JAKUB NIZIOŁ, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
MKS Dąbrowa Górnicza gościł u siebie Eneę Abramczyk Astorię Bydgoszcz podczas 22. kolejki Energa Basket Ligi. Pierwsza toczyła się wyrównanie. W drugiej natomiast bydgoszczanie pokazali się z lepszej strony i kontrolowali przebieg spotkania ostatecznie wygrywając wynikiem 94:80. 
1 połowa

Autorem pierwszych punktów meczu był Milivoje Mijović. MKS nie cieszył się jednak długo, ponieważ tym samym z trudnej pozycji popisał się Jakub Nizioł (2:2). Klavs Chavars nie trafił z dwutaktu, jednak punkty zdobył po dobitce (11:8). Mateusz Zębski trafił zza łuku i Astoria odskoczyła od rywala na 6 „oczek” (14:8). Devyn Marble bez problemu poradził sobie z obroną rywali i szybko doprowadził do remisu (14:14). Gospodarze wypracowali dwa punkty przewagi i mieli szansę na kolejne, jednak tym razem pomylił się Mijović (18:16). Marble w ostatnich sekundach 1Q trafił jeszcze za dwa i powiększył prowadzenie MKS-u (22:16). Nizioł wykorzystał dwa rzuty wolne, a Alan Herndon zaliczył rzut za trzy i straty do rywala zmniejszyły się (22:25). Chavars w połowie drugiej kwart miał już na koncie trzy przewinienia, jednak szkoleniowiec zdecydował się pozostawić go na parkiecie. Bydgoszczanie w drugiej kwarcie radzili sobie lepiej i to oni utrzymywali kilka punktów przewagi. Michał Chyliński wytrzymał obronę Dąbrowy i trafił spod kosza (39:35). Na koniec jednak zmotywował się Michael Lewis i zapisał na koncie rzut zza łuku i wyprowadził zespół na prowadzenie (40:39). Ostatecznie gospodarze zakończyli pierwszą połowę jednym „oczkiem” przewagi (41:40).

2 połowa

Nizioł nie wstrzelił się w rzuty wolne, jednak nadrobił świetnym atakiem z góry. Bydgoszczanie zmotywowani zdobyli kilka punktów z rzędu i zyskali prowadzenie na początku 3Q. Niewątpliwie jednak gospodarze deptali im po piętach. Chyliński wybrał trudny rzut, jednak miał problem z celnością. Goście miel kontrę, ale także nie udało im się zamienić jej na punkty. Lewis przedarł się przez trzech rywali w obronie i spod kosza trafił za dwa (51:56). Wesley Washpun powiększył prowadzenie zespołu rzutami osobistymi po wymuszonym faulu (60:55). Nizioł zmieścił się jeszcze w 24 sekundach i zakończył akcję celną trójką (63:55). Ostatnia akcja 3Q nie zakończyła się punktami żadnej ze stron, a Astoria nadal prowadziła 67:60. Washpun nie złapał piłki i bydgoszczanie zaczęli ostatnią kwartę od straty. Mijović trafił do kosza z faulem i zaliczył akcję 2+1 (65:70). Sędziowie nie gwizdali wielu fauli, co spotykało się z pretensjami z obu stron. Michał Nowakowski zapisał na koncie rzut z linii 6,75m. Szansę na taki rzut i to z czystej pozycji miał także Marcin Piechowicz, jednak nie trafił w obręcz (75:81). Bydgoszczanie, dwie minuty przed końcem, prowadzili dziesięcioma „oczkami”, więc MKS stał przed trudnym zadaniem. Nie udało się gospodarzom doprowadzić chociaż do remisu i przegrali to spotkanie wynikiem 80:94.

MKS Dąbrowa Górnicza- Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 80:94
(22:16; 19:24; 19:27; 20:27)

MKS Dąbrowa Górnicza: Marble 21, Mijović 14, Lewis 12, Nowakowski 12, Sobin 8, Pacheco 7, Małgorzaciak 4, Piechowicz 2, Brenk 0, Motylewski 0, Rajewicz 0

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz: Zębski 20, Nizioł 19, Washpun 13, Cavars 10, Herndon 10, Camphor 8, Chyliński 7, Pluta 7, Krasuski 0, Kędel 0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!