TOMASZ FORNAL, fot. Anna Kmiotek, poslki-sport.com

Jastrzębski węgiel po raz trzeci w historii zameldował się w półfinale prestiżowych rozgrywek Ligi Mistrzów. Jest to piękny moment polskiej siatkówki tym bardziej, że 1/2 finału jastrzębianie rozegrają z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn- Koźle, która zapewniła sobie awans wcześniej poprzez wykluczenie z rozgrywek rosyjskiego zespołu- Dinamo Moskwa, z którym miała się mierzyć.

Podopieczni Andrei Gardiniego podczas pierwszego meczu z Cucine Lube Civitanova zapewnili sobie ogromny komfort grania, ponieważ zwyciężyli wynikiem 3:0. Oznaczało to, że w meczu rewanżowym na własnym terenie potrzebowali zaledwie dwóch setów. by znaleźć się w gronie czterech najlepszych drużyn. Mecz od początku był wyrównany. Włosi jednak zaczęli mecz z przytupem i zwyciężyli w dwóch pierwszych odsłonach. Poźniej nastąpił wielki przełom w grze gospodarzy, którzy wygrali dwa kolejne sety niesieni dopingiem hali wypełnionej po brzegi. W tie- breaku, na który na parkiet wyszła już zmieniona szóstka jastrzębian- także okazali się lepsi mistrzowie Polski.

Tomasz Fornal: „Cieszę się, że potrafię w ważnych momentach grać dobrą siatkówkę”

Niezwykle ważną rolę w zwycięstwie odegrał Tomasz Fornal, który pokazał świetną formę i niezwykłe możliwości. Potwierdzeniem tych słów jest zdobyta przez niego nagroda MVP. „Cieszę się, że potrafię w tych ważnych momentach sezonu grać dobrą siatkówkę”– mówił po meczu przyjmujący. „Mogło to psychicznie trochę przybić, bo przegrywaliśmy w końcówkach tak, jak rok temu przegrywała ZAKSA”– dodał. Na szczęście nie doszło do złotego seta, który miałby miejsce w przypadku wygranej Lube 3:0 bądź 3:1. Drużyna z Jastrzębia pokazała jednak charakter i odwróciła losy meczu. Przyjmujący podkreślał także atmosferę panującą w hali: „Niesamowita atmosfera w hali- siódmy zawodnik. Marzę, żeby tak było na każdym meczu ligowym”. Na koniec Fornal dodał, że przeciwnicy grali zdecydowanie lepiej niż na własnym terenie, jednak „to my pokazaliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną na ten moment”– dodał.

Rafał Szymura: „Myślę, że dostałem kolejną szansę, którą wykorzystałem”

Niewątpliwie ważnym elementem zespołu okazał się także Rafał Szymura. przyjmujący zastąpił na pozycji Trevora Clevenot. Francuz nie mógł uznać tego spotkania za udane, jednak z odsieczą przybył właśnie Szymura. który od trzeciego seta zapisał na koncie 10 „oczek” i 77% skuteczności. „Myślę, że dostałem kolejną szansę, którą w jakimś stopniu wykorzystałem” – mówił przyjmujący. Dodaje także, że „było widać, że nasza ławka też dzisiaj zrobiła swoje, pokazała to, co potrafi”. Podkreśla także, że nie będzie wolnego, ale od razu skupienie na kolejnym spotkaniu: „teraz jeden dzień wolnego i będziemy się skupiać powoli na kolejnym meczu z Lubinem„. Mimo wielkiego święta polskiej siatkówki, zawodnicy muszą skupiać się także na rozgrywkach ligowych i pamiętać o tym, że zbliżają się play- offy.

Benjamin Toniutti: „To był piękny wieczór”

Z pewnością filarem był także francuski rozgrywający, który świetnie planowal grę. Starał się nie tylko kreować liderów, ale także grać kombinacyjnie. Zaufał również swojemu środkowemu- Jakubowi Macyrze, który zastępował Jurija Gladyra podczas nieobecności spowodowanej kontuzją. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku Toniutti wygrał ligę Mistrzów, jednak w szeregach ZAKSY. „To było podobne spotkanie do tego w Kędzierzynie- Koźlu przed roku”- mówił rozgrywający. „Myślę, że było to spotkanie na naprawdę dobrym poziomie. Przegraliśmy pierwsze dwa sety, jednak wierzyliśmy w siebie i w to, że możemy jeszcze wygrać”– dodał. Mistrz olimpijski zaznaczył, że to duży krok i cieszą się ze zwycięstwa, ale nie zamierzają na tym poprzestać. Rozgrywający podkreślał także dobre wejście rezerwowych: „to było drużynowe zwycięstwo. Przyczynili się do tego także zawodnicy z ławki, którzy weszli na piątego seta i grali bardzo dobrze. To był piękny i idealny wieczór”.

żródło: jastrzebskiwegiel.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!