foto: Biuro prasowe PGNiG Superliga

W ostatnim, 10-tym spotkaniu Ligi Europy grupy A niesamowicie emocjonująca końcówka w meczu Füchse Berlin – Orlen Wisła Płock dała minimalne zwycięstwo polskiemu zespołowi, który dzięki temu wygrał rozgrywki w grupie A i będzie miał teoretycznie łatwiejszą drogę do Final Four.

I połowa

Spotkanie w Niemczech rozpoczęło się od nieudanego ataku Lisów – rzut gospodarzy obronił Adam Morawski. W kolejnej akcji próbowali Nafciarze, lecz najpierw faulowany był Niko Mindegia, a następnie z rzutu karnego nie trafił Krajewski. Karny był wynikiem faulu jednego z graczy gospodarzy, który na ławkę trafił, aż na cztery minuty. Powodem podwójnej kary była dyskusja z sędziami. Ostatecznie wynik otworzyły Lisy, zaś chwilę później wynik na 1:1 wyrównał Minegia.

Mimo długiego osłabienia, zawodnicy Füchse Berlin, jako pierwsi zdobyli również drugie trafienie, tym razem z rzutu karnego. Następnie odpowiedział Zoltan Szita, zaś w kolejnej akcji arbitrzy wykluczyli Lovro Mihicia. Początek meczu obfitował w karne i dwuminutowe kary. Jako kolejny na ławkę trafił zawodnik gospodarzy, a po jego faulu płocczanom przyszło trafiać z linii siódmego metra – szansę wykorzystał Sergei Kosorotov. Następnie bramkę dla Lisów zdobył Fabian Wiede, zaś dla Nafciarzy Przemysław Krajewski.

W 9. min. płocczanie mogli wyjść na prowadzenie – najpierw nieudaną akcję przeprowadzili berlińczycy, a później do ich bramki mógł trafić Abel Serdio, lecz mu się nie udało. Następnie byliśmy świadkami podobnej akcji – znowu gospodarze nie wcelowali piłki między słupki Morawskiego, który popisał się udaną interwencją, zaś po drugiej stronie boiska poprawił się Serdio. Po jego rzucie, ORLEN Wisła Płock doprowadziła do remisu. Za chwilę swoją bramkę dołożył Mindegia i na tablicy wyników widniał rezultat 5:6.

Później trafili Niemcy, a kolejno celne rzuty zaliczyli Szita oraz Krajewski i tym samym wyprowadzili Nafciarzy na dwubramkowe prowadzenie. W 16. min. gospodarzom znowu przyszło grać w osłabieniu i zdecydowali się na grę bez goalkeepera. Tę sytuację próbowali wykorzystać płocczanie – podczas akcji Lisów piłkę przejął Mirsad Terzić, a do pustej bramki, przez całe boisko, celował Leon Susnja, lecz nie udało mu się trafić. Mimo osłabienia, rywalom Wisły udało się wyrównać rezultat spotkania, ale na szczęście Nafciarze nie zawiedli i po bramkach Kosorotova oraz Krajewskiego znowu wygrywali dwoma trafieniami – 10:12.

Niemcy nie byli dłużni i szybko odpowiadali płocczanom. W 20. min. bramkę dla gospodarzy zdobył Jacob Holm, zaś po nim, dla Orlen Wisły Płock, Michał Daszek. Przy wyniku 11:13, o czas poprosił trener Füchse Berlin, a po interwencji szkoleniowca ponownie trafił Holm. Niestety, kolejno nie powiódł się atak Nafciarzy, a Lisom udało się doprowadzić do remisu. Również następna próba Wiślaków nie zakończyła się bramką, natomiast gospodarze wyszli na prowadzenie. Przestój ORLEN Wisły Płock, przy asyście Michała Daszka, przerwał Leon Susnja. Daszek miał też szansę odzyskać przewagę, lecz jego kontratak zakończył się poprzeczką.

Przed przerwą rezultat na 15:15 trafił Kosorotv, a po nim próbowały Lisy i na szczęście ich akcja nie zakończyła się bramką. Na 25 sekund przed końcem połowy o czas poprosił Xavi Sabate, a po jego rozmowie z Nafciarzami, trafił Daszek i ustanowił wynik tej części gry na 15:16 dla płocczan.

II.połowa

Drugą połowę interwencją otworzył Fredrik Genz – zablokował on czysty rzut Michała Daszka. Następnie do płockiej bramki wpadła piłka rzucona przez Lasse Anderssona, a po nim trafieniem odpowiedział Daszek i znowu Nafciarze byli na prowadzeniu. Kolejne dwie akcje po obu stronach boiska zakończyły się niepowodzeniami, zaś w następnych bramki zdobyli Tim Matthes oraz Abel Serdio. Po przerwie zarówno płocczanie, jak i berlińczycy, prezentowali się podobnie. Wymieniali się oni trafieniami, co chwila doprowadzając do remisu lub przewagi Wiślaków.

W 9. min., po kontrataku, bramkę odnotował Fabian Wiede, zaś po nim Jacob Holm i w Berlinie mieliśmy prowadzenie gospodarzy. Przy wyniku 21:19 szybko zareagował szkoleniowiec ORLEN Wisły Płock, który poprosił o czas. Pierwsza akcja po rozmowie z trenerem również nie należała do udanych, ale na szczęście, już w kolejnej wpakowaliśmy piłkę do bramki. Trafienie Serdio poprzedziła świetna interwencja Krystiana Witkowskiego. Kolejna niewykorzystana akcja Füchse i kolejna udana próba Wiślaków, a dokładniej Jana Jureicicia.

Po trafieniu Leona Susnji płocczanie powrócili na prowadzenie, jednak nie nacieszyli się nim długo, ponieważ Niemcy szybko wyrównali wynik. W 44. min. sędziowie wykluczyli Szitę. Początkowo zawodnicy wrócili do gry, jednak po kolejnym faulu Nafciarzy, arbitrzy zadecydowali o karnym dla Lisów, a z powodzeniem wykorzystał go Hans Lindberg. Jeszcze podczas gry w osłabieniu, ORLEN Wisła Płock, za sprawą bramki Daszka, wróciła do przewagi.

Chwilę później znowu gospodarze otrzymali rzut z linii siódmego metra, w związku z którym na boisku ponownie pojawił się Morawski. Jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja, ponieważ Loczek odbił piłkę jednego z berlińczyków i tym samym zanotował kolejną skuteczną interwencję. Niestety, w 20. min. najpierw straciliśmy piłkę, a następnie Kosorotova, który trafił na ławkę. Ostatnie dziesięć minut meczu rozpoczęliśmy w osłabieniu, zaś na wzięcie czasu zdecydował się trener Lisów.

Po interwencji szkoleniowca gospodarzy, ani akcja miejscowych, ani przyjezdnych nie zakończyła się bramką. Po kolejnej obronie Witkowskiego, trafił Kosorotov. Następnie na 25:25 rzucił Mijajlo Marsenić, zaś później celne rzuty odnotowali: Dmitrii Zhitnikov oraz Lovro Mihić. Niestety, również dwoma trafieniami odpowiedziały Lisy. Na trzy minuty przed końcem, po drugiej bramce Zhitnikova, Wiślacy prowadzili 28:27.

Następna minuta gry, następne trafienie Holma i znowu remis. Na szczęście, również Zhitnikov dołożył kolejny celny rzut. Na ostatnią minutę, do bramki ORLEN Wisły Płock wrócił Morawski, na początku popisał się on świetną interwencją, lecz niestety przy następnej nie udało mu się obronić rzutu karnego. Na niespełna pół minuty przed końcem meczu o czas poprosił Xavi Sabate, a tablica wyników wskazywała rezultat 29:29. Po czasie bramkę zdobył Kosorotov. Czas wziął jeszcze trener Lisów, lecz po jego interwencji gospodarze nie zdążyli już przeprowadzić pełnej akcji i ostatecznie, przy wyniku 29:30, wygrali Nafciarze.

W związku z pokonaniem Lisów płocczanie zwyciężyli grupę A, a co za tym idzie, awansowali do TOP16. Już 29 marca 2022, w 1/8 europejskich rozgrywek ORLEN Wisła Płock zagra z TBV Lemgo Lippe. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Niemczech, zaś drugie 5 kwietnia w Płocku.

Füchse Berlin – Orlen Wisła Płock 29-30 (15-16)

Füchse: Milosavljev (3 obrony/25 rzutów – 12 proc.), Genz (1/9 – 11 proc.) – Holm 7, Wiede 3, Marsenić 3, Drux 3, Lindberg 3, Chrintz 3, Andersson 3, Vujović 2, Matthes 2, Morros, Langhoff, Beneke, Koch. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 3/4.

Orlen Wisła: Morawski (7/29 – 24 proc.), Witkowski (3/10 – 30 proc.) – Daszek 4, Kosorotow 4, Żytnikow 4, Serdio 4, Krajewski 3, Szita 3, Mindegia 3, Šušnja 2, Mihić 2, Jurečič 1, Daćko, Lučin, Terzić, Czapliński. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 2/3.

Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!