MACIEJ MUZAJ, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
Faza zasadnicza zbliża się ku końcowi. Podczas 25. przedostatniej kolejki siatkarskiej PlusLigi zespół Aluronu CMC Warta Zawiercie podjął u siebie Asseco Resovię Rzeszów. Gospodarzom udało się wywalczyć jedynie pierwszego seta, natomiast kolejne trzy padły łupem podopiecznych Marcelo Mendeza.
Emocje od pierwszego seta

Inauguracyjny punkt zdobyli rzeszowianie, jednak szybko stan wyrównał Miłosz Zniszczoł po dobrej piłce od Miguela Tavaresa (1:1). Początek meczu rozgrywał się punkt za punkt. Sam Deroo dobył punkt pipem, by zaraz przed podwójny blok na środku przedarł się Patryk Niemiec (4:4). Szybko jednak rzeszowianie narzucili swoje tempo gry wysuwając się na czteropunktowe prowadzenie (10:6). Gospodarzom udało się zmniejszyć straty zdecydowanie w dużej mierze dzięki Tavaresowi i jego zagrywce (9:11). Facundo Conte pojawił się na środku na drugiej linii i kończąc atak doprowadził do wyrównania wyniku (13:13). Bez wątpienia nie udałoby się to bez odrzucającego od siatki serwisu Dawida Konarskiego. Conte po raz kolejny poradził sobie na lewym ataku i zawiercianom udało się zyskać prowadzenie (16:15). Deroo nie zmieścił się w pomarańczowe i w rezultacie Aluron zyskał dwa „oczka” przewagi (23:21). Zniszczoł zdobył pierwszy punkt dla Zawiercia, ale także ostatni, ponieważ jego atak ze środka dał zespołowi wynik 25:23.

Wyrównanie wyniku

Gospodarze napędzeni pierwszym setem od razu weszli z prowadzeniem także w drugą partię. Plany pokrzyżował im jednak Maciej Muzaj, który grał dziś skutecznie (4:4). Tak samo jak w pierwszej odsłonie rzeszowianie wysunęli się na prowadzenie. Fabian Dzryzga popisał się świetnym rozegraniem do Muzaja na prawy atak. W rezultacie było już 11:8 dla Resovii. Po przepychance na siatce piłka wylądowała na aucie. Okazało się, że ostatni dotykał jej Conte, co dało gościom wynik 12:8. Tym razem podopieczni Marcelo Mendeza zyskali duże prowadzenie i wyglądało na to, że nie mieli zamiaru zwalniać tempa (15:8). Goście dobrze spisywali się w defensywie- mało która piłka wchodziła zawiercianom na czysto. Conte trafił w linię 9m., jednak wszystko wskazywało na to, że rzeszowianom uda się wyrównać stan rywalizacji (19:13). Konarski wykonał zagrywkę w siatkę kończąc drugą odsłonę na korzyść rywali (20:25).

 Walka do ostatniej piłki

Gospodarze rozpoczęli trzecią partię od 3 „oczek” prowadzenia (4:1). Rękę przeciwnikom podał jednak Conte posyłając piłkę daleko w aut przy zagrywce (4:2). Bez wątpienia Piotr Orczyk uratował sytuację, kiedy przedarł się przez blok na lewym skrzydle (5:4). Walka wróciła do normy- punkt za punkt. Ciężko było wskazać faworyta spotkania. Obydwa zespoły zmagały się z małymi problemami, ponieważ ich składy nie były kompletne. Po stronie Aluronu brakowało Maximiliano Cavanny, któremu odnowiła się kontuzja. Nieobecny był również Uros Kovacević, którego zatrzymały problemy rodzinne. Po stronie rzeszowskiej natomiast pauzował Jakub Kochanowski, którego także dopadły problemy zdrowotne. Deroo bez wątpienia pomógł mocną zagrywką, którą wyprowadził zespół na trzypunktowe prowadzenie (13:10). Rzeszowianom udało się zyskać sporą zaliczkę, jednak szybko ją roztrwonili, a do remisu doprowadził Mateusz Malinowski asem serwisowym (20:20). Goście na koniec odnowili przewagę, a seta zakończył Bartłomiej Krulicki atakiem ze środka (25:23).

Na styk

Znów to zawiercianie zaczęli od prowadzenia. Remis jednak nastąpił po zablokowaniu Irczyka po raz kolejny (4:4). Klemen Cebulj zepsuł zagrywkę i nie wykorzystał szansy na odskoczenie od rywala na cztery „oczka” (8:5). Można powiedzieć, że Słoweniec był w meczu niewidoczny w przeciwieństwie do Deroo czy Muzaja. Wszystko w tym spotkaniu było nadal możliwe, ponieważ po raz kolejny gospodarzom udało się wyrównać wynik. Dodatkowo Resovia ofiarowała rywalom prezent w postaci punktu za błąd dotknięcia siatki (12:13). Conte także odwdzięczył się podarunkiem, ponieważ nie trafił w pomarańczowe przy ataku (17:18). Potrójna ściana nie stanowiła problemu dla Nicolasa Szerszenia, którego punkt dał rzeszowianom prowadzenie na koniec (21:20). W końcówce Resovii udało się zachować zimną krew i doprowadzić przewagę do końca. Deroo zakończył mecz przedzierając się przez blok zawiercian (25:23).

Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 Asseco Resovia Rzeszów
(25:23; 20:25; 23:25; 23:25)
MVP:
Maciej Muzaj

Składy drużyn:

Aluron CMC Warta Zawiercie: Konarski, Zniszczoł, Conte, Niemiec, Tavares, Orczyk, Żurek (libero) oraz Malinowski, Rajsner

Asseco Resovia Rzeszów: Muzaj, Deroo, Krulicki, Drzyzga, Cebulj, Tammemaa, Zatorski (libero) oraz Szerszeń, Woicki,Bucki

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!