fot. plusliga.pl
W meczu 17. kolejki siatkarskiej PlusLigi zmierzyły się ze sobą zespoły Asseco Resovii Rzeszów oraz PSG Stali Nysa. Niewątpliwie to gospodarze, podopieczni Marcelo Mendeza, przystąpili do spotkania jako faworyci, jednak przyjezdni postawili trudne warunki. Walka była nierówna, a dyspozycja obu zespołów falowała. Ostatecznie po twardym, pięcioserowym boju triumfowała ekipa z Rzeszowa. 
Dobra postawa Nysy

Maciej Muzaj dostał piłkę na odpowiedniej wysokości i z łatwością skończył atak na prawym skrzydle (3:3). Stal Nysa wkroczyła w ten mecz z dobrym nastawieniem i w nieco odmienionym składzie. Na parkiecie bowiem w pierwszej szóstce pojawił się m.in. Patryk Szczurek. Kamil Kwasowski odrzucił przeciwników od siatki dobrą zagrywką i gościom udało się zyskać przewagę (9:5). Nicolas Szerszeń miał trudności z przyjęciem na palce zagrywki Szczurka. W rezultacie Stal nadal utrzymywała pięciopunktowe prowadzenie (15:10). Podopieczni Daniela Plińskiego cały czas byli o krok dalej niż rzeszowianie, jednak nie była to przewaga nie do odrobienia. Tak też się stało i Resovia stanęła przed szansą objęcie prowadzenia. Klemen Cebulj jednak nie wytrzymał napięcia i posłał piłkę w aut przy zagrywce (18:19). W kluczowym momencie seta skuteczny atak wykonał Jakub Kochanowski wyprowadzając zespół na prowadzenie (22:21). Piłkę setową dał nysianom szczelny blok (24:22). Ben Tara zakończył seta atakiem pod górę po bloku (25:23).

Wyrównanie stanu rywalizacji

Bez wątpienia Stal była teraz jeszcze bardziej pobudzona do walki. Poprzedni set był jednak pełen błędów własnych. Nie wiadomo, jakby się potoczył, gdyby te pomyłki zostały wyeliminowane. Druga partia rozpoczęła się w ten sam sposób. Po ataku rzeszowian na tablicy było już 3:3. Mimo dobrego i wyrównanego początku, tym razem to rzeszowianie wypracowali prowadzenie. Po długiej akcji piłka po kiwce Muzaja spadła tuż za nyski blok (10:7). Kwasowski zerwał atak i podarował „oczko” przeciwnikom. Ta odsłona także nie była wolna od błędów własnych. Ty razem w pomarańczowe pole nie wstrzelił się Zouheir El Graoui i Resovia prowadziła już wynikiem 16:13. Gospodarze od początku seta wypracowali przewagę, a przeciwnicy nie byli w stanie odrobić strat. Prawdopodobnie stan rywalizacji dążył do wyrównania się. Kochanowski wykonał dobrą pracę w polu serwisowym i podopiecznym Marcelo Mendeza udało się wygrać partię wynikiem 25:17.

Stal na prowadzeniu

Nysianie nie spuścili głów i w trzecią odsłonę weszli wynikiem 4:1. Przewagą nie cieszyli się jednak długo, ponieważ na zagrywce pojawił się Muzaj, który postawił im trudne warunki. Po jego serwisach rzeszowianie wyrównali wynik (4:4). Od tego momentu żaden z zespołów nie mógł wysunąć się ma większe prowadzenie. Drużyny szły łeb w łeb, punkt za punkt. Szczurek nie utrzymał piłki w grze po atomowym ataku Muzaja i po raz kolejny na tablicy pojawił się remis (12:12). Pierwszą, od dłuższego czasu dwupunktową, przewagę przejęła ekipa gości po ataku Ben Tary z prawego skrzydła (14:12). Bez wątpienia Stal Nysa była bliska objęcia prowadzenia w meczu. W kluczowym momencie zespołowi Daniela Plińskiego udało się wypracować pięciopunktową przewagę. Po asie serwisowym Ben Tary było już 21:15. Prawdopodobnie gospodarze nie byli już w stanie nic zdziałać w tej partii. Jakub Bucki nabił się na blok Kwasowskiego i set zakończył się wynikiem 18:25.

Rzeszowska dominacja

Stal Nysa stała przed wielka szansą wygrania drugiego spotkania w tym sezonie. Na razie wywalczyła cenny jeden punkt do puli. Do pełni szczęścia brakowało jej jedynie seta. Bezsprzecznie Asseco Resovia nie prezentowała do tej pory dobrego poziomu, mimo iż w ogólnej klasyfikacji znajdowała się aż osiem lokat wyżej od przeciwnika. Przyjezdni musieli jednak utrzymać koncentrację, a nie było to łatwe, ponieważ gospodarze objęli trzypunktowe prowadzenie (3:0). Niewątpliwie zagrywką pomógł drużynie Muzaj, a przewaga rzeszowian wzrosła do wyniku 9:1. Powoli nysianie oddalali się o marzeń o zwycięstwie za 3 „oczka”. Kamil Dębski chciał splasować do prostej, jednak nie trafił w parkiet i goście nie pomagali sobie popełniając błędy własne (6:14). Prawdopodobnie o wyniku spotkania miał zadecydować tie- break. Rzeszowianie kończyli już seta, kiedy nysianie dopiero wyszli z pierwszej dziesiątki (21:12). Cebulj był autorem ostatniego punktu (25:15).

Walka do ostatniego punktu

Zdecydowanie lepiej piąta odsłona zaczęła się dla gospodarzy. Cebulj zepsuł zagrywkę, jednak jego zespół nadal utrzymywał prowadzenie (6:4). Kwasowskiemu udało się jeszcze zmniejszyć straty przed zmianą stron (5:8). Zmiana stron okazała się szczęśliwa dla zespołu Stali, ponieważ po serii punktowej, doprowadziła do remisu (8:8). Po raz kolejny Muzaj popisał się asem serwisowym i Resovia była krok dalej od przeciwnika (12:11). Bartosz Bućko zaserwował w pół siatki i gospodarze stanęli przed szansą wygrania piątej partii i całego spotkania (12:14). Jan Kozamernik zaatakował nad blokiem i zdobył ostatni punkt meczu (15:13).

Asseco Resovia Rzeszów 3:2 PSG Stal Nysa
(23:25; 25:17; 18:25; 25:15; 15:13)
MVP: Jakub Kochanowski

Składy drużyn:

Asseco Resovia Rzeszów: Maciej Muzaj, Fabian Drzyzga, Nicolas Szerszeń, Jakub Kochanowski, Klemen Cebulj, Jan Kozamernik, Paweł Zatorski (libero) oraz Jakub Bucki, Paweł Woicki, Rafał Buszek

Stal Nysa: Kamil Kwasowski, Patryk Szczurek, Wassim Ben Tara, Mariusz Schamlewski, Kamil Dembiec (libero), Zouheir El Graoui, Moustapha M’Baye oraz Bartosz Bućko, Patryk Szwaradzki, Kamil Dębski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!