for. KAROL MAKOWSKI

Koszykarze Legii przegrali swoje drugie spotkanie w drugiej fazie FIBA Euro Cup. Ich sytuacja może już nie długo nie wyglądać kolorowo.

 

Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla mistrzów Holandii. Owszem jeszcze na początku wynik oscylował wokół remisu. Jednak wystarczyła tylko chwila i celne rzuty z dystansu ZZ Leiden i odskakiwali nawet na pięć punktów. Później Legia próbując szarpać chciała gonić wynik. Wyglądali jednak momentami sennie albo bez zaangażowania. Już w pierwszej kwarcie goście prowadzili dwu cyfrowo. Dopiero po wznowieniu gry powoli Legia próbowała wracać meczu. Szło im to mozolnie. Mistrzowie Holandii potrafili długo bronić przewagi. Jednak w końcówce legioniści zbliżali się do rywali. Końcówka należała do nich, a przewaga zmalała do dwóch oczek.

Po zmianie stron Legia ponownie grała bez agresji w ataku. Mimo tego oraz braku ważnej broni trenera Kamińskiego, czyli trójek w połowie trzeciej odsłony było tylko 40:42 dla Leiden. Jednak końcówkę kwarty znowu legioniści przespali. Goście ponownie uciekali.  Warszawski zespół nie umiał znaleźć odpowiedniego rytmu w swojej grze. W czwartej kwarcie przewaga gości ponownie osiągnęła barierę dziesięciu oczek. Czas trenera Kamińskiego nic nie wniósł. Leiden uciekało do stanu 49:67, wykorzystując także problemy Legii na swojej tablicy. Ostatnie minuty meczu już żadna z drużyn nie forsowała tempa. Skuteczność Leiden choć nie wybitna całkowicie obnażyła słabości w dzisiejszym meczu Legii. Warszawianie bez zaangażowania szybko mogą przykro skończyć swoją przygodę z europejskimi pucharami.

 

LEGIA WARSZAWA – ZZ LEIDEN  59:77

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!