foto: Damian Kuziora

Z pierwszych spotkań 19. serii kobiecej PGNiG Superligi na wyjeździe występowały drużyny walczące o 3. miejsce w rozgrywkach, będąc przyjmowane przez ekipy zaangażowane w ratowanie ligowego bytu. Eurobud JKS Jarosław wygrał dość pewnie w Elblągu ze Startem, a więcej emocji było w Kielcach, gdzie Suzuki Korona Handball uległa Piotrcovii na samym finiszu.

W pojedynku EKS Start Elbląg z JKS Eurobud Jarosław zdecydowanym faworytem był zespół Reidara Moistada, który miał aż piętnaście punktów przewagi nad elblążankami.

Mecz rozpoczął się od dobrych interwencji Aleksandry Hypki i Weroniki Kordowieckiej, a wynik otworzyła Magda Balsam. W pierwszych minutach pojedynku zarysowała się przewaga gospodyń, które prowadziły 4:2. Po przerwie zarządzonej na prośbę Reidara Moistada, jego podopieczne szybko odrobiły straty i w 10. minucie tablica wyników wskazywała po 5. Dobra interwencja bramkarki JKS i dwa niecelne rzuty elblążanek, umożliwiły przyjezdnym na zbudowanie przewagi. Skuteczna w szeregach JKS była Aleksandra Zimny, która zdobyła trzy z rzędu gole dla swojej drużyny. Po kwadransie gry jarosławianki prowadziły 10:7. Gospodynie miały problemy z wykończeniem ataku pozycyjnego i przez pięć minut nie poprawiły swojego dorobku strzeleckiego.  Z kolei rywalki były skuteczne w ofensywie i w 22. minucie miały już siedem goli przewagi. Do końca pierwszej odsłony zawodów gospodyniom udało się odrobić tylko jedno trafienie i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 12:18.

Pierwsze minuty drugiej połowy to gra bramka za bramkę. W kolejnych akcjach u jarosławianek szwankowała skuteczność, a gospodynie odrobiły dwa gole. Niemoc JKS trwała aż sześć minut, jednak nadal wynik był pod ich kontrolą. Oba zespoły miały problemy ze zdobywaniem bramek, elblążanki również zanotowały kilkuminutowy przestój. W 45. minucie tablica wyników wskazywała 17:23. Przyjezdne sporo trafień zanotowały po kontratakach i gdy kolejny błąd EKS wykorzystała Joanna Gadzina, jej drużyna miała już siedem goli przewagi. Wynik Startu próbowała podreperować Katarzyna Cygan, która w ostatnich minutach meczu rzuciła cztery bramki. Gdy w 57. minucie zdobyła swoją siódmą bramkę w tym spotkaniu, Start zniwelował straty do trzech goli. W ostatnich akcjach do siatki trafiały tylko jarosławianki i ostatecznie wygrały 30:24.

Katarzyna Cygan – W naszą grę wkradło się zbyt dużo błędów, z czego poszły kontry. Była też słaba skuteczność w naszym wykonaniu i nie potrafiłyśmy upilnować koła. To przełożyło się na końcowy wynik. Jarosław nam nie leży. Musimy trenować, dać z siebie jeszcze więcej i zobaczymy co będzie dalej.

Valentina Nestsiaruk – Dziewczyny z Elbląga stawiają u siebie wymagające warunki. Start to świetny zespół, ma młode i ambitne zawodniczki, które nie boją się podejmować ryzykownych decyzji.

EKS Start Elbląg – Eurobud JKS Jarosław 24:30 (12:18)

EKS: Hypka, Żarnoch – Cygan 7, Stapurewicz 6, Dworniczuk 3, Wołoszyk 3, Choromańska 2, Szczepanik 1, Głębocka 1, Kopańska 1, Peplińska, Owczarek, Kostuch, Tarczyluk.

JKS: Kordowiecka, Durasinovic, Kukharchyk – Balsam 7, Nestsiaruk 6, Matuszczyk 5, Zimny 5, Gadzina 3, Kozimur 3, Vukcevic 1, Mrden, Volovnyk, Guziewicz.

 

Zajmujący ostatnią pozycję w PGNiG Superlidze beniaminek z Kielc wciąż nie poddający się w walce o utrzymanie, podejmował Piotrcovię.

Jest to rywal, z którym stać nas na zdobycie kompletu punktów. Wszystko zależy od nas – mówił przed piątkowym meczem trener Tetelewski.

I pierwszy okres meczu pokazał, że słowa szkoleniowca mogą się sprawdzić. Kielczanki zanotowały dobry początek – prowadziły 7:5 po dziesięciu minutach. I to mimo niesprzyjających okoliczności na parkiecie, bo trzy minuty wcześniej grały w podwójny osłabieniu (faule Pauliny Piwowarczyk i Magdaleny Kędzior). Dobrze grała Alicja Pękala, która wywalczyła trzy rzuty karne, a także Marta Rosińska, która w 12. minucie miała już pięć goli.

W 21. minucie był już remis – 12:12. Piotrkowianki wykorzystały słabszą grę Suzuki Korony Handball i zdobyły pięć goli z rzędu. Wreszcie niemoc strzelecką kielczanek przełamała Alicja Pękala doprowadzając do remisu (13:13), ale piotrkowianki szybko odpowiedziały golem Sylwii Klonowskiej i wyszły na jednobramkowe prowadzenie. I nie oddały go już do przerwy prowadząc 14:18.

Na początku drugiej połowy na boisku pojawiła się debiutująca w Suzuki Koronie Handball Brazylijka Juliane Costa Pereira. W 41. minucie o czas poprosił trener kielczanek Paweł Tetelewski. I jego uwagi przyniosły efekt. Dwie minuty później gospodynie traciły już dwie bramki (21:23). Kolejne minuty należały już do Korony Handball,których ataki doprowadziły do remisu 25:25 w 49. minucie.

Ostatnie okres piątkowego pojedynku obfitował w emocje. Rzutem do pustej bramki gola zdobyła Wiktoria Gliwińska , a skutecznym rzutem ze skrzydła w 54. minucie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 29:28. Piotrkowianki nie składały broni, ale w bramce znakomicie spisywała się Małgorzata Hibner. 30. gola dla Korony Handball efektownym lobem z karnego zdobyła Marta Rosińska.

Kielczanki wyszły nawet na prowadzenie 30:28 na cztery minuty przed końcem spotkania. Wtedy marzenia o zwycięstwie były naprawdę realne. Ale nie potrafiły go utrzymać, źle rozgrywały swoje akcje. Tymczasem piotrkowianki doprowadziły do remisu i nie pozwoliły kielczankom marzyć o wygranej. Na koniec zdobyły dwie bramki i wygrały 31:33.

Suzuki Korona Handball Kielce – MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 31:33

MVP: Magda Drażyk

Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Hibner, Chodakowski – Gliwińska 4, Kędzior, Więckowska 5, Pastuszka, Rosińska 9, Gruszczyńska 2, Pereira Costa, Pękala 4, Grabarczyk 2, Jasińska 3, Kowalczyk, Piwowarczyk 2

Piotrcovia Piotrków Trybunalski : Sarnecka, Opelt – Drażyk 8/3, Klonowska 5, Oreszczuk 4, Trawczyńska, Majsak 1, Królikowska 2, Jureńczyk 1, Sobecka 4, Trbović, Świerczek 8, Yashchuk

Źródło: superligakobiet.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!