LUK Lublin w ramach 24. kolejki siatkarskiej Plusligi podjął na własnym terenie Trefl Gdańsk. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza nie mieli już szans na play- offy, podczas gdy gdańszczanie cały czas o nie walczyli. Mimo zwycięstwa w pierwszym secie LUK-u, ostatecznie Trefl przejął inicjatywę wygrywając trzy kolejne partie.
Końcówka dla LUK-u
Już początek spotkania był interesujący i wyrównany. Lukas Kampa posłał piłkę w siatkę przy serwisie i na tablicy pojawił się kolejny remis (5:5). Akcja toczyła się punkt za punkt do czasu. aż w polu serwisowym nie pojawił się Mariusz Wlazły. Dzięki niemu gdańszczanom udało się wypracować dwa „oczka” przewagi (9:7). Prowadzenie nie trwało jednak długo. Gdański atakujący został przytrzymany po prostej przez Jakuba Wachnika i w rezultacie zespoły miały do czynienia z kolejnym remisem (10:10). Inicjatywa zaczęła przechodzić na stronę gospodarzy, którzy trzymali poziom pierwszej akcji. Bartosz Filipiak wykonał dobrą pracę na zagrywce, jednak seria została przerwana przez zepsuty serwis (14:12). Grzegorz Pająk świetnie prowadził grę lublinian, a na dodatek do swojego konta dołożył punktową zagrywkę (18:14). Druga połowa seta przebiegła już łatwo dla gospodarzy. Cała drużyna jednak spisała się dobrze, a ostatnia akcja należała do Kewina Sasaka, który zaserwował w pół siatki (19:25).
Trefl wyrównuje
Początek drugiej odsłony także był wyrównany. O punkt lepsza była jednak cały czas drużyna Michała Winiarskiego. Taka sama sytuacja miała miejsce w poprzednim secie. Dwa „oczka” prowadzenia gdańszczanie zyskali po autowym serwisie Filipiaka (8:6). Tym razem jednak to Trefl powiększał przewagę w miarę upływu seta. Przy Karolu Urbanowiczu w polu zagrywki gościom udało się wypracować wynik 14:10. Wachnik miał szansę na złapanie kontaktu punktowego z rywalem. Dostał on jednak za niską piłkę od Pająka i nabił się na gdański blok (14:17). Gdańszczanie zmierzali do wyrównania stanu rywalizacji. Z pewnością pomagał im w tym szczelny blok, którego rywale nie mogli sforsować. Ostatecznie Trefl doprowadził przewagę do końca, mimo że na koniec został zbombardowany zagrywką przez Filipiaka (25:23).
Rozpędzony Gdańsk
Set trzeci także nie chciał rozpocząć się inaczej. Filipiak nie poradził sobie na prawym skrzydle atakując w pół siatki. W rezultacie znów wynik wyrównał się (5:5). Konrad Stajer także dołożył cegiełkę do zdobyczy asem serwisowym w sam środek między dwóch przyjmujących (8:6). LUK Lublin miał w tym momencie na koncie 7 asów serwisowych podczas gdy Trefl 4. Bez wątpienia Filipiak grał nierówno. Mimo dobrych zagrywek w poprzednim secie, teraz nie kończył ataków. Bartłomiej Lipiński zaatakował po bloku w antenkę i doprowadził do czteropunktowego prowadzenia (16:12). Niewątpliwie lublinianie pozostawali w ciężkiej sytuacji nie kończąc pierwszych ataków. Nic nie stało na przeszkodzie Treflowi, który trzecią partię doprowadził do końca wygrywając 25:20.
Play- offy nadal możliwe
Można powiedzieć, że lublinianie stracili iskrę, która była widoczna w pierwszym secie. LUK grał niepewnie i bez siły, podczas gdy Trefl kontynuował dobrą grę. Bez wątpienia było to ważne spotkanie dla podopiecznych Michała Winiarskiego. Lublinianie nie walczyli już o miejsce w najlepszej ósemce, więc to spotkanie nie było dla nich tak istotne. Wachnik włożył całą siłę w atak na lewym skrzydle, jednak nadal było to za mało. Nie udało mu się skończyć piłkę, ponieważ świetnie w obronie spisali się gdańszczanie (18:15). Na koniec seta zrobiło się nerwowo, ponieważ Wlazły posłał w aut piłkę przy zagrywce (19:21). LUK potrafił wyjść z opresji i blokiem doprowadzić do wyrównania wyniku w końcówce (22:22). Gospodarze nie przyjęli zagrywki Lukasa Kampy i w ten sposób zakończył się czwarty set oraz cały mecz (25:23).
LUK Lublin 1:3 Trefl Gdańsk
(25:19; 23:25; 20:25; 23:25)
MVP: Bartłomiej Lipiński
Składy drużyn:
LUK Lublin: Jan Nowakowski, Jakub Wachnik, Konrad Stajer, Mateusz Jóźwik, Dustin Watten (libero), Bartosz Filipiak, Grzegorz Pająk oraz Szymon Gregorowicz (libero), Igor Gniecki, Szymon Romać
Trefl Gdańsk: Mariusz Wlazły, Bartłomiej Lipiński, Maciej Olenderek (libero), Lukas Kampa, Moritz Reichert, Dmytro Pashytskyy, Karol Urbanowicz oraz Kewin Sasak, Mateusz Mika, Patryk Łaba