów. Wynik otworzyła dopiero w 4’ z kontry Mariola Wiertelak, a po chwili wyrównała Anna Mączka, która kilka sezonów wcześniej reprezentowała barwy KPR-u. Tylko te dwie zawodniczki początkowo potrafiły znaleźć drogę do bramki (2-2 w 7’). Kobierzyczanki zdecydowanie dłużej budowały swoje akcje. Konsekwencja w ofensywie poskutkowała objęciem przez podopieczne Edyty Majdzińskiej prowadzenia 5-3 (12’). Przyjezdne miały problem w ataku. Agresywna obrona rywalek uniemożliwiała im m.in. podania do obrotowej, Hanny Rycharskiej. Błędy te wykorzystywały kobierzyczanki, wyprowadzając kontrataki. Kiedy piłkę w siatce umieściła Patrycja Kozioł, przewaga KPR-u wzrosła do czterech bramek (7-3 w 15’). O czas poprosił Waldemar Szymański.

Nie przyniosło to jednak wielu zmian w grze zespołu z Koszalina. Ciężar zdobywania bramek wciąż spoczywał na barkach wspomnianej wcześniej Mączki, swoich sił próbowała także Gabriela Haric. Świetny powrót między słupki wicemistrzyń Polski zaliczyła Beata Kowalczyk, która w 20’ obroniła rzut karny wykonywany przez Martynę Żukowską (10-5 w 21’). To, w połączeniu z kontratakami Wiertelak, pozwoliło gospodyniom na szybkie zwiększenie dystansu (12-6 w 23’).

Szczypiornistki Młynów Stoisław mozolnie budowały akcje w ofensywie, często popełniając przy tym niewymuszone błędy. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy należało do gospodyń, które na przerwę schodziły z siedmiobramkowym prowadzeniem (16-9).

Tuż po zmianie stron do protokołu meczowego po raz szósty wpisała się kapitanka KPR-u, Mariola Wiertelak. Błyskawicznie odpowiedziała jednak Mączka (17-10 w 32’). Szybsza gra obu zespołów pozwoliła na wymianę ciosów w pierwszych pięciu minutach tej części spotkania (18-12 w 33’). Dorobek bramkowy w ekipie Kobierek rozkładał się na wszystkie zawodniczki – na lewej połówce indywidualne akcje kończyła Aliona Shupyk, a później rzuty z drugiej linii na bramki zamieniała Karolina Wicik (21-13 w 37’). Po drugiej stronie boiska skuteczna była m.in. Martyna Żukowska (23-14 w 42’).

Zawodniczki zespołu z Koszalina lepiej prezentowały się w ostatnim kwadransie meczu. Obrona KPR-u kilkukrotnie miała problem z zatrzymaniem Hanny Rycharskiej czy Gabrieli Harić (24-17 w 47’). Mimo ambitnej walki przyjezdne nie były w stanie odmienić losów meczu i musiały uznać wyższość wicemistrzyń Polski, które wygrały 31-23.

MVP meczu wybrano Mariolę Wiertelak, najlepszą zawodniczką Młynów została Anna Mączka. Komplet zdobytych punktów pozwoli kobierzyczankom utrzymać trzecią pozycję w ligowej tabeli, Młyny Stoisław Koszalin są szóste.

Za tydzień kobierzyczanki zmierzą się we własnej hali z EUROBUDEM JKS-em Jarosław. Spotkanie zaplanowano na sobotę, na godz. 12:45. Transmisja w TVP Sport.

KPR Gminy Kobierzyce – Młyny Stoisław Koszalin 31:23 (16:9)
KPR:
Kowalczyk, Zima – Olek 1, Kucharska, Ilnicka, Tomczyk 2, Buklarewicz 4, Janas, Wiertelak 6, Kozioł 1, Ważna 1, Ivanović 2, Despodovska 5, Shupyk 4, Wicik 5,
karne: 3/3
kary: 6 min. (Olek, Ważna, Shupyk)
Młyny: Ivantysia, Filończuk – Urbaniak, Mazurek 2, Mączka 6, Lipok 2, Zaleśny 2, Harić 2, Żukowska 3, Rycharska 2, Kurdzielewicz 1, Borysławska 3.
Karne: 0/1
Kary: 6 min. (Haric, Żukowska, Kurdzilewicz)

 

W Piotrkowie Trybunalskim o kolejne ligowe punkty walczyły drużyny Piotrcovii oraz Handball Suzuki Korony Kielce.

Początek spotkania należał nieoczekiwanie do niżej notowanych w ligowej tabeli przyjezdnych. Piotrcovia zaczęła słabo, popełniła kilka prostych błędów co skrzętnie wykorzystał zespół Pawła Tetelewskiego prowadząc w 9. minucie 10:6. Od tego momentu do końca pierwszej połowy kielecki zespół rzucił jednak już tylko dwie bramki, a Piotrcovia aż trzynaście. Po trzydziestu minutach na świetlnej tablicy widniał wynik 19:12 dla gospodyń.

Kielecka drużyna po zmianie stron próbowała jeszcze nawiązać walkę, a nie do zatrzymania była zdobywczyni aż dziesięciu bramek Magda Więckowska. W 44. minucie było tylko 23:19 dla Piotrcovii i to przyjezdne miały piłkę. Ostatni kwadrans należał jednak już zdecydowanie do gospodyń. Piotrcovia jeszcze powiększyła swoją przewagę z pierwsze połowy wygrywając ostatecznie 35:26. Radość ze zwycięstwa zmąciła jednak groźna kontuzja Lucyny Sobeckiej, która skręciła nogę. Może to oznaczać dla niej przymusową przerwę w treningach i występach ligowych.

Piotrcovia – Suzuki Korona Handball Kielce 35:26 (19:12)

Piotrcovia: Sarnecka, Opelt – Drażyk 7/1, Klonowska 2, Oreszczuk 5, Trawczyńska 8/4, Majsak 2, Królikowska 3, Stanisławczyk, Jureńczyk 2, Grobelna, Sobecka 1, Trbović 4/1, Świerczek, Fesdorf 1
Rzuty karne: 6/7
Kary: 8 min (Trawczyńska, Majsak, Jureńczyk, Sobecka)

Korona Handball: Chodakowska, Hibner – Kędzior, Gliwińska 4, Staszewska, Więckowska 10/1, Czekala, Kasprzyk, Rosińska 7/1, Pękala 2, Grabarczyk 1, Zimnicka, Kowalczyk, Jasińska, Piwowarczyk 2
Rzuty karne: 2/3
Kary: 18 min (Gliwińska x2, Grabarczyk, Pękala, Zimnicka, Hibner, Więckowska, Piwowarczyk, Rosińska)

Źródło: superligakobiet.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!