Projekt Warszawa po 20. kolejce PlusLigi dopisuje na swoje konto kolejną porażkę. Podopiecznym Andrei Anastasiego, mimo całkiem przyzwoitego początku, nie udało się pokonać Asseco Resovii Rzeszów. To już czwarta przegrana z rzędu warszawian.

Po spotkaniu udało nam się porozmawiać z przyjmującym Projektu Warszawa, Mateuszem Janikowskim, który mimo wyniku rozegrał dobre zawody.

„Obniżyliśmy poziom”

Zapytaliśmy Mateusza Janikowskiego jak mógłby krótko opisać to spotkanie.

Ciężko opisać ten mecz jednym słowem. Spotkanie miało dwa diametralnie różne przebiegi w dwóch różnych częściach. Pierwszy i drugi set – my graliśmy dobrze i szkoda nam tej końcówki, że nie udało się w drugim. Trzeci i czwarty set to już zdecydowana przewaga Resovii, a my zdecydowanie obniżyliśmy poziom – powiedział przyjmujący.

Nie jest trudno zgodzić się z zawodnikiem. Gospodarze mocno rozpoczęli spotkanie, od razu narzucając rywalom swoje tempo. Rzeszowianie za to potrzebowali trochę czasu, żeby się rozkręcić, z czego Projekt chętnie skorzystał. W kolejnej odsłonie Projekt był bardzo blisko powtórzenia scenariusza z pierwszego seta, jednak kilka błędów wystarczyło aby miejscowi stracili kontrolę. Kolejne dwa sety rozegrały się bez historii. Podopieczni trenera Mendeza zdominowali przeciwników.

Nie wykorzystaliśmy kilku kontr, może zabrakło trochę zdecydowania albo chłodnej głowy… ciężko powiedzieć. Na gorąco ciężko jest to ocenić i będziemy musieli mocno przeanalizować to spotkanie – dopowiedział Janikowski.

Pomimo przegranej Janikowski zaprezentował się z dobrej strony. Zawodnik w pierwszej części sezonu nie otrzymał tylu szans na pokazanie swoich umiejętności, więc teraz wykorzystuje okazje. Zanotował na swoim koncie dwa bloki, przyjęcie utrzymał na stabilnym poziomie 50%. Swoje dołożył także w obronie, kilkukrotnie „wyciągając” bardzo trudne piłki.

– Ciężko mi stwierdzić, czy grałem tak dobrze, ponieważ nie widziałem statystyk. Natomiast odczucia mam nienajgorsze – uśmiechnął się przyjmujący – Z drugiej strony bardzo szkoda, że nie przekłada się to na wynik, albo chociaż na jeden zdobyty punkt.

„Walczymy o play-offy i jest to walka na żyletki”

Trzy dni przed spotkaniem z Asseco Resovią stołeczni rozgrywali mecz Ligi Mistrzów. Na warszawskiej hali podejmowali Dynamo Moskwa. Przyjezdni szybko i raczej bez większego problemu zakończyli starcie na swoją korzyść. Różnica klas w tym przypadku była niestety bardzo widoczna. Do spotkania w PlusLidze podopieczni Andrei Anastasiego przystąpili z nową energią i nie przypominali samych siebie sprzed kilku dni.

Wydaje mi się, że zespół z Moskwy postawił trochę wyżej poprzeczkę, przede wszystkim na zagrywce i w bloku – wspomina Janikowski – Inna sprawa, że plan treningowy mieliśmy przygotowany pod ten mecz a nie starcie z Dynamo, więc teraz czuliśmy trochę lepiej fizycznie. Bardzo szkoda wyniku, ponieważ to spotkanie było dla nas bardziej istotne. W Lidze Mistrzów tak czy inaczej nie mieliśmy szans na wyjście z grupy, a tu nadal walczymy o play-offy i jest to walka na żyletki. Jesteśmy w dosyć trudnej sytuacji. Mamy kilka kontuzji w zespole, przechodziliśmy COVID, teraz gramy co trzy dni – wiadomo, nie ma się co tym usprawiedliwiać.

Przed ekipą z Warszawy kolejne pracowite dni. Pierwsza szansę do odbudowania się będzie miała już 15 i 16 lutego podczas ostatnich dwóch meczów Ligi Mistrzów.

Jedziemy do Belgii na dwumecz z VC Greenyard Maaseik. Za tydzień też gramy bardzo ważny mecz z Treflem Gdańsk. Poprzez te mecze w Lidze Mistrzów musimy złapać wiatr w żagle, zbudować formę i jeszcze raz wyjść z optymizmem na spotkanie. Tam trzeba postarać się poszukać punktów, a najlepiej wygranej dlatego, że jest to też nasz bezpośredni rywal w walce o play-off. Nie mamy czasu na trening ale musimy te dwa spotkania wykorzystać w stu procentach. Mamy szansę jeszcze popracować nad tym, co nie do końca funkcjonuje ale też wyczyścić głowę i złapać formę. Nie mamy czasu na rozczulanie się nad sobą czy użalanie się. Po prostu trzeba grać i zdobywać punkty.

Celem Projektu Warszawa jest więc jak najszybszy powrót na zwycięskie tory w PlusLidze. Kolejną szanse na zdobycie punktów podopieczni Andrei Anastasiego będą mieli 20 lutego podczas wyjazdowego meczu przeciwko Treflowi Gdańsk. Relację z tego starcia będą mogli Państwo przeczytań na naszej stronie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!