Andrea Cinciarini / Robert Johnson

Piękny sen legionistów w europejskich pucharach dobiegł dziś do końca. Po czterdziestu pięciu minutach walki musieli uznać wyższość, tym razem na wyjeździe Unahotels Reggio Emilia.

 

Pierwsza połowa zgodna z przewidywaniami i zapowiedziami  Łukasza Koszarka. Kapitan Legii mówił przed meczem, że lepiej lecieć hest na rewanż gonić minimalnej straty niż takiej bronić. Po połowie w rewanżu Unahotel Reggio prowadziła trzema oczkami co w dwumeczu dawało sześciopunktową przewagę. Jednak po zmianie stron Legia przechylała szalę na swoją stronę.

Legioniści w trzeciej kwarcie byli w półfinale FIBA EuroCup. Jednak w złym mlomencie nieskuteczne akcje zaliczał Grzesiek Kulka co dawało szanse Reggio Emilii na odpowiedź i jak się okazywało skuteczną.

Jeszcze w regulaminowym czasie Andrea Cinciarini miał rzut na awans, jednak jego rzut był nieskuteczny. Legia odrobiła trzy oczka i na parkiecie w Emilii do wyłonienia półfinalisty była dogrywka. W dodatkowym czasie gry Legia aż czterokrotnie zbierała piłkę w atak, ale bez swoich punktów. Jak przez półtorej minuty żadnej z ekip nie udało się trafić do kosza rywali to jak się Reggio Emilia otworzyła szybko w niespełna minutę zdobyła pięć punktów. Gdy na zegarze pozostawało niespełna dwie minuty dodatkowego czasu gry warszawianie zdobyli pierwsze punkty w dogrywce co dawało remis w rewanżu. W odpowiedzi akcją 2+1 popisał się Tyler Larson, a końcówka spotkania to już rzuty wolne w których prym wiedli gospodarze. Legia po walce pożegnała się z pucharami. Z najniższym szczeblem, ale zostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie.

 

Dla Reggio Emilia najwięcej zdobyli Andrea Cinciarini 19 pkt, a 15 dołozył Tyler Larson oraz 12 Osvaldas Olisevicius. Dla Legii Robert Johnson 23, a 17 Raymond Cowells.

 

UNAHOTELS REGGIO EMLIA – LEGIA WARSZAWA  80:75   (21:17, 16:16, 19:18, 12:20, d.12:4)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!