foto: Anna Kmiotek

Nie było ogromu spodziewanych emocji w finałowym meczu turnieju o TAURON Puchar Polski, który odbył się we Wrocławiu. Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdominowali Jastrzębski Węgiel, wygrywając dość swobodnie w trzech setach. To udany rewanż kędzierzynian za październikową porażkę w meczu o Superpuchar Polski, który padł łupem właśnie graczy z Jastrzębia-Zdroju. To również obronione trofeum sprzed roku kędzierzyńskich siatkarzy, którzy po krajowy puchar sięgają po raz dziewiąty.

W finale doszło do starcia dwóch faworytów – lidera i wicelidera PlusLigi. Są to również dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu oraz ćwierćfinaliści tegorocznej Ligi Mistrzów.

Finałowe spotkanie TAURON Pucharu Polski mężczyzn rozpoczęło się od wymiany ciosów z obu stron siatki (3:3). Po autowym ataku Łukasza Kaczmarka jastrzębianie po raz pierwszy objęli dwupunktowe prowadzenie (6:4), jednak kędzierzynianie nie tylko szybko zdołali odrobić niewielkie straty (10:10), ale i wypracowali sobie cztery oczka przewagi, między innymi za sprawą skutecznego bloku na Tomaszu Fornalu (16:12), przez co o przerwę dla swojego zespołu poprosił Andrea Gardini. Środkowy Jastrzębskiego Węgla, Jakub Macyra, zapunktował bezpośrednio z zagrywki (17:16), natomiast po stronie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle świetnie w polu serwisowym spisywał się Kamil Semeniuk (22:19). W szeregach obecnego mistrza Polski na placu gry na podwójnej zmianie pojawili się Stephen Boyer i Eemi Tervaportti, jednak rozpędzeni siatkarze z Opolszczyzny nie dali już wydrzeć sobie zwycięstwa w premierowej odsłonie, po raz kolejny punktując blokiem (25:20).

Drugą partię od asa serwisowego rozpoczął amerykański środkowy David Smith (1:0), zaś po stronie rywala w ataku z prawego skrzydła zameldował się Jan Hadrava (4:3). Przy dwupunktowym prowadzeniu kędzierzynian, trener Gardini zdecydował się na zmianę na pozycji środkowego, Bartosz Cedzyński zmienił Jakuba Macyrę (7:5). Oczko zza linii dziewiątego metra dorzucił także rozgrywający Marcin Janusz, powiększając prowadzenie swojego zespołu (10:6). Na czystej siatce skutecznym zagraniem popisał się Łukasz Kaczmarek (14:10), zaś Norbert Huber zapisał na swoim koncie efektowny blok (18:13). Trener Gardini zdecydował się wykorzystać kolejną przerwę na żądanie (20:14), lecz w tym secie jego podopieczni nie byli w stanie przeciwstawić się świetnie dysponowanym kędzierzynianom (22:14). Finalnie ich zdecydowane zwycięstwo przypieczętował atak ze środka siatki Davida Smitha (25:15).

Trzecią partię spotkania od prośby o wideoweryfikację rozpoczęli siatkarze Jastrzębskiego Węgla, która wykazała brak błędu po ich stronie, przez co przerwana akcja musiała zostać powtórzona. Z przechodzącej piłki zdecydował się zaatakować Bartosz Cedzyński (2:2), jednak jego zespół miał ogromne trudności z zatrzymaniem punktującego raz po raz Kamila Semeniuka (7:4). Błąd w polu serwisowym popełnił Łukasz Wiśniewski (11:8), problemy w tym elemencie miał także Jan Hadrava. Węgier Árpád Baróti zastąpił na boisku czeskiego atakującego przy pokaźnym już prowadzeniu Grupy Azoty (14:9), i choć w krótkim czasie straty udało się częściowo odrobić (14:12), podopieczni trenera Cretu natychmiast ponownie odskoczyli rywalowi (19:13). Ostatecznie triumf w spotkaniu, a zarazem dziewiąte trofeum Pucharu Polski w historii klubu, zawodnikom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zapewnił blok na Trevorze Clevenot (25:19).

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 15:25, 19:25)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Rejno, Janusz, Staszewski, Kluth, Śliwka, Semeniuk, Smith, Kalembka, Kozłowski, Żaliński, Huber, Shoji, Banach

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Strzymszok, Toniutti, Baroti, Boyer, Wiśniewski, Czerny, Glagyr, Tervaportti, Cedzyński, Clevenot, Szwed, Fornal, Rakowski, Szymura, Styrnol, Macyra, Popiwczak, Biniek, Granieczny

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!