W niedzielne popołudnie w ramach 18. kolejki siatkarskiej PlusLigi drużyna Indykpolu AZS Olsztyn zmierzyła się ze swoim sąsiadem z tabeli – GKS-em Katowice. Zielona Armia w hali przy Małym Jezioraku pokonała podopiecznych Grzegorza Słabego (3:2), choć łatwo nie było. MVP meczu został wybrany Jan Firlej.

Dwa pierwsze sety to było widowisko na przewagi – pierwsza partia została wygrana przez gospodarzy (26:24), druga przez gości (28:26). Trzeci set to istna demolka katowickiej GieKSy (25:16). Czwarty set to z kolei pewna wygrana Akademików (25:17). Piąty set rozstrzygający wszystko ostatecznie dał zwycięstwo zespołowi z miasta jedenastu jezior (15:12).

Po dzisiejszym spotkaniu Akademicy z dorobkiem 26 „oczek” zajmują 7. miejsce. Z kolei katowicka GieKSa jest o pozycje niżej, gromadząc do tej pory 21. punktów.

1 set

Pierwszy set w iławskiej hali rozpoczął się od zdobycia punktu przez miejscowych. Szybko tę stratę dla przyjezdnych odrobił Tomas Rousseaux i trwała walka wet za wet, aż do stanu 8:5 dla Akademików. W odpowiednim momencie swoją obecność w meczu asem serwisowym zaznaczył Gonzalo Quiroga, doprowadzając do wyrównania (8:8). Następnie przewagę dwóch oczek udało się uzyskać i utrzymać drużynie z Katowic (10:8; 12:10). Jednak gospodarze doprowadzili do remisu, bazując na błędach katowiczan (13:13). Po dorzuconym asie serwisowym przez Karola Butryna olsztynianie wyszli już na 2. punktowe prowadzenie (16:14). Następnie fala popsutych zagrywek po jednej i po drugiej stronie doprowadziła do remisu (19:19). Bliżej końca tej partii goście uciekli Zielonej Armii 2. oczkami (21:19; 22:20). Olsztynianie w samej końcówce zdołali wyrównać (23:23). Popisowego asa serwisowego dorzucił Robbert Andringa i Akademicy wyszli na prowadzenie w walce na przewagi (25:24). Po 27. minutach zespół z miasta jedenastu jezior zwyciężył tego seta 26:24.

2 set

Pierwszy punkt drugiego seta zdobyli gospodarze, zatrzymując kapitana ze Śląska – Jakuba Jarosza na siatce. Olsztynianie szybko wyszli na 3. punktowe prowadzenie (5:2; 6:3; 7:4). Jednak popsute zagrywki miejscowych i dołożony as serwisowy przyjezdnych doprowadził do wyrównania (7:7). Przez chwilę drużyny szły łeb w łeb (9:9; 11:11; 12:12). Z tej sytuacji zdołali wybrnąć Biało-Zieloni, którzy odskoczyli na 2. punktowe prowadzenie, m.in. po asie serwisowym Jana Firleja (15:13). As serwisowy Torey’a Defalco dał gospodarzom już 3. punktowe prowadzenie (16:13). Jednak GieKSa zdołała nadrobić straty i doprowadzić do remisu (17:17), głównie przez dotykanie siatki przez olsztynian. Wówczas Akademicy wzięli się w garść i zaczęli naprawiać swoje błędy, uciekając 2. punktami (19:17; 20:18). Kiedy Jakub Lewandowski dorzucił asa serwisowego, pojawił się remis 23:23. Jednak kiedy Gonzalo Quiroga dorzucił asa serwisowego, pokazał się wynik 25:26 dla przyjezdnych. Po 29. minutach zaciętej walki zwycięzcami tego seta okazali się podopieczni Grzegorza Słabego, pokonujący gospodarzy 28:26.

3 set

Pierwszy punkt trzeciego seta należał do olsztynian. Ponadto as serwisowy Torey’a Defalco dał gospodarzom 2. punktowe prowadzenie (5:3). Jednak pojawiające się błędy miejscowych oddawały punkty gościom, którzy po asie serwisowym Jakuba Lewandowskiego doprowadzili już do remisu (7:7). Determinacja i skupienie w pewnym momencie dało katowiczanom 3. punktowe prowadzenie (10:7), które z każdą kolejną zagrywką się zwiększało. Po asie serwisowym Gonzalo Quiroga katowicka GieKSa prowadziła 5. punktami (14:9). Ponownie błędy i popsute zagrywki Akademików „obdarowywały” punktami przyjezdnych ze Śląska. W związku z tym katowiczanie w pewnym momencie mieli już 7. punktów przewagi (17:10). Po zaledwie 22. minutach końcówka tego seta została zaakcentowana mocnym asem serwisowym Gonzalo Quiroga i podopieczni Grzegorza Słabego pewnie wygrali tę partię 25:16.

4 set

Czwarta runda pokazywała już zdecydowanie lepszą dyspozycję gospodarzy. Olsztynianie szybko wyszli na 2. oczka przewagi (2:0). Jednak punkty zdobyte przez Gonzalo Quiroga równie szybko doprowadziły wynik spotkania do remisu 4:4. Wówczas olsztynianie, dzięki dobrej pracy Torey’a Defalco, a przede wszystkim jego asowi serwisowemu ponownie wyszli na 2. punktowe prowadzenie (6:4). Kiedy Karol Butryn dorzucał asy serwisowe zespół z Warmii i Mazur wyszedł już na 7. punktowe prowadzenie (13:6). Katowiczanie troszeczkę zminimalizowali straty i po asie serwisowym Gonzalo Quiroga zmniejszyli przewagę gospodarzy do 5. oczek (15:10). Jednak Akademicy ponownie zdołali wyjść na 7. punktowe prowadzenie (19:12; 20:13). Ostatecznie po 21. minutach gry ten set został pewnie wygrany przez zespół z Warmii i Mazur 25:17.

5 set

Pierwszy punkt piątej partii zdobyli katowiczanie, jednak gospodarze szybko zareagowali i doprowadzili do remisu (2:2). Po chwili na tablicy wyników widniało już 2. punktowe prowadzenie AZS-u (6:4), które szybko zwiększyło się o kolejny punkt (10:7). Popsuta zagrywka przez Robberta Andringa oddała punkt przyjezdnym (10:8). Jednak ten stan szybko „poprawili” Akademicy, wychodząc znów na 3. oczka przewagi (13:10; 14:11). Taką właśnie 3. punktową przewagę olsztynianie utrzymali do samego końca. Gospodarze, pokazując jakość i precyzje ostatecznie zwyciężyli tego seta 15:12, a tym samym całe spotkanie (3:2).

Indykpol AZS Olsztyn 3:2 GKS Katowice
(26:24; 26:28; 16:25; 25:17; 15:12)
MVP:
Jakub Firlej

Indykpol AZS Olsztyn: Firlej, DeFalco, Averill, Poręba, Jankiewicz, Król, Andringa, Siwczyk, Jakubiszak, Salehi, Janiszewski, Butryn. Libero: Gruszczyński, Ciunajtis. Trener: Javier Weber

GKS Katowice: Jarosz, Kania, Drzazga, Szymański, Lewandowski, Kogut, Ma’a, Rousseaux, Hain, Domagała, Quiroga. Libero: Mariański, Ogórek. Trener: Grzegorz Słaby

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!